Chords for KAZIK - Mars napada [OFFICIAL VIDEO]
Tempo:
94.05 bpm
Chords used:
E
D
Bb
A
Bbm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C]
[Bbm]
[Eb] [E] Hej, [A] hej, Mars napada, [D] [E] dookoła lci gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] żadnej litości [E] nie czuje.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] owoce pracy [E]
naszej zjada.
Hej, hej, [A] ludzko wie, Wiedni [D] kolejny zlew [E]
powszechny.
[Bb] Nad Bałtykiem rok postawi swoje skrzydła ludzie z Marsa.
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa.
[Bbm] Bocówka dziś jest dziwiony, nowej szuka [Cm] podnięty.
Cywilizacja wroga [Bbm] z innej planety.
W dni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy albo anty.
Ryba psuje się od głowy, a każdy z prawem tutaj jest na bagnie.
John Markowicz odgrał Ruska, [Bb] to mówił Matyld Fakier.
Inwazja planetarna do plaży się zbliża.
W tym czasie w sztabie w Gyni jeden drugim ubliża.
Co to był za film, co na nim wciąż się ruchali?
Kuza heroinę, panie, ludzie wszystko wyoddali.
Wszystkie deski obcikane, wszystkie kible ostrane.
Jaki piękny jest nasz port, gdy się go widzi nad ranem.
Wszystko poukładane, dużo [F] dobrej roboty.
Do portu się [C] zbliżają [Bb] z Marsa [E] istoty.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] [E] żadnej litości nie czuł.
Hej, hej, [A] alarm dla wybrzeża, [D] zagrożenie [E] się rozszerza.
Hej, hej, [A] alarm dla trójmiasta, [D] ile diferencja i [E] rabada prosta.
Wiem, panie, bałaganie, jedno wiem na pewno, [F] jesteś moją [Bb] królewną.
Dobytkowski bliża, kota się totalnie uzbrojona.
Popularny pięścia, z jego twarzy jakaś znajoma.
Dwóch rywali pokonał na podańcówce w Młodzgu i boi się,
babni chyba trafiły na rusków.
[Bbm] Dzięki [Eb] słusznym decyzjom nie ma śladów paniki.
[Bb] Plan wyjątkowy, zawsze smaczny i zdrowy.
Podobno jeszcze broni się Gdańska [Cm] Orunia,
a grejpowrzy mają rzut beretem już [Bb] do Torunia.
Czy to, że grasz na gitarze uszczęśliwia innych ludzi?
Czy ma sens, że już się trudzisz?
Weź nie pierdol, [C] to mnie nudzi.
[Bb] Radio Marii nadaje, chociaż pod bombardowaniem
Toruń ma już status twierdzy na obrony zawołania.
[Bbm] Marsa generałowie pokazują ważne cele, przerażony lud szuka nadzienia.
I w kościele nie wiedzą biedacy, [Bb] że nie pójdą już do pracy.
Wszyscy Polacy na jednej leżą [E] tacy.
Hej, [A] hej, [Dbm] Mars [D] napada, [E] przerażone i tłuszczy gromada.
Hej, [A] hej, Mars atakuje [D] i jak [E] kochanie się czujesz.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, lada [E] traktor, traktor lada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje, na prostych ludzi [E] poluje.
O tym całym murdelu jedno wiem na pewno.
[Bb] Jesteś moją królewną zwiewną.
To Marsa ma winę na przyjąć cały ciężar ataku, bo jednostki doborowe i kompanie kolorowe.
Prezydent nie uciekł do Rumunii jak kiedyś, bo stał pytałem coraz to nowym obszarom biedy.
Mindziarok wtedy mówią, że jestem Żydem, ale wiary mało we mnie nie jestem.
Hasen z radio Marii wycelował Jupitery [N] w obce statki.
Dziś [Bbm] wypuścię Krakena z klapki.
[Bb] Uciekając z fejmu posłowie połubili notatki.
Teraz wszyscy się dowiedzą jakie miały być podatki.
A ile na kradli stale 100 poczęstaków wiedzą kiedy okupanci z Marsa już tam na [Bbm] plecach siedzą.
Jeden koleś kto w Londynie [Bb] od [Cm] kilku lat [Bbm] żyje stwierdzi, że na kadymykach najlepiej się je pije.
Zachodnia flota Śląsk, [F] wschodnia na Kraków.
[Eb] Kraków, dawna skolica [E] Polaków.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, [Am] hej, Mars [D] atakuje, żadnej litości [A] nie [E] czuje.
Hej, [Am] hej, napada [D] Mars, w łonie [E] ziemia, skąd zawał i fas.
Hej, [A] hej, u wróg stoi [D] głód, nie rzucił [E] ziemi, skąd brał złód.
W tym całym małaganie jedno wiem na pewno, [Db] ty jesteś [C] moją królewną.
Moje [Bb] włosy ten bastają, oczy nie dowierzają.
Oni mają ustawę, ma ustawę, ma i latają.
Powiedz proszę jak boeta, [Cm] ukochał swą ojczyznę.
We Francji popracuje [Bb] i języka lizne, lizne.
[Bbm] Najpierw dobrobyt, a potem demokracja.
Akcja na wakacjach, kolejna benkistacja.
To wicach ruch oporu, z [F] najeźdźcą walczy [Bb] wojewoda.
Ziętek z nieba na wszystko patrzy.
Nad Krakowem dla odmiany małe grupki powstańców.
Proszę nie wypuszczać, są bez karanców.
Lokalnymi potyczkami związały siły wroga.
Wszędzie ruchawka, zniszczenia i pożoga.
Militarystyczne siły Marsza z pewnej oddali, przesuwają się na zachód.
Wisła się pali, pali, pali, pali.
Obrazki z pamięci, choć już płonął, to krzyczał.
A jednak się kręci, a jednak się kręci.
Słońce dookoła ziemi, zaświadczą o tym księża palcami swymi.
Hitler powtarzał też, że nie chce [Cm] wojny wcale.
Czemu ciągle do mnie mówisz, per, [Bb] ty [Bbm] pedale?
Wojenna armada na Wrocław się kieruje.
Może Pan Bóg się nad nimi [Fm] unikuje?
Może nas [Bb] uratuje?
To już zamknięcie matki.
Wrocław od zawsze poddaje się ostatni.
Temu czy temu, [Cm] [Bb] zrób to samemu.
Ja też tu byłam, sama [C] sobie [E] zrobiłam.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] przerażona ludzi gromada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje Adela i [E] powiem jak się czujesz.
Bona, w luzach powiem tobie [F] jedno, jesteś [Bb] moją królewną.
[N]
[Bbm]
[Eb] [E] Hej, [A] hej, Mars napada, [D] [E] dookoła lci gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] żadnej litości [E] nie czuje.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] owoce pracy [E]
naszej zjada.
Hej, hej, [A] ludzko wie, Wiedni [D] kolejny zlew [E]
powszechny.
[Bb] Nad Bałtykiem rok postawi swoje skrzydła ludzie z Marsa.
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa.
[Bbm] Bocówka dziś jest dziwiony, nowej szuka [Cm] podnięty.
Cywilizacja wroga [Bbm] z innej planety.
W dni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy albo anty.
Ryba psuje się od głowy, a każdy z prawem tutaj jest na bagnie.
John Markowicz odgrał Ruska, [Bb] to mówił Matyld Fakier.
Inwazja planetarna do plaży się zbliża.
W tym czasie w sztabie w Gyni jeden drugim ubliża.
Co to był za film, co na nim wciąż się ruchali?
Kuza heroinę, panie, ludzie wszystko wyoddali.
Wszystkie deski obcikane, wszystkie kible ostrane.
Jaki piękny jest nasz port, gdy się go widzi nad ranem.
Wszystko poukładane, dużo [F] dobrej roboty.
Do portu się [C] zbliżają [Bb] z Marsa [E] istoty.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] [E] żadnej litości nie czuł.
Hej, hej, [A] alarm dla wybrzeża, [D] zagrożenie [E] się rozszerza.
Hej, hej, [A] alarm dla trójmiasta, [D] ile diferencja i [E] rabada prosta.
Wiem, panie, bałaganie, jedno wiem na pewno, [F] jesteś moją [Bb] królewną.
Dobytkowski bliża, kota się totalnie uzbrojona.
Popularny pięścia, z jego twarzy jakaś znajoma.
Dwóch rywali pokonał na podańcówce w Młodzgu i boi się,
babni chyba trafiły na rusków.
[Bbm] Dzięki [Eb] słusznym decyzjom nie ma śladów paniki.
[Bb] Plan wyjątkowy, zawsze smaczny i zdrowy.
Podobno jeszcze broni się Gdańska [Cm] Orunia,
a grejpowrzy mają rzut beretem już [Bb] do Torunia.
Czy to, że grasz na gitarze uszczęśliwia innych ludzi?
Czy ma sens, że już się trudzisz?
Weź nie pierdol, [C] to mnie nudzi.
[Bb] Radio Marii nadaje, chociaż pod bombardowaniem
Toruń ma już status twierdzy na obrony zawołania.
[Bbm] Marsa generałowie pokazują ważne cele, przerażony lud szuka nadzienia.
I w kościele nie wiedzą biedacy, [Bb] że nie pójdą już do pracy.
Wszyscy Polacy na jednej leżą [E] tacy.
Hej, [A] hej, [Dbm] Mars [D] napada, [E] przerażone i tłuszczy gromada.
Hej, [A] hej, Mars atakuje [D] i jak [E] kochanie się czujesz.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, lada [E] traktor, traktor lada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje, na prostych ludzi [E] poluje.
O tym całym murdelu jedno wiem na pewno.
[Bb] Jesteś moją królewną zwiewną.
To Marsa ma winę na przyjąć cały ciężar ataku, bo jednostki doborowe i kompanie kolorowe.
Prezydent nie uciekł do Rumunii jak kiedyś, bo stał pytałem coraz to nowym obszarom biedy.
Mindziarok wtedy mówią, że jestem Żydem, ale wiary mało we mnie nie jestem.
Hasen z radio Marii wycelował Jupitery [N] w obce statki.
Dziś [Bbm] wypuścię Krakena z klapki.
[Bb] Uciekając z fejmu posłowie połubili notatki.
Teraz wszyscy się dowiedzą jakie miały być podatki.
A ile na kradli stale 100 poczęstaków wiedzą kiedy okupanci z Marsa już tam na [Bbm] plecach siedzą.
Jeden koleś kto w Londynie [Bb] od [Cm] kilku lat [Bbm] żyje stwierdzi, że na kadymykach najlepiej się je pije.
Zachodnia flota Śląsk, [F] wschodnia na Kraków.
[Eb] Kraków, dawna skolica [E] Polaków.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, [Am] hej, Mars [D] atakuje, żadnej litości [A] nie [E] czuje.
Hej, [Am] hej, napada [D] Mars, w łonie [E] ziemia, skąd zawał i fas.
Hej, [A] hej, u wróg stoi [D] głód, nie rzucił [E] ziemi, skąd brał złód.
W tym całym małaganie jedno wiem na pewno, [Db] ty jesteś [C] moją królewną.
Moje [Bb] włosy ten bastają, oczy nie dowierzają.
Oni mają ustawę, ma ustawę, ma i latają.
Powiedz proszę jak boeta, [Cm] ukochał swą ojczyznę.
We Francji popracuje [Bb] i języka lizne, lizne.
[Bbm] Najpierw dobrobyt, a potem demokracja.
Akcja na wakacjach, kolejna benkistacja.
To wicach ruch oporu, z [F] najeźdźcą walczy [Bb] wojewoda.
Ziętek z nieba na wszystko patrzy.
Nad Krakowem dla odmiany małe grupki powstańców.
Proszę nie wypuszczać, są bez karanców.
Lokalnymi potyczkami związały siły wroga.
Wszędzie ruchawka, zniszczenia i pożoga.
Militarystyczne siły Marsza z pewnej oddali, przesuwają się na zachód.
Wisła się pali, pali, pali, pali.
Obrazki z pamięci, choć już płonął, to krzyczał.
A jednak się kręci, a jednak się kręci.
Słońce dookoła ziemi, zaświadczą o tym księża palcami swymi.
Hitler powtarzał też, że nie chce [Cm] wojny wcale.
Czemu ciągle do mnie mówisz, per, [Bb] ty [Bbm] pedale?
Wojenna armada na Wrocław się kieruje.
Może Pan Bóg się nad nimi [Fm] unikuje?
Może nas [Bb] uratuje?
To już zamknięcie matki.
Wrocław od zawsze poddaje się ostatni.
Temu czy temu, [Cm] [Bb] zrób to samemu.
Ja też tu byłam, sama [C] sobie [E] zrobiłam.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] przerażona ludzi gromada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje Adela i [E] powiem jak się czujesz.
Bona, w luzach powiem tobie [F] jedno, jesteś [Bb] moją królewną.
[N]
Key:
E
D
Bb
A
Bbm
E
D
Bb
[C] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [Bbm] _ _ _ _
[Eb] _ [E] Hej, [A] hej, Mars napada, [D] _ [E] dookoła lci gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] żadnej litości [E] nie czuje.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] owoce pracy [E]
naszej zjada.
Hej, hej, [A] ludzko wie, Wiedni [D] kolejny zlew [E]
powszechny.
[Bb] Nad Bałtykiem rok postawi swoje skrzydła ludzie z Marsa.
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa.
[Bbm] Bocówka dziś jest dziwiony, nowej szuka [Cm] podnięty.
Cywilizacja wroga [Bbm] z innej planety.
W dni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy albo anty.
Ryba psuje się od głowy, a każdy z prawem tutaj jest na bagnie.
John Markowicz odgrał Ruska, [Bb] to mówił Matyld Fakier.
Inwazja planetarna do plaży się zbliża.
W tym czasie w sztabie w Gyni jeden drugim ubliża.
Co to był za film, co na nim wciąż się ruchali?
Kuza heroinę, panie, ludzie wszystko wyoddali.
Wszystkie deski obcikane, wszystkie kible ostrane.
Jaki piękny jest nasz port, gdy się go widzi nad ranem.
Wszystko poukładane, dużo [F] dobrej roboty.
Do portu się [C] zbliżają [Bb] z Marsa [E] istoty.
_ _ _ _ Hej, [A] hej, Mars napada, [D] _ [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] [E] żadnej litości nie czuł.
Hej, hej, [A] alarm dla wybrzeża, [D] zagrożenie [E] się rozszerza.
Hej, hej, [A] alarm dla trójmiasta, [D] ile diferencja i [E] rabada prosta.
Wiem, panie, bałaganie, jedno wiem na pewno, [F] jesteś moją [Bb] królewną.
Dobytkowski bliża, kota się totalnie uzbrojona.
Popularny pięścia, z jego twarzy jakaś znajoma.
Dwóch rywali pokonał na podańcówce w Młodzgu i boi się,
babni chyba trafiły na rusków.
[Bbm] Dzięki [Eb] słusznym decyzjom nie ma śladów paniki.
[Bb] Plan wyjątkowy, zawsze smaczny i zdrowy.
Podobno jeszcze broni się Gdańska [Cm] Orunia,
a grejpowrzy mają rzut beretem już [Bb] do Torunia.
Czy to, że grasz na gitarze uszczęśliwia innych ludzi?
Czy ma sens, że już się trudzisz?
Weź nie pierdol, [C] to mnie nudzi.
[Bb] Radio Marii nadaje, chociaż pod bombardowaniem
Toruń ma już status twierdzy na obrony zawołania.
[Bbm] Marsa generałowie pokazują ważne cele, przerażony lud szuka nadzienia.
I w kościele nie wiedzą biedacy, [Bb] że nie pójdą już do pracy.
Wszyscy Polacy na jednej leżą [E] tacy.
Hej, [A] hej, [Dbm] Mars [D] napada, [E] przerażone i tłuszczy gromada.
Hej, [A] hej, Mars atakuje [D] i jak [E] kochanie się czujesz.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, lada [E] traktor, traktor lada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje, na prostych ludzi [E] poluje.
O tym całym murdelu jedno wiem na pewno.
[Bb] Jesteś moją królewną zwiewną.
To Marsa ma winę na przyjąć cały ciężar ataku, bo jednostki doborowe i kompanie kolorowe.
Prezydent nie uciekł do Rumunii jak kiedyś, bo stał pytałem coraz to nowym obszarom biedy.
Mindziarok wtedy mówią, że jestem Żydem, ale wiary mało we mnie nie jestem.
Hasen z radio Marii wycelował Jupitery [N] w obce statki.
Dziś [Bbm] wypuścię Krakena z klapki.
[Bb] Uciekając z fejmu posłowie połubili notatki.
Teraz wszyscy się dowiedzą jakie miały być podatki.
A ile na kradli stale 100 poczęstaków wiedzą kiedy okupanci z Marsa już tam na [Bbm] plecach siedzą.
Jeden koleś kto w Londynie [Bb] od [Cm] kilku lat [Bbm] żyje stwierdzi, że na kadymykach najlepiej się je pije.
Zachodnia flota Śląsk, [F] wschodnia na Kraków.
[Eb] Kraków, dawna skolica [E] Polaków. _ _
_ Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, [Am] hej, Mars [D] atakuje, żadnej litości [A] nie [E] czuje.
Hej, [Am] hej, napada [D] Mars, w łonie [E] ziemia, skąd zawał i fas.
Hej, [A] hej, u wróg stoi [D] głód, nie rzucił [E] ziemi, skąd brał złód.
W tym całym małaganie jedno wiem na pewno, [Db] ty jesteś [C] moją królewną.
Moje [Bb] włosy ten bastają, oczy nie dowierzają.
Oni mają ustawę, ma ustawę, ma i latają.
Powiedz proszę jak boeta, [Cm] ukochał swą ojczyznę.
We Francji popracuje [Bb] i języka lizne, lizne.
[Bbm] Najpierw dobrobyt, a potem demokracja.
Akcja na wakacjach, kolejna benkistacja.
To wicach ruch oporu, z [F] najeźdźcą walczy [Bb] wojewoda.
Ziętek z nieba na wszystko patrzy.
Nad Krakowem dla odmiany małe grupki powstańców.
Proszę nie wypuszczać, są bez karanców.
Lokalnymi potyczkami związały siły wroga.
Wszędzie ruchawka, zniszczenia i pożoga.
Militarystyczne siły Marsza z pewnej oddali, przesuwają się na zachód.
Wisła się pali, pali, pali, pali.
Obrazki z pamięci, choć już płonął, to krzyczał.
A jednak się kręci, a jednak się kręci.
Słońce dookoła ziemi, zaświadczą o tym księża palcami swymi.
Hitler powtarzał też, że nie chce [Cm] wojny wcale.
Czemu ciągle do mnie mówisz, per, [Bb] ty [Bbm] pedale?
Wojenna armada na Wrocław się kieruje.
Może Pan Bóg się nad nimi [Fm] unikuje?
Może nas [Bb] uratuje?
To już zamknięcie matki.
Wrocław od zawsze poddaje się ostatni.
Temu czy temu, [Cm] _ [Bb] zrób to samemu.
Ja też tu byłam, _ sama [C] sobie [E] zrobiłam.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] przerażona ludzi gromada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje Adela i [E] powiem jak się czujesz.
Bona, w luzach powiem tobie [F] jedno, jesteś [Bb] moją królewną. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [N] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [Bbm] _ _ _ _
[Eb] _ [E] Hej, [A] hej, Mars napada, [D] _ [E] dookoła lci gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] żadnej litości [E] nie czuje.
Hej, [A] hej, Mars napada, [D] owoce pracy [E]
naszej zjada.
Hej, hej, [A] ludzko wie, Wiedni [D] kolejny zlew [E]
powszechny.
[Bb] Nad Bałtykiem rok postawi swoje skrzydła ludzie z Marsa.
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa.
[Bbm] Bocówka dziś jest dziwiony, nowej szuka [Cm] podnięty.
Cywilizacja wroga [Bbm] z innej planety.
W dni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy albo anty.
Ryba psuje się od głowy, a każdy z prawem tutaj jest na bagnie.
John Markowicz odgrał Ruska, [Bb] to mówił Matyld Fakier.
Inwazja planetarna do plaży się zbliża.
W tym czasie w sztabie w Gyni jeden drugim ubliża.
Co to był za film, co na nim wciąż się ruchali?
Kuza heroinę, panie, ludzie wszystko wyoddali.
Wszystkie deski obcikane, wszystkie kible ostrane.
Jaki piękny jest nasz port, gdy się go widzi nad ranem.
Wszystko poukładane, dużo [F] dobrej roboty.
Do portu się [C] zbliżają [Bb] z Marsa [E] istoty.
_ _ _ _ Hej, [A] hej, Mars napada, [D] _ [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, hej, [A] Mars atakuje, [D] [E] żadnej litości nie czuł.
Hej, hej, [A] alarm dla wybrzeża, [D] zagrożenie [E] się rozszerza.
Hej, hej, [A] alarm dla trójmiasta, [D] ile diferencja i [E] rabada prosta.
Wiem, panie, bałaganie, jedno wiem na pewno, [F] jesteś moją [Bb] królewną.
Dobytkowski bliża, kota się totalnie uzbrojona.
Popularny pięścia, z jego twarzy jakaś znajoma.
Dwóch rywali pokonał na podańcówce w Młodzgu i boi się,
babni chyba trafiły na rusków.
[Bbm] Dzięki [Eb] słusznym decyzjom nie ma śladów paniki.
[Bb] Plan wyjątkowy, zawsze smaczny i zdrowy.
Podobno jeszcze broni się Gdańska [Cm] Orunia,
a grejpowrzy mają rzut beretem już [Bb] do Torunia.
Czy to, że grasz na gitarze uszczęśliwia innych ludzi?
Czy ma sens, że już się trudzisz?
Weź nie pierdol, [C] to mnie nudzi.
[Bb] Radio Marii nadaje, chociaż pod bombardowaniem
Toruń ma już status twierdzy na obrony zawołania.
[Bbm] Marsa generałowie pokazują ważne cele, przerażony lud szuka nadzienia.
I w kościele nie wiedzą biedacy, [Bb] że nie pójdą już do pracy.
Wszyscy Polacy na jednej leżą [E] tacy.
Hej, [A] hej, [Dbm] Mars [D] napada, [E] przerażone i tłuszczy gromada.
Hej, [A] hej, Mars atakuje [D] i jak [E] kochanie się czujesz.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, lada [E] traktor, traktor lada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje, na prostych ludzi [E] poluje.
O tym całym murdelu jedno wiem na pewno.
[Bb] Jesteś moją królewną zwiewną.
To Marsa ma winę na przyjąć cały ciężar ataku, bo jednostki doborowe i kompanie kolorowe.
Prezydent nie uciekł do Rumunii jak kiedyś, bo stał pytałem coraz to nowym obszarom biedy.
Mindziarok wtedy mówią, że jestem Żydem, ale wiary mało we mnie nie jestem.
Hasen z radio Marii wycelował Jupitery [N] w obce statki.
Dziś [Bbm] wypuścię Krakena z klapki.
[Bb] Uciekając z fejmu posłowie połubili notatki.
Teraz wszyscy się dowiedzą jakie miały być podatki.
A ile na kradli stale 100 poczęstaków wiedzą kiedy okupanci z Marsa już tam na [Bbm] plecach siedzą.
Jeden koleś kto w Londynie [Bb] od [Cm] kilku lat [Bbm] żyje stwierdzi, że na kadymykach najlepiej się je pije.
Zachodnia flota Śląsk, [F] wschodnia na Kraków.
[Eb] Kraków, dawna skolica [E] Polaków. _ _
_ Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] dookoła ludzi gromada.
Hej, [Am] hej, Mars [D] atakuje, żadnej litości [A] nie [E] czuje.
Hej, [Am] hej, napada [D] Mars, w łonie [E] ziemia, skąd zawał i fas.
Hej, [A] hej, u wróg stoi [D] głód, nie rzucił [E] ziemi, skąd brał złód.
W tym całym małaganie jedno wiem na pewno, [Db] ty jesteś [C] moją królewną.
Moje [Bb] włosy ten bastają, oczy nie dowierzają.
Oni mają ustawę, ma ustawę, ma i latają.
Powiedz proszę jak boeta, [Cm] ukochał swą ojczyznę.
We Francji popracuje [Bb] i języka lizne, lizne.
[Bbm] Najpierw dobrobyt, a potem demokracja.
Akcja na wakacjach, kolejna benkistacja.
To wicach ruch oporu, z [F] najeźdźcą walczy [Bb] wojewoda.
Ziętek z nieba na wszystko patrzy.
Nad Krakowem dla odmiany małe grupki powstańców.
Proszę nie wypuszczać, są bez karanców.
Lokalnymi potyczkami związały siły wroga.
Wszędzie ruchawka, zniszczenia i pożoga.
Militarystyczne siły Marsza z pewnej oddali, przesuwają się na zachód.
Wisła się pali, pali, pali, pali.
Obrazki z pamięci, choć już płonął, to krzyczał.
A jednak się kręci, a jednak się kręci.
Słońce dookoła ziemi, zaświadczą o tym księża palcami swymi.
Hitler powtarzał też, że nie chce [Cm] wojny wcale.
Czemu ciągle do mnie mówisz, per, [Bb] ty [Bbm] pedale?
Wojenna armada na Wrocław się kieruje.
Może Pan Bóg się nad nimi [Fm] unikuje?
Może nas [Bb] uratuje?
To już zamknięcie matki.
Wrocław od zawsze poddaje się ostatni.
Temu czy temu, [Cm] _ [Bb] zrób to samemu.
Ja też tu byłam, _ sama [C] sobie [E] zrobiłam.
Hej, [A] hej, Mars [D] napada, [E] przerażona ludzi gromada.
Hej, [A] hej, Mars [D] atakuje Adela i [E] powiem jak się czujesz.
Bona, w luzach powiem tobie [F] jedno, jesteś [Bb] moją królewną. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [N] _ _