Chords for ZEUS - Będziemy dziećmi
Tempo:
127.85 bpm
Chords used:
C
Am
G
E
Em
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Am]
[G] Na początku [C] każdy potrzebuje
[Em] jakiejś wskazówki, [Am] pomocnej dłoni.
[G] My dzisiaj zaczniemy to [C] bardzo prosto.
[Em] Zaczniemy to po prostu [Dbm] w ten sposób.
[Am] Klaść na [G] trzy [C]
[E] [Am]
[C] i cztery.
[E] [Am] To idzie do wszystkich [G] ziomków, [Gm] co noszą długie [C] spodnie.
Kiją tego uda [Em] co piątek i chcą [Dm] [Am] wyglądać groźnie.
[F] Blizny [C] na [G] głowach, złamane [C] nosy, braki w uzemieniu.
Błysk w oczach, [Em] spryt w wybłoniach, wyroki w [Am] zawieszeniu.
[F] To idzie do wszystkich [G] dziewczyn, co noszą wysokie [C] szpilki lub kiksy.
I [E] w dinsy wsuwają swoje [Am] okrągłe tyłki.
Miniskudniczki, [G] szpinki, tusze do rzęs i [C] cienie.
Zniżki, butiki, [E] aerobiki, bijatyki przy [Am] przycenie.
To idzie do wszystkich [G] zarobionych [C] japiapis,
co wsiadają w Porsche, [E] kiedy po robocie śmigają na [Am] klawisz.
Zegarki za [G] parę koła, [C] garniaki bardziej pokaźnie.
Każda karta, złota [Em] loga, nawet na [Am] pipaśmie.
To idzie do wszystkich [G] dumnych bizneswoman.
Woman?
[C] To góry broda, [E] bo wokoło woda i aligatory [Am] swimming.
Nowa garsonka, [G] nowy garson, [C] w nowej garsonierze.
Zaszyli do kolia czy [E] garota, nawet powietrze się nie [Am] nabierze.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze [C] światem.
Nieważne ile zbój wkładamy w szybki [Em] i [Am] masek.
Jakimi ucieni [C] nas każda dól i przychwięty chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze światem.
Nieważne ile zbój wkładamy [Am] w szybki i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze [E] dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
To [F] idzie do [Bb] wszystkich [G] przedstawicieli co [C] nadużywają władzy.
Na nich to [Em] znaki i krawaty, pod koniec i tak [Bb] jesteśmy [Am] nazy.
Sznur [C] ochroniawy dookoła, [G] połady [C] gnita, żydolokoła korytar.
Każdy się [E] patrzy spody byka, viva la [Bb] [F] corrida.
To idzie do wszystkich [G] celebrytów, [C] dla których wspomnieniem znów
jest w [F] ogonach na [E]
logotypów i poniew u [Dm] telewizor.
[Am] Parę szwów w stół, [G] parę szwów [C] tam, parę.
Chirurg milczy jak lingrop, [E] ale kto przymknie oko sam puści.
[Am] Parę, to idzie do wszystkich [C] twórców, choć artystów.
Co żyją pod wpływem [E] impulsu gdzieś na skraju krainy [Am] zmysłów.
Z dala od [G] śmiertelników, gdzie wszystko [C] jest tak [Gm] ulotne.
[C] Ale jak śmierdzi w kiblu [E] to i z krainy ten smutnie rusza.
Okrop się [Fm] smutnie.
[Am] Psiok nie.
Nieważne [C] jaki bój, to czyj my ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i [G] przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi, [Am] ok i
To idzie do mnie, to [G] idzie do mnie, to idzie do mnie i [C] ciebie.
Od [Em] urodzenia co krok, codziennie mamy tu mniej [Am] siebie.
Co doświadczenie [G] wkładamy na siebie kolejną warstwę.
[C] Maskę, tarczę, [Em] plaster.
Nie da się być przecież [Am] dzieckiem zawsze.
Mam rację, [G] uciekamy od tego co w [C] nas naturalne, szczere.
Łamani fałszem, krytykanctwem, nawet [Am] własnym sumieniem.
Z trusi łeb chowamy w ziemi, [G] pseudobezpieczni [C] kopiemy pod sobą dołki.
W obliczu śmierci i tak będziemy bezbronni, [Am] jak noworodki.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [G] każda dól [C] i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i Moich ojców.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i [N] Moich ojców.
[G] Na początku [C] każdy potrzebuje
[Em] jakiejś wskazówki, [Am] pomocnej dłoni.
[G] My dzisiaj zaczniemy to [C] bardzo prosto.
[Em] Zaczniemy to po prostu [Dbm] w ten sposób.
[Am] Klaść na [G] trzy [C]
[E] [Am]
[C] i cztery.
[E] [Am] To idzie do wszystkich [G] ziomków, [Gm] co noszą długie [C] spodnie.
Kiją tego uda [Em] co piątek i chcą [Dm] [Am] wyglądać groźnie.
[F] Blizny [C] na [G] głowach, złamane [C] nosy, braki w uzemieniu.
Błysk w oczach, [Em] spryt w wybłoniach, wyroki w [Am] zawieszeniu.
[F] To idzie do wszystkich [G] dziewczyn, co noszą wysokie [C] szpilki lub kiksy.
I [E] w dinsy wsuwają swoje [Am] okrągłe tyłki.
Miniskudniczki, [G] szpinki, tusze do rzęs i [C] cienie.
Zniżki, butiki, [E] aerobiki, bijatyki przy [Am] przycenie.
To idzie do wszystkich [G] zarobionych [C] japiapis,
co wsiadają w Porsche, [E] kiedy po robocie śmigają na [Am] klawisz.
Zegarki za [G] parę koła, [C] garniaki bardziej pokaźnie.
Każda karta, złota [Em] loga, nawet na [Am] pipaśmie.
To idzie do wszystkich [G] dumnych bizneswoman.
Woman?
[C] To góry broda, [E] bo wokoło woda i aligatory [Am] swimming.
Nowa garsonka, [G] nowy garson, [C] w nowej garsonierze.
Zaszyli do kolia czy [E] garota, nawet powietrze się nie [Am] nabierze.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze [C] światem.
Nieważne ile zbój wkładamy w szybki [Em] i [Am] masek.
Jakimi ucieni [C] nas każda dól i przychwięty chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze światem.
Nieważne ile zbój wkładamy [Am] w szybki i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze [E] dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
To [F] idzie do [Bb] wszystkich [G] przedstawicieli co [C] nadużywają władzy.
Na nich to [Em] znaki i krawaty, pod koniec i tak [Bb] jesteśmy [Am] nazy.
Sznur [C] ochroniawy dookoła, [G] połady [C] gnita, żydolokoła korytar.
Każdy się [E] patrzy spody byka, viva la [Bb] [F] corrida.
To idzie do wszystkich [G] celebrytów, [C] dla których wspomnieniem znów
jest w [F] ogonach na [E]
logotypów i poniew u [Dm] telewizor.
[Am] Parę szwów w stół, [G] parę szwów [C] tam, parę.
Chirurg milczy jak lingrop, [E] ale kto przymknie oko sam puści.
[Am] Parę, to idzie do wszystkich [C] twórców, choć artystów.
Co żyją pod wpływem [E] impulsu gdzieś na skraju krainy [Am] zmysłów.
Z dala od [G] śmiertelników, gdzie wszystko [C] jest tak [Gm] ulotne.
[C] Ale jak śmierdzi w kiblu [E] to i z krainy ten smutnie rusza.
Okrop się [Fm] smutnie.
[Am] Psiok nie.
Nieważne [C] jaki bój, to czyj my ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i [G] przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi, [Am] ok i
To idzie do mnie, to [G] idzie do mnie, to idzie do mnie i [C] ciebie.
Od [Em] urodzenia co krok, codziennie mamy tu mniej [Am] siebie.
Co doświadczenie [G] wkładamy na siebie kolejną warstwę.
[C] Maskę, tarczę, [Em] plaster.
Nie da się być przecież [Am] dzieckiem zawsze.
Mam rację, [G] uciekamy od tego co w [C] nas naturalne, szczere.
Łamani fałszem, krytykanctwem, nawet [Am] własnym sumieniem.
Z trusi łeb chowamy w ziemi, [G] pseudobezpieczni [C] kopiemy pod sobą dołki.
W obliczu śmierci i tak będziemy bezbronni, [Am] jak noworodki.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [G] każda dól [C] i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i Moich ojców.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i [N] Moich ojców.
Key:
C
Am
G
E
Em
C
Am
G
[Am] _ _ _ _ _ _ _ _
[G] Na początku _ [C] każdy potrzebuje _
[Em] jakiejś wskazówki, [Am] pomocnej dłoni.
[G] My dzisiaj zaczniemy to [C] bardzo prosto. _
[Em] Zaczniemy to po prostu [Dbm] w ten sposób.
[Am] _ Klaść na [G] _ _ trzy [C] _ _ _ _
_ [E] _ _ _ [Am] _ _ _ _
[C] _ _ _ i cztery. _ _ _
_ [E] _ _ _ [Am] _ To idzie do wszystkich [G] ziomków, [Gm] co noszą długie [C] spodnie.
Kiją tego uda [Em] co piątek i chcą [Dm] [Am] wyglądać groźnie.
[F] Blizny [C] na [G] głowach, złamane [C] nosy, braki w uzemieniu.
Błysk w oczach, [Em] spryt w wybłoniach, wyroki w [Am] zawieszeniu.
[F] To idzie do wszystkich [G] dziewczyn, co noszą wysokie [C] szpilki lub kiksy.
I [E] w dinsy wsuwają swoje [Am] okrągłe tyłki.
Miniskudniczki, [G] szpinki, tusze do rzęs i [C] cienie.
Zniżki, butiki, [E] aerobiki, bijatyki przy [Am] przycenie.
To idzie do wszystkich [G] _ zarobionych _ [C] japiapis,
co wsiadają w Porsche, [E] kiedy po robocie śmigają na [Am] klawisz.
Zegarki za [G] parę koła, [C] garniaki bardziej pokaźnie.
Każda karta, złota [Em] loga, nawet na [Am] pipaśmie.
To idzie do wszystkich [G] dumnych bizneswoman.
Woman?
[C] _ To góry broda, [E] bo wokoło woda i aligatory [Am] swimming.
Nowa garsonka, [G] nowy garson, [C] w nowej garsonierze.
Zaszyli do kolia czy [E] garota, nawet powietrze się nie [Am] nabierze.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze [C] światem.
Nieważne ile zbój wkładamy w szybki [Em] i [Am] masek.
Jakimi ucieni [C] nas każda dól i przychwięty chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze światem.
Nieważne ile zbój wkładamy [Am] w szybki i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze [E] dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
To [F] idzie do [Bb] wszystkich [G] przedstawicieli co [C] nadużywają władzy.
Na nich to [Em] znaki i krawaty, pod koniec i tak [Bb] jesteśmy [Am] nazy.
Sznur [C] ochroniawy dookoła, [G] połady [C] gnita, żydolokoła korytar.
Każdy się [E] patrzy spody byka, viva la [Bb] [F] corrida.
To idzie do wszystkich [G] celebrytów, [C] dla których wspomnieniem znów
jest w [F] ogonach na [E]
logotypów i poniew u [Dm] telewizor.
[Am] Parę szwów w stół, [G] parę szwów [C] tam, parę.
Chirurg milczy jak lingrop, [E] ale kto przymknie oko sam puści.
[Am] Parę, to idzie do wszystkich [C] twórców, choć artystów.
Co żyją pod wpływem [E] impulsu gdzieś na skraju krainy [Am] zmysłów.
Z dala od _ [G] śmiertelników, gdzie wszystko [C] jest tak [Gm] ulotne.
[C] Ale jak śmierdzi w kiblu [E] to i z krainy ten smutnie rusza.
Okrop się [Fm] smutnie.
[Am] Psiok nie.
Nieważne [C] jaki bój, to czyj my ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i [G] przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi, [Am] ok i_
To idzie do mnie, to [G] idzie do mnie, to idzie do mnie i [C] ciebie.
Od [Em] urodzenia co krok, codziennie mamy tu mniej [Am] siebie.
Co doświadczenie [G] wkładamy na siebie kolejną warstwę.
[C] Maskę, tarczę, [Em] plaster.
Nie da się być przecież [Am] dzieckiem zawsze.
Mam rację, [G] uciekamy od tego co w [C] nas naturalne, szczere.
Łamani fałszem, krytykanctwem, nawet [Am] własnym sumieniem.
Z trusi łeb chowamy w ziemi, [G] pseudobezpieczni [C] kopiemy pod sobą dołki.
W obliczu śmierci i tak będziemy bezbronni, [Am] jak _ noworodki.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [G] każda dól [C] i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i_ Moich ojców.
_ Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i_ [N] Moich ojców. _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[G] Na początku _ [C] każdy potrzebuje _
[Em] jakiejś wskazówki, [Am] pomocnej dłoni.
[G] My dzisiaj zaczniemy to [C] bardzo prosto. _
[Em] Zaczniemy to po prostu [Dbm] w ten sposób.
[Am] _ Klaść na [G] _ _ trzy [C] _ _ _ _
_ [E] _ _ _ [Am] _ _ _ _
[C] _ _ _ i cztery. _ _ _
_ [E] _ _ _ [Am] _ To idzie do wszystkich [G] ziomków, [Gm] co noszą długie [C] spodnie.
Kiją tego uda [Em] co piątek i chcą [Dm] [Am] wyglądać groźnie.
[F] Blizny [C] na [G] głowach, złamane [C] nosy, braki w uzemieniu.
Błysk w oczach, [Em] spryt w wybłoniach, wyroki w [Am] zawieszeniu.
[F] To idzie do wszystkich [G] dziewczyn, co noszą wysokie [C] szpilki lub kiksy.
I [E] w dinsy wsuwają swoje [Am] okrągłe tyłki.
Miniskudniczki, [G] szpinki, tusze do rzęs i [C] cienie.
Zniżki, butiki, [E] aerobiki, bijatyki przy [Am] przycenie.
To idzie do wszystkich [G] _ zarobionych _ [C] japiapis,
co wsiadają w Porsche, [E] kiedy po robocie śmigają na [Am] klawisz.
Zegarki za [G] parę koła, [C] garniaki bardziej pokaźnie.
Każda karta, złota [Em] loga, nawet na [Am] pipaśmie.
To idzie do wszystkich [G] dumnych bizneswoman.
Woman?
[C] _ To góry broda, [E] bo wokoło woda i aligatory [Am] swimming.
Nowa garsonka, [G] nowy garson, [C] w nowej garsonierze.
Zaszyli do kolia czy [E] garota, nawet powietrze się nie [Am] nabierze.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze [C] światem.
Nieważne ile zbój wkładamy w szybki [Em] i [Am] masek.
Jakimi ucieni [C] nas każda dól i przychwięty chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
Nieważne [C] jaki bój wyczymy ze światem.
Nieważne ile zbój wkładamy [Am] w szybki i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze [E] dziećmi naszych ojców [Am] i matek.
To [F] idzie do [Bb] wszystkich [G] przedstawicieli co [C] nadużywają władzy.
Na nich to [Em] znaki i krawaty, pod koniec i tak [Bb] jesteśmy [Am] nazy.
Sznur [C] ochroniawy dookoła, [G] połady [C] gnita, żydolokoła korytar.
Każdy się [E] patrzy spody byka, viva la [Bb] [F] corrida.
To idzie do wszystkich [G] celebrytów, [C] dla których wspomnieniem znów
jest w [F] ogonach na [E]
logotypów i poniew u [Dm] telewizor.
[Am] Parę szwów w stół, [G] parę szwów [C] tam, parę.
Chirurg milczy jak lingrop, [E] ale kto przymknie oko sam puści.
[Am] Parę, to idzie do wszystkich [C] twórców, choć artystów.
Co żyją pod wpływem [E] impulsu gdzieś na skraju krainy [Am] zmysłów.
Z dala od _ [G] śmiertelników, gdzie wszystko [C] jest tak [Gm] ulotne.
[C] Ale jak śmierdzi w kiblu [E] to i z krainy ten smutnie rusza.
Okrop się [Fm] smutnie.
[Am] Psiok nie.
Nieważne [C] jaki bój, to czyj my ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i [G] przychwięty [C] chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi, [Am] ok i_
To idzie do mnie, to [G] idzie do mnie, to idzie do mnie i [C] ciebie.
Od [Em] urodzenia co krok, codziennie mamy tu mniej [Am] siebie.
Co doświadczenie [G] wkładamy na siebie kolejną warstwę.
[C] Maskę, tarczę, [Em] plaster.
Nie da się być przecież [Am] dzieckiem zawsze.
Mam rację, [G] uciekamy od tego co w [C] nas naturalne, szczere.
Łamani fałszem, krytykanctwem, nawet [Am] własnym sumieniem.
Z trusi łeb chowamy w ziemi, [G] pseudobezpieczni [C] kopiemy pod sobą dołki.
W obliczu śmierci i tak będziemy bezbronni, [Am] jak _ noworodki.
Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [G] każda dól [C] i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i_ Moich ojców.
_ Nieważne [G] jaki bój [C] toczymy ze światem.
Nieważne ile z góry wkładamy [Am] szyty i masek.
Jakimi ucieni nas [C] każda dól i przychwiętych chłopek.
Będziemy zawsze dziećmi naszych [Am] ojców i_ [N] Moich ojców. _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _