Chords for Sokół i Marysia Starosta - W dół brzuchem
Tempo:
85.075 bpm
Chords used:
Gm
F
Eb
C
Dm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[F] [Gm]
[Eb]
[F]
[Gm] Nie czuć strachu, nie [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat [Dm] nie kłania dzisiaj już w ogóle.
Nie czuć strachu, nie [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat nie kłania dzisiaj już w ogóle.
[Gm]
[G] [Gm]
[F] [Bb]
[Gm] Życie strzela w tył głowy bez wieńców, kurwa jak wielką mam dziurę po sercu.
[F] Pusty jak oczy morderców, jak swołocz, [Am] co trwi sobie z dawna, [Gm] jarając z nim zioło.
Ślady jak kropki są, weź je połącz, zobaczysz jak miotasz się tu, łażąc w koło.
[F] Nie mam mimiki, gdy cieszę się rzadko, jak bolesny żart wchodzi w nich niczym w masło.
[Gm] Próbuję zasnąć, biegnąc przed siebie, ochłon to ja, odnóż 997.
[C] Nie dzwoń, ja nie chcę [F] nic złego dla ciebie, [Dm] po chuj mi UV, [Gm] pedał, ja jebie.
Pusty jak groby zaginionych, weź znajdź mnie i złap mnie za rękę, zanim znowu się zacznie.
[F] Stańmy we dwoje tyłem przed tym wybuchem, bo jak pierdolnie chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź świetne w ceną, [C] spraw, [Gm]
bądźmy jak jedność, ja mam [F] plan.
[Gm]
Wyschnięty jak wagina podczas gwałtu, że dojebane chłopina, nie żartuj.
[F] Wciąż mamy czas, nadzieję i szansę, chuj że jej cmasz, [Gm] traktuj życie z dystansem.
Nieważne, zobacz jak pięknie płonie tęcza, wstań z tego wózka, tańcz i rób [F] zdjęcia.
Jesteśmy źli, czyli dobrze, rozumiesz?
Czy dobrze źli są, bo inaczej zwariujesz, [Gm] jak sobie kurwa tłumaczysz i żyjesz, to inni zjebali ten świat.
Kropka, tyle, [C] baba obciąga [F] psu, zoofile, ktoś chce to oglądać, [Gm] więc ktoś sprzeda bilet.
Niebany popyt, zabiłbym sukę, czas skwałcić go, wreszcie zbiorę obotów w dupę.
[F] I płaczę, patrząc, że przecież jest super, jak świat pierdoli, chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź się bezcenną,
[G] [Gm]
bądźmy jak jedność.
Ja mam [F] kask, [Gm]
uraz w pół jesieni, zmienię [F] wieki.
[Dm] [Gm]
Może nas też [Eb] zmienię, nie wiem [C] czemu.
[F]
[Gm] Chcę lecieć i patrzeć, jak płonie to piekło i nim sam tam spadnę, zobaczyć to piękno.
[G] Dziś sam bym [Am] ludzkości gardło podręczną, ale ogarnęła mnie [Gm] obojętność.
Chcę lecieć i widzieć, jak płoną te miasta i cieszyć się, że kres choroby już [F] nastał.
Uniesie podmuch mnie punkt dwunasta, jak za plecami [Am] zapnie się pierwsza gwiazdka.
[Gm]
[Eb]
[F]
[Gm] Nie czuć strachu, nie [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat [Dm] nie kłania dzisiaj już w ogóle.
Nie czuć strachu, nie [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat nie kłania dzisiaj już w ogóle.
[Gm]
[G] [Gm]
[F] [Bb]
[Gm] Życie strzela w tył głowy bez wieńców, kurwa jak wielką mam dziurę po sercu.
[F] Pusty jak oczy morderców, jak swołocz, [Am] co trwi sobie z dawna, [Gm] jarając z nim zioło.
Ślady jak kropki są, weź je połącz, zobaczysz jak miotasz się tu, łażąc w koło.
[F] Nie mam mimiki, gdy cieszę się rzadko, jak bolesny żart wchodzi w nich niczym w masło.
[Gm] Próbuję zasnąć, biegnąc przed siebie, ochłon to ja, odnóż 997.
[C] Nie dzwoń, ja nie chcę [F] nic złego dla ciebie, [Dm] po chuj mi UV, [Gm] pedał, ja jebie.
Pusty jak groby zaginionych, weź znajdź mnie i złap mnie za rękę, zanim znowu się zacznie.
[F] Stańmy we dwoje tyłem przed tym wybuchem, bo jak pierdolnie chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź świetne w ceną, [C] spraw, [Gm]
bądźmy jak jedność, ja mam [F] plan.
[Gm]
Wyschnięty jak wagina podczas gwałtu, że dojebane chłopina, nie żartuj.
[F] Wciąż mamy czas, nadzieję i szansę, chuj że jej cmasz, [Gm] traktuj życie z dystansem.
Nieważne, zobacz jak pięknie płonie tęcza, wstań z tego wózka, tańcz i rób [F] zdjęcia.
Jesteśmy źli, czyli dobrze, rozumiesz?
Czy dobrze źli są, bo inaczej zwariujesz, [Gm] jak sobie kurwa tłumaczysz i żyjesz, to inni zjebali ten świat.
Kropka, tyle, [C] baba obciąga [F] psu, zoofile, ktoś chce to oglądać, [Gm] więc ktoś sprzeda bilet.
Niebany popyt, zabiłbym sukę, czas skwałcić go, wreszcie zbiorę obotów w dupę.
[F] I płaczę, patrząc, że przecież jest super, jak świat pierdoli, chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź się bezcenną,
[G] [Gm]
bądźmy jak jedność.
Ja mam [F] kask, [Gm]
uraz w pół jesieni, zmienię [F] wieki.
[Dm] [Gm]
Może nas też [Eb] zmienię, nie wiem [C] czemu.
[F]
[Gm] Chcę lecieć i patrzeć, jak płonie to piekło i nim sam tam spadnę, zobaczyć to piękno.
[G] Dziś sam bym [Am] ludzkości gardło podręczną, ale ogarnęła mnie [Gm] obojętność.
Chcę lecieć i widzieć, jak płoną te miasta i cieszyć się, że kres choroby już [F] nastał.
Uniesie podmuch mnie punkt dwunasta, jak za plecami [Am] zapnie się pierwsza gwiazdka.
[Gm]
Key:
Gm
F
Eb
C
Dm
Gm
F
Eb
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ _ _ _ [Eb] _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ _
_ [Gm] _ Nie czuć strachu, nie [Eb] _ pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat [Dm] nie kłania dzisiaj już w ogóle.
Nie czuć strachu, nie _ [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat nie kłania dzisiaj już w ogóle.
[Gm] _ _ _ _ _ _ _
_ [G] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ [Bb] _
[Gm] Życie strzela w tył głowy bez wieńców, kurwa jak wielką mam dziurę po sercu.
[F] Pusty jak oczy morderców, jak swołocz, [Am] co trwi sobie z dawna, [Gm] jarając z nim zioło.
Ślady jak kropki są, weź je połącz, zobaczysz jak miotasz się tu, łażąc w koło.
[F] Nie mam mimiki, gdy cieszę się rzadko, jak bolesny żart wchodzi w nich niczym w masło.
[Gm] Próbuję zasnąć, biegnąc przed siebie, ochłon to ja, odnóż 997.
[C] Nie dzwoń, ja nie chcę [F] nic złego dla ciebie, [Dm] po chuj mi UV, [Gm] pedał, ja jebie.
Pusty jak groby zaginionych, weź znajdź mnie i złap mnie za rękę, zanim znowu się zacznie.
[F] Stańmy we dwoje tyłem przed tym wybuchem, bo jak pierdolnie chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź świetne w ceną, _ [C] spraw, _ _ _ [Gm] _ _ _
_ _ bądźmy jak _ jedność, ja mam [F] plan.
_ _ _ _ _ [Gm] _
_ Wyschnięty jak wagina podczas gwałtu, że dojebane chłopina, nie żartuj.
[F] Wciąż mamy czas, nadzieję i szansę, chuj że jej cmasz, [Gm] traktuj życie z dystansem.
Nieważne, zobacz jak pięknie płonie tęcza, wstań z tego wózka, tańcz i rób [F] zdjęcia.
Jesteśmy źli, czyli dobrze, rozumiesz?
Czy dobrze źli są, bo inaczej zwariujesz, [Gm] jak sobie kurwa tłumaczysz i żyjesz, to inni zjebali ten świat.
Kropka, tyle, [C] baba obciąga [F] psu, zoofile, ktoś chce to oglądać, [Gm] więc ktoś sprzeda bilet.
Niebany popyt, zabiłbym sukę, czas skwałcić go, wreszcie zbiorę obotów w dupę.
[F] I płaczę, patrząc, że przecież jest super, jak świat pierdoli, chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź się bezcenną, _
_ [G] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ bądźmy jak jedność.
Ja mam [F] kask, _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ uraz w pół jesieni, _ zmienię [F] wieki.
_ _ _ [Dm] _ _ [Gm] _
_ Może nas też [Eb] zmienię, nie wiem [C] czemu.
_ _ _ _ _ [F] _
[Gm] Chcę lecieć i patrzeć, jak płonie to piekło i nim sam tam spadnę, zobaczyć to piękno.
[G] Dziś sam bym [Am] ludzkości gardło podręczną, ale ogarnęła mnie [Gm] obojętność.
Chcę lecieć i widzieć, jak płoną te miasta i cieszyć się, że kres choroby już [F] nastał.
Uniesie podmuch mnie punkt dwunasta, jak za plecami [Am] zapnie się pierwsza gwiazdka.
[Gm] _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ _ _ _ [Eb] _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ _
_ [Gm] _ Nie czuć strachu, nie [Eb] _ pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat [Dm] nie kłania dzisiaj już w ogóle.
Nie czuć strachu, nie _ [Eb] pożądać co cudze, [F] bo kocha, kocha, kocha, że świat nie kłania dzisiaj już w ogóle.
[Gm] _ _ _ _ _ _ _
_ [G] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ _ _ _ _ [Bb] _
[Gm] Życie strzela w tył głowy bez wieńców, kurwa jak wielką mam dziurę po sercu.
[F] Pusty jak oczy morderców, jak swołocz, [Am] co trwi sobie z dawna, [Gm] jarając z nim zioło.
Ślady jak kropki są, weź je połącz, zobaczysz jak miotasz się tu, łażąc w koło.
[F] Nie mam mimiki, gdy cieszę się rzadko, jak bolesny żart wchodzi w nich niczym w masło.
[Gm] Próbuję zasnąć, biegnąc przed siebie, ochłon to ja, odnóż 997.
[C] Nie dzwoń, ja nie chcę [F] nic złego dla ciebie, [Dm] po chuj mi UV, [Gm] pedał, ja jebie.
Pusty jak groby zaginionych, weź znajdź mnie i złap mnie za rękę, zanim znowu się zacznie.
[F] Stańmy we dwoje tyłem przed tym wybuchem, bo jak pierdolnie chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź świetne w ceną, _ [C] spraw, _ _ _ [Gm] _ _ _
_ _ bądźmy jak _ jedność, ja mam [F] plan.
_ _ _ _ _ [Gm] _
_ Wyschnięty jak wagina podczas gwałtu, że dojebane chłopina, nie żartuj.
[F] Wciąż mamy czas, nadzieję i szansę, chuj że jej cmasz, [Gm] traktuj życie z dystansem.
Nieważne, zobacz jak pięknie płonie tęcza, wstań z tego wózka, tańcz i rób [F] zdjęcia.
Jesteśmy źli, czyli dobrze, rozumiesz?
Czy dobrze źli są, bo inaczej zwariujesz, [Gm] jak sobie kurwa tłumaczysz i żyjesz, to inni zjebali ten świat.
Kropka, tyle, [C] baba obciąga [F] psu, zoofile, ktoś chce to oglądać, [Gm] więc ktoś sprzeda bilet.
Niebany popyt, zabiłbym sukę, czas skwałcić go, wreszcie zbiorę obotów w dupę.
[F] I płaczę, patrząc, że przecież jest super, jak świat pierdoli, chcę lecieć w dół [Gm] brzuchem.
Nie bądź się bezcenną, _
_ [G] _ _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ bądźmy jak jedność.
Ja mam [F] kask, _ _ _ _ _ [Gm] _
_ _ uraz w pół jesieni, _ zmienię [F] wieki.
_ _ _ [Dm] _ _ [Gm] _
_ Może nas też [Eb] zmienię, nie wiem [C] czemu.
_ _ _ _ _ [F] _
[Gm] Chcę lecieć i patrzeć, jak płonie to piekło i nim sam tam spadnę, zobaczyć to piękno.
[G] Dziś sam bym [Am] ludzkości gardło podręczną, ale ogarnęła mnie [Gm] obojętność.
Chcę lecieć i widzieć, jak płoną te miasta i cieszyć się, że kres choroby już [F] nastał.
Uniesie podmuch mnie punkt dwunasta, jak za plecami [Am] zapnie się pierwsza gwiazdka.
[Gm] _ _ _ _ _ _ _