KAZIK "JESZCZE POLSKA" KLIP YACHFILMOWY 1992 Chords

Tempo:
81.9 bpm
Chords used:

A

D

G

Bm

Em

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
KAZIK "JESZCZE POLSKA" KLIP YACHFILMOWY 1992 chords
Start Jamming...
[A] [D] [A] [Em]
[A] [D] [A] [G]
[Em] [D] [A] [Bm]
[A] [D] [A] Hej!
[G] Chodź, patrz [A#] dookoła, ile brudu na ulicy, jacy ludzie są [E] zniszczeni, jacy oni umęczeni,
a nocami pod domami stoją brudne prostytutki.
Boję chodzić się po nocy tyle, teraz jest przemoc tej kobiety,
co pracują dni i [D] noce po [A] fabrykach i mężczyźni, którzy [Bm] trupią swoją rozpacz w taniech [A] dniach.
Nie widzący ładnych [D] rzeczy, dla nich nie ma ładnych [A] rzeczy, popatrz, popatrz [G] dookoła
i nie staraj się [A] zaprzeczyć te parkingi [D] hotelowe z żebrzącymi [A] dzieciakami.
Szczęście, my te są i [Em] ciachlo z niemieckimi [A] numerami.
Taksówkarze w [D] samochodach grają w karty za [A] pieniądze, wyczekują całe [G] życie na swojego dobro.
[A] Czyńcy te widoki [D] nienormalne dla nas przecież są [A] normalne, już jesteśmy [E] [Bm] nienormalni.
Ha, ha, ha, ha, ha!
[A] Coście [D] skurwysyny uczynili z tą [A] krainą, pomieszanie [G] katolika z manioportem.
[Em] Komunistyczny, trzymawlący się co rano i chodzący do kościoła, chętnie by zabili ciebie tylko za kształt tego nocy.
Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego, do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego.
W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach, przedsiębiorcy się bogacą,
ale coraz brudniej w kiblach na ulicy, pod pałacem smród [Dm] handlarzy się unosi.
Piją, [E] plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie, na flandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone,
a na stołach czekolada razem z piwem przywieziona.
Te kobiety co pracują aż po dwunastą godzinę, aby kupić trochę chleba i wyżywić słowo rodziny.
To początek końca, ha, ha, [D] ha, ha, ha!
[Em]
O!
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą, gdzie te tłumy brudno [Am]-szare idą [Em] latem, wioską zimą.
Mijają samochody z wydłużonymi szybami i nie patrzą na żebrzących wyciągniętymi rękami.
Te kobiety co wracają po kator ze swej do [F#] domu, włosy kurzem posklejane, czeka na [Em] nie pani w domu.
Hej, to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor, a ty mówisz był czerwony, teraz tylko smród i ołóż.
Czemu w lecie tutaj w klubie wszyscy strasznie śmierdzą potem i nie myśleć chcą samemu, mają już gotowe zwroty.
Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem, kto nie cierpiał za komony, teraz jest po prostu nikim.
[Am] Wiem o czym chciał powiedzieć pisarz, pyta pani, od polskiego chciał pokazać nierówności kapitali [Em] wówczas nie [A] można.
No bogaciki, [D] biedni, bogaciki, [A] biedni, bogaci i [Bm] biedni.
[A] Coż cię skurwysyny [D] nie uczynili z tą krainą?
[A] Czas idzie od wieków w [G] niej i nie zatrzymasz go siłą.
[A] Głupia duma narodowa [D] i kompleksy od stuleci, [A] brudne twarze z wąsikami, [Bm] ci agresywni frustracji.
[A] Te kobiety umęczone [D] kiedy noc na niebie świeci, [A] stoją jeszcze na swych nogach, [G] piorą rzeczy swoich dzieci.
[A] Starszy człowiek w marze mleczy [D] mnie kartoflem z ogórkami, [A] całe życie tyrał w [G] kuciach, dochuty dokładali.
[A] Cała jego ciężka praca, [D] wszystko było chuja warte, [A] gdyby leżał całe życie [G] mniejszy uczynił by on stratę.
[A] Starej części tego miasta [D] proszą chorzy o jałmużle, [A] gdy już mają ile trzeba [Bm] zakupują heroinę.
[A] A nocami pod domami [D] okradane samochody [A] boje chodzić się po nocy, [G] tyle teraz jest w czym?
[Em] Dobrze powiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane.
Popatrz na okole ile brudu [Am] na ulicy, jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni [Em] męczą w [A] samochodach.
W przychodnikach z [D] lustrzanymi kularami [A] siedzą groźni i ponurzy z [Em] gazowymi nagadami.
[A] Tu złodzieje okradają [D] wszystkich, którzy się ruszają [A] i nie myślą o policji, [G] bo ci teraz spowiedź mają.
[A] Czasy rodzą się na nowo, [D] 50 lat za późno, [A] eksperyment wykonany, [Bm] lecz niestety nieudany.
A [A] więc powrót do przeszłości, [D] chwytać to co już ucikło i wymyślić sobie niebo [G] i wymyślić innym [A] piekło.
Popatrz na ulicę [D] jaka rzeka naprzeciwko je.
W [A] samochodzie przychodniku [Bm] zapłacono, już dziewczynę [A] dzień już ma się ku końcowi.
[D] Noc zakryje wszystkie brudy, [A] widać będzie [G] mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego.
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[Bm]
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[G]
[A] Umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[Bm]
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera [G] ta kraina.
Cześć, cześć, cześć, [A] cześć.
[D] [A] [Bm] [A] [D] [A] [G]
[A] [D] [A] [Bm]
[A] [D] [A] [G]
Key:  
A
1231
D
1321
G
2131
Bm
13421112
Em
121
A
1231
D
1321
G
2131
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta

To learn Kazik - Jeszcze Polska chords, these are the chords to practise in sequence: G, A, D, A and Bm. Start with a comfortable 40 BPM and as you become proficient, aim for the song's BPM of 82. For a balanced pitch, adjust the capo with respect to your voice and the song's key: D Major.

Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ [A] _ _ [D] _ [A] _ _ [Em] _ _
[A] _ _ [D] _ _ _ [A] _ [G] _ _
_ [Em] _ _ [D] _ [A] _ _ [Bm] _ _
_ [A] _ [D] _ _ [A] Hej!
[G] Chodź, patrz [A#] _ dookoła, ile brudu na ulicy, jacy ludzie są [E] zniszczeni, jacy oni umęczeni,
a nocami pod domami stoją brudne prostytutki.
Boję chodzić się po nocy tyle, teraz jest przemoc tej kobiety,
co pracują dni i [D] noce po [A] fabrykach i mężczyźni, którzy [Bm] trupią swoją rozpacz w taniech [A] dniach.
Nie widzący ładnych [D] rzeczy, dla nich nie ma ładnych [A] rzeczy, popatrz, popatrz [G] dookoła
i nie staraj się [A] zaprzeczyć te parkingi [D] hotelowe z żebrzącymi [A] dzieciakami.
Szczęście, my te są i [Em] ciachlo z niemieckimi [A] numerami.
Taksówkarze w [D] samochodach grają w karty za [A] pieniądze, wyczekują całe [G] życie na swojego dobro.
[A] Czyńcy te widoki [D] nienormalne dla nas przecież są [A] normalne, już jesteśmy [E] [Bm] nienormalni.
Ha, ha, ha, ha, ha!
[A] Coście [D] skurwysyny uczynili z tą [A] krainą, pomieszanie [G] katolika z manioportem.
[Em] Komunistyczny, trzymawlący się co rano i chodzący do kościoła, chętnie by zabili ciebie tylko za kształt tego nocy.
Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego, do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego.
W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach, przedsiębiorcy się bogacą,
ale coraz brudniej w kiblach na ulicy, pod pałacem smród [Dm] handlarzy się unosi.
Piją, [E] plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie, na flandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone,
a na stołach czekolada razem z piwem przywieziona.
Te kobiety co pracują aż po dwunastą godzinę, aby kupić trochę chleba i wyżywić słowo rodziny.
To początek końca, ha, ha, [D] ha, ha, ha!
[Em] _
O!
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą, gdzie te tłumy brudno [Am]-szare idą [Em] latem, wioską zimą.
Mijają samochody z wydłużonymi szybami i nie patrzą na żebrzących wyciągniętymi rękami.
Te kobiety co wracają po kator ze swej do [F#] domu, włosy kurzem posklejane, czeka na [Em] nie pani w domu.
Hej, to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor, a ty mówisz był czerwony, teraz tylko smród i ołóż.
Czemu w lecie tutaj w klubie wszyscy strasznie śmierdzą potem i nie myśleć chcą samemu, mają już gotowe zwroty.
Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem, kto nie cierpiał za komony, teraz jest po prostu nikim.
[Am] Wiem o czym chciał powiedzieć pisarz, pyta pani, od polskiego chciał pokazać nierówności kapitali [Em] wówczas nie [A] można.
No bogaciki, [D] biedni, bogaciki, [A] biedni, bogaci i [Bm] biedni.
[A] Coż cię skurwysyny [D] nie uczynili z tą krainą?
[A] Czas idzie od wieków w [G] niej i nie zatrzymasz go siłą.
[A] Głupia duma narodowa [D] i kompleksy od stuleci, [A] brudne twarze z wąsikami, [Bm] ci agresywni frustracji.
[A] Te kobiety umęczone [D] kiedy noc na niebie świeci, [A] stoją jeszcze na swych nogach, [G] piorą rzeczy swoich dzieci.
[A] Starszy człowiek w marze mleczy [D] mnie kartoflem z ogórkami, [A] całe życie tyrał w [G] kuciach, dochuty dokładali.
[A] Cała jego ciężka praca, [D] wszystko było chuja warte, [A] gdyby leżał całe życie [G] mniejszy uczynił by on stratę.
[A] Starej części tego miasta [D] proszą chorzy o jałmużle, [A] gdy już mają ile trzeba [Bm] zakupują heroinę.
[A] A nocami pod domami [D] okradane samochody [A] boje chodzić się po nocy, [G] tyle teraz jest w czym?
[Em] Dobrze powiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane.
Popatrz na okole ile brudu [Am] na ulicy, jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni [Em] męczą w [A] samochodach.
W przychodnikach z [D] lustrzanymi kularami [A] siedzą groźni i ponurzy z [Em] gazowymi nagadami.
[A] Tu złodzieje okradają [D] wszystkich, którzy się ruszają [A] i nie myślą o policji, [G] bo ci teraz spowiedź mają.
[A] Czasy rodzą się na nowo, [D] 50 lat za późno, [A] eksperyment wykonany, [Bm] lecz niestety nieudany.
A [A] więc powrót do przeszłości, [D] chwytać to co już ucikło i wymyślić sobie niebo [G] i wymyślić innym [A] piekło.
Popatrz na ulicę [D] jaka rzeka naprzeciwko je.
W [A] samochodzie przychodniku [Bm] zapłacono, już dziewczynę [A] dzień już ma się ku końcowi.
[D] Noc zakryje wszystkie brudy, [A] widać będzie [G] mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego.
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[Bm] _
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[G] _
[A] Umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera ta kraina.
[Bm] _
[A] Już umiera ta kraina, [D] tego nikt już nie powstrzyma, [A] już umiera [G] ta kraina.
Cześć, cześć, cześć, [A] cześć.
_ [D] _ _ [A] _ _ [Bm] _ _ [A] _ _ [D] _ _ [A] _ _ [G] _ _
[A] _ _ [D] _ _ [A] _ _ [Bm] _ _
[A] _ _ [D] _ _ [A] _ _ [G] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _

Facts about this song

This song is part of Spalam się album.

You may also like to play