Chords for RPS - Rap moją kokainą (prod. Sqra)
Tempo:
85.8 bpm
Chords used:
A
G#
C#m
C#
F#m
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C#m] To nauk, to pasja, ma rację, styl, akcja, syp jak prowokacja, niech odbije od nas pasja
Członego miasta dla tych ludzi to war, który się nie nudzi, więc przestań się łudzić, że już o mnie nie usłyszysz
To rap z siłą przebicia, nie do pobicia, w rapie tym mam kibica, to ulica, to klub
Zabitym trebelczu, w zamyk ludzi wielki buł, lufa wytrawnego tłuku, co rozgrzeje twój przód
I kto jest tu?
Te odpowiedź nasz odpławna, chuj rap, metarda z SLU gangu wariat
I rzeczywistość twarda w tekstach, te suche relacje, które wiernego słuchacza wprowadzą dzisiaj w akcję
Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie, bo jednak uprzedzam, przypierdolę swoją kwestię
Ryja [A] wyjdę na traku, aż [C#m] się posra, ten co na freestyle nie potrafi mi sprostać
To mój rap, [A] skurwysynu, rap jest moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#m] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
P to N i [A] kreskę, oto biznes i [G#] domieszka, właśnie tutaj [C#] mieszkam, grać rap to dla mnie pestwa
Po 17 [A] mamy transfer za [G#] miastem, bagaż [C#m] nielegalny, to dla mnie bułka z masłem
Czuję się w tym dobrze, jeśli bym tylko mógł rozpierdolić wszystkich kiepskich jak solowo Big Shoot
Jak gorąco, wszystkie cioty się marszczą, przeszal mi skurwysynu, człowieku je bardzo
Dobrym stylem wciąż kładzą w jezbierdole i proste, z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę
Rap z narkotykiem, ja od tego nie odwykłem, szwaj to zanim zniknę i zanim wy znikniesz
Miasto huczy od plotek, a ja nie dementuję, bo życia nie żałuję, na drzewo spada, [A] szuje
Mówię rap skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
Trzecia [A] szesnastka, na szesnastka, [G#] piedlaczka, gromowane [C#] fermi, to zwycięstwo, nie porażka
Daj, daj mi [A] to, jak brygadę [G#] karniko, mam swe [C#m] zasady, na trakach zasad szlaby
Proste układy, znane nam od wielu lat, wasz kiszka, było fun, było zalet i strat, tak
No poza fakt, z którym wiesz, że on na piedekach, żeby się nie zesrał, masz połamane krzesła
I nie jest wszystko jedno, jednocza zjawisko piękność, hip-hop, to niech nimi cierpiesz na bezsenność
Poddaję pewność, rap poczucie bezpieczeństwa, nawet gdy na trakach tych skurwieli wszystkich bez szta
Rap z nim od dziecka, a komercja z draciecka, niech z tej ulicy spieprza, ty nie znajdziesz tu szczęścia
Bieda, nieciekawa wegetacja, ja znam, rozpierdolę wszystkich kiepskich, ja w tim domu zniebo kamp
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#] rozkminią, zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to rozkminią, [C#m] zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
[A] [G#] [C#] [A] [G#]
[C#] [F#m] [A] [G#]
[C#m]
[N]
Członego miasta dla tych ludzi to war, który się nie nudzi, więc przestań się łudzić, że już o mnie nie usłyszysz
To rap z siłą przebicia, nie do pobicia, w rapie tym mam kibica, to ulica, to klub
Zabitym trebelczu, w zamyk ludzi wielki buł, lufa wytrawnego tłuku, co rozgrzeje twój przód
I kto jest tu?
Te odpowiedź nasz odpławna, chuj rap, metarda z SLU gangu wariat
I rzeczywistość twarda w tekstach, te suche relacje, które wiernego słuchacza wprowadzą dzisiaj w akcję
Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie, bo jednak uprzedzam, przypierdolę swoją kwestię
Ryja [A] wyjdę na traku, aż [C#m] się posra, ten co na freestyle nie potrafi mi sprostać
To mój rap, [A] skurwysynu, rap jest moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#m] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
P to N i [A] kreskę, oto biznes i [G#] domieszka, właśnie tutaj [C#] mieszkam, grać rap to dla mnie pestwa
Po 17 [A] mamy transfer za [G#] miastem, bagaż [C#m] nielegalny, to dla mnie bułka z masłem
Czuję się w tym dobrze, jeśli bym tylko mógł rozpierdolić wszystkich kiepskich jak solowo Big Shoot
Jak gorąco, wszystkie cioty się marszczą, przeszal mi skurwysynu, człowieku je bardzo
Dobrym stylem wciąż kładzą w jezbierdole i proste, z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę
Rap z narkotykiem, ja od tego nie odwykłem, szwaj to zanim zniknę i zanim wy znikniesz
Miasto huczy od plotek, a ja nie dementuję, bo życia nie żałuję, na drzewo spada, [A] szuje
Mówię rap skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
Trzecia [A] szesnastka, na szesnastka, [G#] piedlaczka, gromowane [C#] fermi, to zwycięstwo, nie porażka
Daj, daj mi [A] to, jak brygadę [G#] karniko, mam swe [C#m] zasady, na trakach zasad szlaby
Proste układy, znane nam od wielu lat, wasz kiszka, było fun, było zalet i strat, tak
No poza fakt, z którym wiesz, że on na piedekach, żeby się nie zesrał, masz połamane krzesła
I nie jest wszystko jedno, jednocza zjawisko piękność, hip-hop, to niech nimi cierpiesz na bezsenność
Poddaję pewność, rap poczucie bezpieczeństwa, nawet gdy na trakach tych skurwieli wszystkich bez szta
Rap z nim od dziecka, a komercja z draciecka, niech z tej ulicy spieprza, ty nie znajdziesz tu szczęścia
Bieda, nieciekawa wegetacja, ja znam, rozpierdolę wszystkich kiepskich, ja w tim domu zniebo kamp
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#] rozkminią, zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to rozkminią, [C#m] zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
[A] [G#] [C#] [A] [G#]
[C#] [F#m] [A] [G#]
[C#m]
[N]
Key:
A
G#
C#m
C#
F#m
A
G#
C#m
_ [C#m] _ _ To nauk, to pasja, ma rację, styl, akcja, syp jak prowokacja, niech odbije od nas pasja
Członego miasta dla tych ludzi to war, który się nie nudzi, więc przestań się łudzić, że już o mnie nie usłyszysz
To rap z siłą przebicia, nie do pobicia, w rapie tym mam kibica, to ulica, to klub
Zabitym trebelczu, w zamyk ludzi wielki buł, lufa wytrawnego tłuku, co rozgrzeje twój przód
I kto jest tu?
Te odpowiedź nasz odpławna, chuj rap, metarda z SLU gangu wariat
I rzeczywistość twarda w tekstach, te suche relacje, które wiernego słuchacza wprowadzą dzisiaj w akcję
Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie, bo jednak uprzedzam, przypierdolę swoją kwestię
Ryja [A] wyjdę na traku, aż [C#m] się posra, ten co na freestyle nie potrafi mi sprostać
To mój rap, [A] skurwysynu, rap jest moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#m] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
P to N i [A] kreskę, oto biznes i [G#] domieszka, właśnie tutaj [C#] mieszkam, grać rap to dla mnie pestwa
Po 17 [A] mamy transfer za [G#] miastem, bagaż [C#m] nielegalny, to dla mnie bułka z masłem
Czuję się w tym dobrze, jeśli bym tylko mógł rozpierdolić wszystkich kiepskich jak solowo Big Shoot
Jak gorąco, wszystkie cioty się marszczą, przeszal mi skurwysynu, człowieku je bardzo
Dobrym stylem wciąż kładzą w jezbierdole i proste, z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę
Rap z narkotykiem, ja od tego nie odwykłem, szwaj to zanim zniknę i zanim wy znikniesz
Miasto huczy od plotek, a ja nie dementuję, bo życia nie żałuję, na drzewo spada, [A] szuje
Mówię rap skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
Trzecia [A] szesnastka, na szesnastka, [G#] piedlaczka, gromowane [C#] fermi, to zwycięstwo, nie porażka
Daj, daj mi [A] to, jak brygadę [G#] karniko, mam swe [C#m] zasady, na trakach zasad szlaby
Proste układy, znane nam od wielu lat, wasz kiszka, było fun, było zalet i strat, tak
No poza fakt, z którym wiesz, że on na piedekach, żeby się nie zesrał, masz połamane krzesła
I nie jest wszystko jedno, jednocza zjawisko piękność, hip-hop, to niech nimi cierpiesz na bezsenność
Poddaję pewność, rap poczucie bezpieczeństwa, nawet gdy na trakach tych skurwieli wszystkich bez szta
Rap z nim od dziecka, a komercja z draciecka, niech z tej ulicy spieprza, ty nie znajdziesz tu szczęścia
Bieda, nieciekawa wegetacja, ja znam, rozpierdolę wszystkich kiepskich, ja w tim domu zniebo kamp
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#] rozkminią, zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to rozkminią, [C#m] zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
_ [A] _ _ [G#] _ _ [C#] _ _ _ _ [A] _ _ [G#] _
_ [C#] _ _ [F#m] _ _ [A] _ _ [G#] _
[C#m] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _
Członego miasta dla tych ludzi to war, który się nie nudzi, więc przestań się łudzić, że już o mnie nie usłyszysz
To rap z siłą przebicia, nie do pobicia, w rapie tym mam kibica, to ulica, to klub
Zabitym trebelczu, w zamyk ludzi wielki buł, lufa wytrawnego tłuku, co rozgrzeje twój przód
I kto jest tu?
Te odpowiedź nasz odpławna, chuj rap, metarda z SLU gangu wariat
I rzeczywistość twarda w tekstach, te suche relacje, które wiernego słuchacza wprowadzą dzisiaj w akcję
Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie, bo jednak uprzedzam, przypierdolę swoją kwestię
Ryja [A] wyjdę na traku, aż [C#m] się posra, ten co na freestyle nie potrafi mi sprostać
To mój rap, [A] skurwysynu, rap jest moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#m] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
P to N i [A] kreskę, oto biznes i [G#] domieszka, właśnie tutaj [C#] mieszkam, grać rap to dla mnie pestwa
Po 17 [A] mamy transfer za [G#] miastem, bagaż [C#m] nielegalny, to dla mnie bułka z masłem
Czuję się w tym dobrze, jeśli bym tylko mógł rozpierdolić wszystkich kiepskich jak solowo Big Shoot
Jak gorąco, wszystkie cioty się marszczą, przeszal mi skurwysynu, człowieku je bardzo
Dobrym stylem wciąż kładzą w jezbierdole i proste, z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę
Rap z narkotykiem, ja od tego nie odwykłem, szwaj to zanim zniknę i zanim wy znikniesz
Miasto huczy od plotek, a ja nie dementuję, bo życia nie żałuję, na drzewo spada, [A] szuje
Mówię rap skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#m] rozkminią, zatem rap zciągną z winio
Bo niech niekto nie [A] winio, tak to idzie, to [G#] ulicę, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
Trzecia [A] szesnastka, na szesnastka, [G#] piedlaczka, gromowane [C#] fermi, to zwycięstwo, nie porażka
Daj, daj mi [A] to, jak brygadę [G#] karniko, mam swe [C#m] zasady, na trakach zasad szlaby
Proste układy, znane nam od wielu lat, wasz kiszka, było fun, było zalet i strat, tak
No poza fakt, z którym wiesz, że on na piedekach, żeby się nie zesrał, masz połamane krzesła
I nie jest wszystko jedno, jednocza zjawisko piękność, hip-hop, to niech nimi cierpiesz na bezsenność
Poddaję pewność, rap poczucie bezpieczeństwa, nawet gdy na trakach tych skurwieli wszystkich bez szta
Rap z nim od dziecka, a komercja z draciecka, niech z tej ulicy spieprza, ty nie znajdziesz tu szczęścia
Bieda, nieciekawa wegetacja, ja znam, rozpierdolę wszystkich kiepskich, ja w tim domu zniebo kamp
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to [C#] rozkminią, zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
To mój rap, [A] skurwysynu, rapie z moją [G#] kokainą, niech wszyscy to rozkminią, [C#m] zatem rap zciągną z winią
Ponieważ jedno, tanie [A] wino, tak to idzie, to [G#] ulice, wszyscy nas [C#] słyszycie, i tu z rapem na szczycie
_ [A] _ _ [G#] _ _ [C#] _ _ _ _ [A] _ _ [G#] _
_ [C#] _ _ [F#m] _ _ [A] _ _ [G#] _
[C#m] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _