Chords for Szpaku "MUK" prod. 2K & Sergiusz
Tempo:
104.5 bpm
Chords used:
Bbm
Fm
Db
G
Bb
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[A]
[G]
[G] [Fm]
[Bb]
[Bbm]
Wydaje mi się, że to jest najgorsza zjawisko, które widać w tej chwili.
I my na blokach, nie moje króli z rodziną, mówię o ludziach z tych bloków.
Tu każdy kurwa jest imba, gram trapem dla moich kotów.
Zbierali chłopaki z boru jak grałem w stuprę dla tłumu.
Paluch nie śpiera, jak ojciec za mnie, to szatnim do grobu.
Pisze z jiboną lub [Fm] dzikiem, to z omię w końcu [Bbm] zamuli.
Dałem tu prawdę pod bity, skurwiały wcychnie znieczuli.
Mnie było szansy, by działać, ciągle biegliśmy pod górę.
Zawiodłem w chuj [Fm] dobrych ludzi.
Kiedyś tam [F] wrócę, znowu padli, mam czurze, leci pasażer.
No [Db] stromo, tak [Bbm] wyjebane, że proszę cię, proszę, proszę o pomoc.
Miałem tu kasę na ruch, wszystkich ruchów wazonych w gramach.
A wyszło, że nie mam nic.
No kurwa, jak to posładać?
Mieli tu kruszyć se w rogu, ja pokrusili to na brat.
Do bata, fanta i fajku, znowu [Fm] lecimy polatać.
Kolejny doktor do Lytyn, chce trafić chłopaków [Bbm] psami.
Paradoksalnie też czekał, a kurwa nie wyszedł z chaty.
Ciągle frajezy się prują o autotuna na trucku.
Pierdolę, wase rozgminy, to tylko forma dzieciaku.
Dla ludzi z mojego miasta zawsze zostanę z Romalem.
Morok to nasza forteca, Simba to miasta na granie.
I trochę boli mnie serce, się spierdalamy do Gdańska.
Wrócę na skórkę z Romalą, rosniesz w ołówkę do gadki.
Życie się ściera jak Nike, ale nowego nie kupisz.
Dla wszystkich dobrych z Romali to zasilające chmury.
Budum się smutnym dzieciakiem, gdybym za rapy nie złapał.
Pomógł mi fałda z nagraniem, do dzisiaj ciągle tam latam.
Ziemia jest płaska i smutna, rząd ci tym kaska i ducha.
Ciągle ten freestyle, nagurwiam się czym na wszystko.
Skurwiam się tym, do [Bb] haju jest milion gier, więc jak tu kurwa nie latać.
Miałem to rzucić jak towar, a nie [Fm] to wrzucić do [Bbm] bata.
Scena jak rower, ja jak czarnuch, co zajebał go sobie i tuningował.
Tak kurwa, że nie zdołacie tu sobie stanczeć na grobie.
Tych kurew mówią, co było tu słabe.
Pozdrawiam Simba z Moronga, wierzę, poschamy to dalej.
[F] [Db]
[Bbm]
[Db]
[G]
[G] [Fm]
[Bb]
[Bbm]
Wydaje mi się, że to jest najgorsza zjawisko, które widać w tej chwili.
I my na blokach, nie moje króli z rodziną, mówię o ludziach z tych bloków.
Tu każdy kurwa jest imba, gram trapem dla moich kotów.
Zbierali chłopaki z boru jak grałem w stuprę dla tłumu.
Paluch nie śpiera, jak ojciec za mnie, to szatnim do grobu.
Pisze z jiboną lub [Fm] dzikiem, to z omię w końcu [Bbm] zamuli.
Dałem tu prawdę pod bity, skurwiały wcychnie znieczuli.
Mnie było szansy, by działać, ciągle biegliśmy pod górę.
Zawiodłem w chuj [Fm] dobrych ludzi.
Kiedyś tam [F] wrócę, znowu padli, mam czurze, leci pasażer.
No [Db] stromo, tak [Bbm] wyjebane, że proszę cię, proszę, proszę o pomoc.
Miałem tu kasę na ruch, wszystkich ruchów wazonych w gramach.
A wyszło, że nie mam nic.
No kurwa, jak to posładać?
Mieli tu kruszyć se w rogu, ja pokrusili to na brat.
Do bata, fanta i fajku, znowu [Fm] lecimy polatać.
Kolejny doktor do Lytyn, chce trafić chłopaków [Bbm] psami.
Paradoksalnie też czekał, a kurwa nie wyszedł z chaty.
Ciągle frajezy się prują o autotuna na trucku.
Pierdolę, wase rozgminy, to tylko forma dzieciaku.
Dla ludzi z mojego miasta zawsze zostanę z Romalem.
Morok to nasza forteca, Simba to miasta na granie.
I trochę boli mnie serce, się spierdalamy do Gdańska.
Wrócę na skórkę z Romalą, rosniesz w ołówkę do gadki.
Życie się ściera jak Nike, ale nowego nie kupisz.
Dla wszystkich dobrych z Romali to zasilające chmury.
Budum się smutnym dzieciakiem, gdybym za rapy nie złapał.
Pomógł mi fałda z nagraniem, do dzisiaj ciągle tam latam.
Ziemia jest płaska i smutna, rząd ci tym kaska i ducha.
Ciągle ten freestyle, nagurwiam się czym na wszystko.
Skurwiam się tym, do [Bb] haju jest milion gier, więc jak tu kurwa nie latać.
Miałem to rzucić jak towar, a nie [Fm] to wrzucić do [Bbm] bata.
Scena jak rower, ja jak czarnuch, co zajebał go sobie i tuningował.
Tak kurwa, że nie zdołacie tu sobie stanczeć na grobie.
Tych kurew mówią, co było tu słabe.
Pozdrawiam Simba z Moronga, wierzę, poschamy to dalej.
[F] [Db]
[Bbm]
[Db]
Key:
Bbm
Fm
Db
G
Bb
Bbm
Fm
Db
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
[G] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [G] _ _ _ [Fm] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Bb] _ _
_ _ [Bbm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ Wydaje mi _ _ się, że to jest najgorsza zjawisko, które widać w tej chwili.
I my na blokach, nie moje króli z rodziną, mówię o ludziach z tych bloków.
Tu każdy kurwa jest imba, gram trapem dla moich kotów.
Zbierali chłopaki z boru jak grałem w stuprę dla tłumu.
Paluch nie śpiera, jak ojciec za mnie, to szatnim do grobu.
Pisze z jiboną lub [Fm] dzikiem, to z omię w końcu [Bbm] zamuli.
Dałem tu prawdę pod bity, skurwiały wcychnie znieczuli.
Mnie było szansy, by działać, ciągle biegliśmy pod górę.
Zawiodłem w chuj [Fm] dobrych ludzi.
Kiedyś tam [F] wrócę, znowu padli, mam czurze, leci pasażer.
No [Db] stromo, tak [Bbm] wyjebane, że proszę cię, proszę, proszę o pomoc.
Miałem tu kasę na ruch, wszystkich ruchów wazonych w gramach.
A wyszło, że nie mam nic.
No kurwa, jak to posładać?
Mieli tu kruszyć se w rogu, ja pokrusili to na brat.
Do bata, fanta i fajku, znowu [Fm] lecimy polatać.
Kolejny doktor do Lytyn, chce trafić chłopaków [Bbm] psami.
Paradoksalnie też czekał, a kurwa nie wyszedł z chaty.
Ciągle frajezy się prują o autotuna na trucku.
Pierdolę, wase rozgminy, to tylko forma dzieciaku.
Dla ludzi z mojego miasta zawsze zostanę z Romalem.
Morok to nasza forteca, Simba to miasta na granie.
I trochę boli mnie serce, się spierdalamy do Gdańska.
Wrócę na skórkę z Romalą, rosniesz w ołówkę do gadki.
Życie się ściera jak Nike, ale nowego nie kupisz.
Dla wszystkich dobrych z Romali to zasilające chmury.
Budum się smutnym dzieciakiem, gdybym za rapy nie złapał.
Pomógł mi fałda z nagraniem, do dzisiaj ciągle tam latam.
Ziemia jest płaska i smutna, rząd ci tym kaska i ducha.
Ciągle ten freestyle, nagurwiam się czym na wszystko.
Skurwiam się tym, do [Bb] haju jest milion gier, więc jak tu kurwa nie latać.
Miałem to rzucić jak towar, a nie [Fm] to wrzucić do [Bbm] bata.
Scena jak rower, ja jak czarnuch, co zajebał go sobie i tuningował.
Tak kurwa, że nie zdołacie tu sobie stanczeć na grobie.
Tych kurew mówią, co było tu słabe.
Pozdrawiam Simba z Moronga, wierzę, poschamy to dalej. _
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ [Db] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Bbm] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Db] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
[G] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [G] _ _ _ [Fm] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Bb] _ _
_ _ [Bbm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ Wydaje mi _ _ się, że to jest najgorsza zjawisko, które widać w tej chwili.
I my na blokach, nie moje króli z rodziną, mówię o ludziach z tych bloków.
Tu każdy kurwa jest imba, gram trapem dla moich kotów.
Zbierali chłopaki z boru jak grałem w stuprę dla tłumu.
Paluch nie śpiera, jak ojciec za mnie, to szatnim do grobu.
Pisze z jiboną lub [Fm] dzikiem, to z omię w końcu [Bbm] zamuli.
Dałem tu prawdę pod bity, skurwiały wcychnie znieczuli.
Mnie było szansy, by działać, ciągle biegliśmy pod górę.
Zawiodłem w chuj [Fm] dobrych ludzi.
Kiedyś tam [F] wrócę, znowu padli, mam czurze, leci pasażer.
No [Db] stromo, tak [Bbm] wyjebane, że proszę cię, proszę, proszę o pomoc.
Miałem tu kasę na ruch, wszystkich ruchów wazonych w gramach.
A wyszło, że nie mam nic.
No kurwa, jak to posładać?
Mieli tu kruszyć se w rogu, ja pokrusili to na brat.
Do bata, fanta i fajku, znowu [Fm] lecimy polatać.
Kolejny doktor do Lytyn, chce trafić chłopaków [Bbm] psami.
Paradoksalnie też czekał, a kurwa nie wyszedł z chaty.
Ciągle frajezy się prują o autotuna na trucku.
Pierdolę, wase rozgminy, to tylko forma dzieciaku.
Dla ludzi z mojego miasta zawsze zostanę z Romalem.
Morok to nasza forteca, Simba to miasta na granie.
I trochę boli mnie serce, się spierdalamy do Gdańska.
Wrócę na skórkę z Romalą, rosniesz w ołówkę do gadki.
Życie się ściera jak Nike, ale nowego nie kupisz.
Dla wszystkich dobrych z Romali to zasilające chmury.
Budum się smutnym dzieciakiem, gdybym za rapy nie złapał.
Pomógł mi fałda z nagraniem, do dzisiaj ciągle tam latam.
Ziemia jest płaska i smutna, rząd ci tym kaska i ducha.
Ciągle ten freestyle, nagurwiam się czym na wszystko.
Skurwiam się tym, do [Bb] haju jest milion gier, więc jak tu kurwa nie latać.
Miałem to rzucić jak towar, a nie [Fm] to wrzucić do [Bbm] bata.
Scena jak rower, ja jak czarnuch, co zajebał go sobie i tuningował.
Tak kurwa, że nie zdołacie tu sobie stanczeć na grobie.
Tych kurew mówią, co było tu słabe.
Pozdrawiam Simba z Moronga, wierzę, poschamy to dalej. _
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ [Db] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Bbm] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Db] _ _ _ _ _ _ _