Agnieszka Osiecka - Miasteczko cud Chords
Tempo:
126.05 bpm
Chords used:
Bb
Gm
F
A
Dm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Em] [Am] Zielony księżyc w niebie [Ab] stał, pijany skrzypek walca grał.
[Bb] I wtedy [D] on zobaczył [G] ją i sobie to do serca wziął.
[Bb] Co ona była, byle kto, [F] czerwone buty, w sercu [Abm] pstro.
Lecz on nie zaznał odtąd [G] snu, a ona tak szeptała [A] mu.
[Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm]
romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
[Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
[A] Że szkoda dla ciebie mi [Dm] słów.
Ty nie myśl, że dasz mi [Gm]
abonament na [C] szczęście,
Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
[Bb] Ja nie mam ochoty [Gm] do tego [A] zamęścia,
No chyba, że zdarzy [Dm] się cud.
[Am] W miasteczku każdy wiedział, [D] że on mógłby [Bb] dostać takie dwie,
A ten, co wcześniej [C] chodził z nią, to tylko [G] śmiał się, tylko [Bb] klął.
Co ona była, blada [F] tak i drobna tak jak w polu [D] mak.
A on chciał dobrze i miał [Bb] sklep i serce dał [A] jak ciepły chleb.
[Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
Bo [Bb] chwilowo to jesteś jak [Gm] ta dziura w bucie,
Że [Bb] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
Ty nie myśl, że dasz mi [G] [Bb] abonament na szczęście,
[C] Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
[Gm] Ja nie mam ochoty do tego zamęścia,
[A] No chyba, że [Gm] [Dm] zdarzy się cud.
[A] Niedobrze potem było [Ab] z nią, do USA ją jeden [Bb] wziął.
I tam nie kochał, tylko [C] bił i grając w bingo piwo [Bb] pił.
Co ona była, szara [F] mysz, a z miastka wciąż [D] nadchodził list.
Powracaj, gdy ci [Bbm] szczęścia brak, a ona mu [A] pisała tak.
[D] Ty [Dm] nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
[Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
Że [A] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
Ty nie myśl, że dasz [Bbm] mi [Gm] abonament na szczęście,
Że zgruszysz [Bb] ciała [F] mego ludz.
Ja [Bb] nie mam ochoty [Gm] do tego zamęścia,
[A] No chyba, że zdarzy się [Dm] cud.
[Am] Aż nadszedł dzień, [F] wróciła tu i oczy się zaśmiały [Bb] mu.
Wnet ją za żonę sobie [G] wziął i cały rok się cieszył [Bb] nią.
Co ona była, [F] stara tak, odeszła więc jak chory [Fm] ptak.
[Ab] On co dzień chodzi na [Bb] jej grób, a z ziemi [A] słychać szepty słów.
[Dm] [Gm]
[C] [Gm] [F]
[Bb] [Gm]
[A] [Dm]
[Gm]
[F]
[Bb] [Gm]
[A] No [Dm] chyba, że zdarzy się cud.
[D]
[Bb] I wtedy [D] on zobaczył [G] ją i sobie to do serca wziął.
[Bb] Co ona była, byle kto, [F] czerwone buty, w sercu [Abm] pstro.
Lecz on nie zaznał odtąd [G] snu, a ona tak szeptała [A] mu.
[Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm]
romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
[Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
[A] Że szkoda dla ciebie mi [Dm] słów.
Ty nie myśl, że dasz mi [Gm]
abonament na [C] szczęście,
Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
[Bb] Ja nie mam ochoty [Gm] do tego [A] zamęścia,
No chyba, że zdarzy [Dm] się cud.
[Am] W miasteczku każdy wiedział, [D] że on mógłby [Bb] dostać takie dwie,
A ten, co wcześniej [C] chodził z nią, to tylko [G] śmiał się, tylko [Bb] klął.
Co ona była, blada [F] tak i drobna tak jak w polu [D] mak.
A on chciał dobrze i miał [Bb] sklep i serce dał [A] jak ciepły chleb.
[Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
Bo [Bb] chwilowo to jesteś jak [Gm] ta dziura w bucie,
Że [Bb] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
Ty nie myśl, że dasz mi [G] [Bb] abonament na szczęście,
[C] Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
[Gm] Ja nie mam ochoty do tego zamęścia,
[A] No chyba, że [Gm] [Dm] zdarzy się cud.
[A] Niedobrze potem było [Ab] z nią, do USA ją jeden [Bb] wziął.
I tam nie kochał, tylko [C] bił i grając w bingo piwo [Bb] pił.
Co ona była, szara [F] mysz, a z miastka wciąż [D] nadchodził list.
Powracaj, gdy ci [Bbm] szczęścia brak, a ona mu [A] pisała tak.
[D] Ty [Dm] nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
[Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
Że [A] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
Ty nie myśl, że dasz [Bbm] mi [Gm] abonament na szczęście,
Że zgruszysz [Bb] ciała [F] mego ludz.
Ja [Bb] nie mam ochoty [Gm] do tego zamęścia,
[A] No chyba, że zdarzy się [Dm] cud.
[Am] Aż nadszedł dzień, [F] wróciła tu i oczy się zaśmiały [Bb] mu.
Wnet ją za żonę sobie [G] wziął i cały rok się cieszył [Bb] nią.
Co ona była, [F] stara tak, odeszła więc jak chory [Fm] ptak.
[Ab] On co dzień chodzi na [Bb] jej grób, a z ziemi [A] słychać szepty słów.
[Dm] [Gm]
[C] [Gm] [F]
[Bb] [Gm]
[A] [Dm]
[Gm]
[F]
[Bb] [Gm]
[A] No [Dm] chyba, że zdarzy się cud.
[D]
Key:
Bb
Gm
F
A
Dm
Bb
Gm
F
[Em] _ [Am] _ Zielony księżyc w niebie [Ab] stał, pijany skrzypek walca grał.
[Bb] I wtedy [D] on zobaczył [G] ją i sobie to do serca wziął.
[Bb] Co ona była, byle kto, [F] czerwone buty, w sercu [Abm] pstro.
Lecz on nie zaznał odtąd [G] _ snu, a ona tak szeptała [A] mu. _
_ [Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] _
romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
_ _ [Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
[A] Że szkoda dla ciebie mi [Dm] słów.
_ Ty nie myśl, że dasz mi [Gm] _
abonament na [C] szczęście,
Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
_ [Bb] Ja nie mam ochoty [Gm] do tego _ [A] zamęścia,
No chyba, że zdarzy [Dm] się cud.
_ _ _ [Am] W miasteczku każdy wiedział, [D] że on mógłby [Bb] dostać takie dwie,
A ten, co wcześniej [C] chodził z nią, to tylko [G] śmiał się, tylko [Bb] klął.
Co ona była, blada [F] tak i drobna tak jak w polu [D] mak.
A on chciał dobrze i miał [Bb] sklep i serce dał [A] jak ciepły chleb.
_ _ [Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] _ romantycznej walucie,
Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
Bo [Bb] chwilowo to jesteś jak [Gm] ta dziura w bucie,
Że [Bb] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
_ Ty nie myśl, że dasz mi [G] [Bb] abonament na szczęście,
[C] Że zgruszysz ciała [F] mego _ ludz.
[Gm] Ja nie mam ochoty do tego zamęścia,
[A] No chyba, że [Gm] [Dm] zdarzy się cud.
_ _ _ [A] _ Niedobrze potem było [Ab] z nią, do USA ją jeden [Bb] wziął.
I tam nie kochał, tylko [C] bił i grając w bingo piwo [Bb] pił.
Co ona była, szara [F] mysz, a z miastka wciąż [D] nadchodził list.
_ Powracaj, gdy ci [Bbm] szczęścia brak, a ona mu [A] pisała tak.
_ _ _ [D] Ty [Dm] nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
_ [Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
Że [A] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
_ Ty nie myśl, że dasz [Bbm] mi [Gm] abonament na szczęście,
Że zgruszysz [Bb] ciała [F] mego ludz.
Ja [Bb] nie mam ochoty [Gm] do tego zamęścia,
[A] No chyba, że zdarzy się [Dm] cud. _
_ _ [Am] _ Aż nadszedł dzień, [F] wróciła tu i oczy się zaśmiały [Bb] mu.
Wnet ją za żonę sobie [G] wziął i cały rok się cieszył [Bb] nią.
_ Co ona była, [F] stara tak, odeszła więc jak chory [Fm] ptak.
_ [Ab] On co dzień chodzi na [Bb] jej grób, a z ziemi [A] słychać szepty słów.
_ [Dm] _ _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ [C] _ _ _ [Gm] _ [F] _
_ _ _ [Bb] _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ [A] _ _ _ _ [Dm] _
_ _ _ _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ _ _ _ [F] _ _
_ _ [Bb] _ _ _ _ [Gm] _ _
_ [A] No [Dm] chyba, że zdarzy się cud.
[D] _ _ _ _ _ _ _ _ _
[Bb] I wtedy [D] on zobaczył [G] ją i sobie to do serca wziął.
[Bb] Co ona była, byle kto, [F] czerwone buty, w sercu [Abm] pstro.
Lecz on nie zaznał odtąd [G] _ snu, a ona tak szeptała [A] mu. _
_ [Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] _
romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
_ _ [Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
[A] Że szkoda dla ciebie mi [Dm] słów.
_ Ty nie myśl, że dasz mi [Gm] _
abonament na [C] szczęście,
Że zgruszysz ciała [F] mego ludz.
_ [Bb] Ja nie mam ochoty [Gm] do tego _ [A] zamęścia,
No chyba, że zdarzy [Dm] się cud.
_ _ _ [Am] W miasteczku każdy wiedział, [D] że on mógłby [Bb] dostać takie dwie,
A ten, co wcześniej [C] chodził z nią, to tylko [G] śmiał się, tylko [Bb] klął.
Co ona była, blada [F] tak i drobna tak jak w polu [D] mak.
A on chciał dobrze i miał [Bb] sklep i serce dał [A] jak ciepły chleb.
_ _ [Dm] Ty nie mów do mnie w [Gm] _ romantycznej walucie,
Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
Bo [Bb] chwilowo to jesteś jak [Gm] ta dziura w bucie,
Że [Bb] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
_ Ty nie myśl, że dasz mi [G] [Bb] abonament na szczęście,
[C] Że zgruszysz ciała [F] mego _ ludz.
[Gm] Ja nie mam ochoty do tego zamęścia,
[A] No chyba, że [Gm] [Dm] zdarzy się cud.
_ _ _ [A] _ Niedobrze potem było [Ab] z nią, do USA ją jeden [Bb] wziął.
I tam nie kochał, tylko [C] bił i grając w bingo piwo [Bb] pił.
Co ona była, szara [F] mysz, a z miastka wciąż [D] nadchodził list.
_ Powracaj, gdy ci [Bbm] szczęścia brak, a ona mu [A] pisała tak.
_ _ _ [D] Ty [Dm] nie mów do mnie w [Gm] romantycznej walucie,
[C] Ty bardziej praktycznie [F] do mnie mów.
_ [Bb] Bo chwilowo to jesteś [Gm] jak ta dziura w bucie,
Że [A] szkoda dla [Dm] ciebie mi słów.
_ Ty nie myśl, że dasz [Bbm] mi [Gm] abonament na szczęście,
Że zgruszysz [Bb] ciała [F] mego ludz.
Ja [Bb] nie mam ochoty [Gm] do tego zamęścia,
[A] No chyba, że zdarzy się [Dm] cud. _
_ _ [Am] _ Aż nadszedł dzień, [F] wróciła tu i oczy się zaśmiały [Bb] mu.
Wnet ją za żonę sobie [G] wziął i cały rok się cieszył [Bb] nią.
_ Co ona była, [F] stara tak, odeszła więc jak chory [Fm] ptak.
_ [Ab] On co dzień chodzi na [Bb] jej grób, a z ziemi [A] słychać szepty słów.
_ [Dm] _ _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ [C] _ _ _ [Gm] _ [F] _
_ _ _ [Bb] _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ [A] _ _ _ _ [Dm] _
_ _ _ _ _ _ [Gm] _ _
_ _ _ _ _ _ [F] _ _
_ _ [Bb] _ _ _ _ [Gm] _ _
_ [A] No [Dm] chyba, że zdarzy się cud.
[D] _ _ _ _ _ _ _ _ _