Chords for Facet i pies - Artur Drzewiecki 🐶
Tempo:
103.05 bpm
Chords used:
C#
F#
G#
Fm
D#
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[A#m] [C#]
[A#m] [C#] Pod sklepem siedział jakiś gość, na [Fm] krawężniku wino pił,
[F#] Może wszystkiego [C#] miał już dość [D#] i już nie wiedział [G#] po co żył.
[C#] Listopad to jest pora zła, [Fm] bezdomny pies pod murem szedł,
[F#] Wziął facet [C#] na kolana psa [D#] i patrząc w oczy [G#] tak mu rzekł,
[C#] Słotna jesień [A#m] to nie siostra, nie [C#]
dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
[C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre nam [C#] do lina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a mam wiatr.
[C#] Słotna jesień [F#] to nie żona, [C#] nie kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna szklanka, [F#] [C#] tyle można było [G#] wypić z niej [C#] we dwóch.
Do domu człowiek kundla wziął, [Fm] dał mu do miski co tam miał,
[F#] Choć z pustych [C#] puszek to był dom [D#] i gdzieś pod wysypiskiem [G#] stał,
[C#] Później otworzył styk ty drzwi, [Fm] choć był listopad, pora zła,
[F#] Przestało padać w się, [C#] więc idź, [D#] szag jesteś [G#] wolny tak jak ja.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie siostra, nie [C#] dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel ani [G#] brat,
Komu
[C#] trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, a nam [G#] wiatr.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha ani [G#] druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#]
jedna szklanka, [F#] [C#] tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
A kiedy życia przyszedł okres, w [Fm] listopadowej siwej mgle,
[F#] Na cmentarz biegł [C#] hulawy pies, na [D#] grobie pana [G#] zwinął się.
[C#] Smutna historia jak ich sto, mi [Fm] krucha jak zdeptany liść,
[F#] Że nawet jak się widzi [C#] dno, [D#] zawsze dla kogoś [G#] warto żyć.
[C#] Słotna jesień [F#] to nie siostra, [C#] nie dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
[C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a nam wiatr.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna [F#] szklanka, [C#]
tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
[G#]
[C#]
[A#m] [C#] Pod sklepem siedział jakiś gość, na [Fm] krawężniku wino pił,
[F#] Może wszystkiego [C#] miał już dość [D#] i już nie wiedział [G#] po co żył.
[C#] Listopad to jest pora zła, [Fm] bezdomny pies pod murem szedł,
[F#] Wziął facet [C#] na kolana psa [D#] i patrząc w oczy [G#] tak mu rzekł,
[C#] Słotna jesień [A#m] to nie siostra, nie [C#]
dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
[C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre nam [C#] do lina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a mam wiatr.
[C#] Słotna jesień [F#] to nie żona, [C#] nie kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna szklanka, [F#] [C#] tyle można było [G#] wypić z niej [C#] we dwóch.
Do domu człowiek kundla wziął, [Fm] dał mu do miski co tam miał,
[F#] Choć z pustych [C#] puszek to był dom [D#] i gdzieś pod wysypiskiem [G#] stał,
[C#] Później otworzył styk ty drzwi, [Fm] choć był listopad, pora zła,
[F#] Przestało padać w się, [C#] więc idź, [D#] szag jesteś [G#] wolny tak jak ja.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie siostra, nie [C#] dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel ani [G#] brat,
Komu
[C#] trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, a nam [G#] wiatr.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha ani [G#] druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#]
jedna szklanka, [F#] [C#] tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
A kiedy życia przyszedł okres, w [Fm] listopadowej siwej mgle,
[F#] Na cmentarz biegł [C#] hulawy pies, na [D#] grobie pana [G#] zwinął się.
[C#] Smutna historia jak ich sto, mi [Fm] krucha jak zdeptany liść,
[F#] Że nawet jak się widzi [C#] dno, [D#] zawsze dla kogoś [G#] warto żyć.
[C#] Słotna jesień [F#] to nie siostra, [C#] nie dziewczyna, kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
[C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a nam wiatr.
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna [F#] szklanka, [C#]
tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
[G#]
[C#]
Key:
C#
F#
G#
Fm
D#
C#
F#
G#
_ _ _ _ [A#m] _ _ [C#] _ _
_ [A#m] _ [C#] Pod sklepem siedział jakiś gość, na [Fm] krawężniku wino pił,
_ [F#] Może wszystkiego [C#] miał już dość [D#] i już nie wiedział [G#] po co żył.
[C#] Listopad to jest pora zła, [Fm] bezdomny pies pod murem szedł,
[F#] Wziął facet [C#] na kolana psa [D#] i patrząc w oczy [G#] tak mu rzekł, _ _ _
[C#] Słotna jesień [A#m] to nie siostra, nie [C#] _
dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
_ _ _ [C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre nam [C#] do lina, _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a mam wiatr.
_ _ [C#] Słotna jesień [F#] to nie żona, [C#] nie kochanka, _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch, _ _ _
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna szklanka, [F#] _ [C#] tyle można było [G#] wypić z niej [C#] we dwóch.
_ _ Do domu człowiek kundla wziął, [Fm] dał mu do miski co tam miał,
[F#] Choć z pustych [C#] puszek to był dom [D#] i gdzieś pod wysypiskiem [G#] stał,
_ [C#] Później otworzył styk ty drzwi, [Fm] choć był listopad, pora zła,
_ [F#] Przestało padać w się, [C#] więc idź, [D#] szag jesteś [G#] wolny tak jak ja. _
_ _ [C#] Słotna jesień to [F#] nie siostra, nie [C#] _ dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel ani [G#] brat,
_ Komu _
[C#] trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, _ _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, a nam [G#] wiatr.
_ _ [C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, _ _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha ani [G#] druch, _ _
_ [F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#]
jedna szklanka, [F#] _ _ [C#] tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
_ _ A kiedy życia przyszedł okres, w [Fm] listopadowej siwej mgle,
_ [F#] Na cmentarz biegł [C#] hulawy pies, na [D#] grobie pana [G#] zwinął się.
_ _ [C#] Smutna historia jak ich sto, mi [Fm] krucha jak zdeptany liść,
[F#] Że nawet jak się widzi [C#] dno, [D#] zawsze dla kogoś [G#] warto żyć.
_ _ _ [C#] Słotna jesień [F#] to nie siostra, [C#] nie dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
_ _ [C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, _ _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a nam wiatr. _ _ _
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] _ kochanka, _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
_ _ _ [F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna [F#] szklanka, _ [C#]
tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch. _
_ _ _ _ _ [G#] _ _ _
[C#] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [A#m] _ [C#] Pod sklepem siedział jakiś gość, na [Fm] krawężniku wino pił,
_ [F#] Może wszystkiego [C#] miał już dość [D#] i już nie wiedział [G#] po co żył.
[C#] Listopad to jest pora zła, [Fm] bezdomny pies pod murem szedł,
[F#] Wziął facet [C#] na kolana psa [D#] i patrząc w oczy [G#] tak mu rzekł, _ _ _
[C#] Słotna jesień [A#m] to nie siostra, nie [C#] _
dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
_ _ _ [C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre nam [C#] do lina, _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a mam wiatr.
_ _ [C#] Słotna jesień [F#] to nie żona, [C#] nie kochanka, _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch, _ _ _
[F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna szklanka, [F#] _ [C#] tyle można było [G#] wypić z niej [C#] we dwóch.
_ _ Do domu człowiek kundla wziął, [Fm] dał mu do miski co tam miał,
[F#] Choć z pustych [C#] puszek to był dom [D#] i gdzieś pod wysypiskiem [G#] stał,
_ [C#] Później otworzył styk ty drzwi, [Fm] choć był listopad, pora zła,
_ [F#] Przestało padać w się, [C#] więc idź, [D#] szag jesteś [G#] wolny tak jak ja. _
_ _ [C#] Słotna jesień to [F#] nie siostra, nie [C#] _ dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel ani [G#] brat,
_ Komu _
[C#] trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, _ _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, a nam [G#] wiatr.
_ _ [C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] kochanka, _ _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha ani [G#] druch, _ _
_ [F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#]
jedna szklanka, [F#] _ _ [C#] tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch.
_ _ A kiedy życia przyszedł okres, w [Fm] listopadowej siwej mgle,
_ [F#] Na cmentarz biegł [C#] hulawy pies, na [D#] grobie pana [G#] zwinął się.
_ _ [C#] Smutna historia jak ich sto, mi [Fm] krucha jak zdeptany liść,
[F#] Że nawet jak się widzi [C#] dno, [D#] zawsze dla kogoś [G#] warto żyć.
_ _ _ [C#] Słotna jesień [F#] to nie siostra, [C#] nie dziewczyna, _ _ _ kapitalizm to [F#] nie kumpel [G#] ani brat,
_ _ [C#] Komu trzeba [F#] szczyty ostre, [C#] nam dolina, _ _ _ komu trzeba [F#] koktajl z ostrych, [G#] a nam wiatr. _ _ _
[C#] Słotna jesień to [F#] nie żona, nie [C#] _ kochanka, _ _ _ kapitalizm nie [F#] brat, łacha [G#] ani druch,
_ _ _ [F#] Czasem starczy [G#] pożyczona [C#] jedna [F#] szklanka, _ [C#]
tyle można [G#] było wypić z [C#] niej we dwóch. _
_ _ _ _ _ [G#] _ _ _
[C#] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _