Chords for PRO8L3M - Sansara / Art Brut Mixtape
Tempo:
82.15 bpm
Chords used:
D
Dm
G
C
C#
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C#] [G]
Yo, ha, ha,
[Bm] zwizualizuj sobie obrazy, zdjęcia z minionych lat w twarzy, ilu ich było, a ilu ich ma, żeby inni mogli tu być.
[G] Zwizualizuj jak mali jesteśmy, a o tym wspominamy i potem przychodzi ta chwila, gdy zjawia się szal i wsyp.
[N]
[Dm] Człowiek zapomina, że życie jest [D] kruche jak podgrzany haszysz, znikasz, czas kreśli nowy aka bit, nic nie znaczysz.
Boję się rozmowy, gdy odszedł najtwardszy, został bia, chcę wierzyć w raj, choć pewnie to wymysł z fantazji.
Wczoraj ściskałem dłoń, patrzę na SMSa, wspólne chwile przelatują płasko, płaski wykres jest [C] serca.
To [D] takie przykre, sięgam jak najgłębiej, reakcje innych są [Dm] historyczne, nie chcę się żalić, ból jest [D] subiektywny.
Dla cierpiących bardziej modliszmy w czas przykrył dwutlen blisko, pamięci nie przykryje nigdy.
Zawsze będziesz żył, zawsze będziesz istniał, zawsze będzie bliska mi, obecność najlepszego jakich znam.
Dużo pięknych chwil próbuję nimi ubrać, naki żal, osiedlerow nieskończoność, słońce wzejdzie jeszcze, spali te myśli, które nie chcą spłonąć.
[Dm] Wzmaga się ból, gdy [D] puszczają [F#] pseudolekarstwa, stres wzmaga się, gdy puszczają [D] bogarstwa.
Jest z tym dobrego, tylko parskam brecz, chcę prześwieć zmęczony przebieg i butlę, którą dał ekspedient.
Brak specyfiku, który chciałbym łyknąć, wiem, bo miałem zwyczność, naprawdę to lekkie skrócizno.
Spójrz w oczy płytki, brzmi jak hitrasz, tyle mi dłonie wznosi w modlitwie, [Dm] a gdy znikniesz, [D] zapalą ci latarnie.
[C] Brak czasu powiedzieć jak leci, ale na pogrzeb przyjdę zolitarnie, jakby cię to [D] jakkolwiek obchodziło.
Sam tak robię, minął mnie już kalejdoskop imio, [Dm] śmierć drzemie.
[D] Jesteśmy tylko myśli w sercu, a każdy życiodajny wdech odsłania dla nas ziemię.
Radzili nikt, gdzie szukać, jakby w nieznanym [B] pialekcie.
Dziś wiem, nie chciałem słuchać utopiony we własnym
Yo, ha, ha,
[Bm] zwizualizuj sobie obrazy, zdjęcia z minionych lat w twarzy, ilu ich było, a ilu ich ma, żeby inni mogli tu być.
[G] Zwizualizuj jak mali jesteśmy, a o tym wspominamy i potem przychodzi ta chwila, gdy zjawia się szal i wsyp.
[N]
[Dm] Człowiek zapomina, że życie jest [D] kruche jak podgrzany haszysz, znikasz, czas kreśli nowy aka bit, nic nie znaczysz.
Boję się rozmowy, gdy odszedł najtwardszy, został bia, chcę wierzyć w raj, choć pewnie to wymysł z fantazji.
Wczoraj ściskałem dłoń, patrzę na SMSa, wspólne chwile przelatują płasko, płaski wykres jest [C] serca.
To [D] takie przykre, sięgam jak najgłębiej, reakcje innych są [Dm] historyczne, nie chcę się żalić, ból jest [D] subiektywny.
Dla cierpiących bardziej modliszmy w czas przykrył dwutlen blisko, pamięci nie przykryje nigdy.
Zawsze będziesz żył, zawsze będziesz istniał, zawsze będzie bliska mi, obecność najlepszego jakich znam.
Dużo pięknych chwil próbuję nimi ubrać, naki żal, osiedlerow nieskończoność, słońce wzejdzie jeszcze, spali te myśli, które nie chcą spłonąć.
[Dm] Wzmaga się ból, gdy [D] puszczają [F#] pseudolekarstwa, stres wzmaga się, gdy puszczają [D] bogarstwa.
Jest z tym dobrego, tylko parskam brecz, chcę prześwieć zmęczony przebieg i butlę, którą dał ekspedient.
Brak specyfiku, który chciałbym łyknąć, wiem, bo miałem zwyczność, naprawdę to lekkie skrócizno.
Spójrz w oczy płytki, brzmi jak hitrasz, tyle mi dłonie wznosi w modlitwie, [Dm] a gdy znikniesz, [D] zapalą ci latarnie.
[C] Brak czasu powiedzieć jak leci, ale na pogrzeb przyjdę zolitarnie, jakby cię to [D] jakkolwiek obchodziło.
Sam tak robię, minął mnie już kalejdoskop imio, [Dm] śmierć drzemie.
[D] Jesteśmy tylko myśli w sercu, a każdy życiodajny wdech odsłania dla nas ziemię.
Radzili nikt, gdzie szukać, jakby w nieznanym [B] pialekcie.
Dziś wiem, nie chciałem słuchać utopiony we własnym
Key:
D
Dm
G
C
C#
D
Dm
G
[C#] _ _ [G] _ _ _ _ _ _
_ _ Yo, ha, ha, _ _
[Bm] zwizualizuj sobie obrazy, zdjęcia z minionych lat w twarzy, ilu ich było, a ilu ich ma, żeby inni mogli tu być.
[G] Zwizualizuj jak mali jesteśmy, a o tym wspominamy i potem przychodzi ta chwila, gdy zjawia się szal i wsyp.
[N] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
[Dm] Człowiek zapomina, że życie jest [D] kruche jak podgrzany haszysz, znikasz, czas kreśli nowy aka bit, nic nie znaczysz.
Boję się rozmowy, gdy odszedł najtwardszy, został bia, chcę wierzyć w raj, choć pewnie to wymysł z fantazji.
Wczoraj ściskałem dłoń, patrzę na SMSa, wspólne chwile przelatują płasko, płaski wykres jest [C] serca.
To [D] takie przykre, sięgam jak najgłębiej, reakcje innych są [Dm] historyczne, nie chcę się żalić, ból jest [D] subiektywny.
Dla cierpiących bardziej modliszmy w czas przykrył dwutlen blisko, pamięci nie przykryje nigdy.
Zawsze będziesz żył, zawsze będziesz istniał, zawsze będzie bliska mi, obecność najlepszego jakich znam.
Dużo pięknych chwil próbuję nimi ubrać, naki żal, osiedlerow nieskończoność, słońce wzejdzie jeszcze, spali te myśli, które nie chcą spłonąć. _ _ _ _ _ _
[Dm] Wzmaga się ból, gdy [D] puszczają [F#] pseudolekarstwa, stres wzmaga się, gdy puszczają [D] bogarstwa.
Jest z tym dobrego, tylko parskam brecz, chcę prześwieć zmęczony przebieg i butlę, którą dał ekspedient.
Brak specyfiku, który chciałbym łyknąć, wiem, bo miałem zwyczność, naprawdę to lekkie skrócizno.
Spójrz w oczy płytki, brzmi jak hitrasz, tyle mi dłonie wznosi w modlitwie, [Dm] a gdy znikniesz, [D] zapalą ci latarnie.
[C] Brak czasu powiedzieć jak leci, ale na pogrzeb przyjdę zolitarnie, jakby cię to [D] jakkolwiek obchodziło.
Sam tak robię, minął mnie już kalejdoskop imio, [Dm] śmierć drzemie.
[D] Jesteśmy tylko myśli w sercu, a każdy życiodajny wdech odsłania dla nas ziemię.
Radzili nikt, gdzie szukać, jakby w nieznanym [B] pialekcie.
Dziś wiem, nie chciałem słuchać utopiony we własnym
_ _ Yo, ha, ha, _ _
[Bm] zwizualizuj sobie obrazy, zdjęcia z minionych lat w twarzy, ilu ich było, a ilu ich ma, żeby inni mogli tu być.
[G] Zwizualizuj jak mali jesteśmy, a o tym wspominamy i potem przychodzi ta chwila, gdy zjawia się szal i wsyp.
[N] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
[Dm] Człowiek zapomina, że życie jest [D] kruche jak podgrzany haszysz, znikasz, czas kreśli nowy aka bit, nic nie znaczysz.
Boję się rozmowy, gdy odszedł najtwardszy, został bia, chcę wierzyć w raj, choć pewnie to wymysł z fantazji.
Wczoraj ściskałem dłoń, patrzę na SMSa, wspólne chwile przelatują płasko, płaski wykres jest [C] serca.
To [D] takie przykre, sięgam jak najgłębiej, reakcje innych są [Dm] historyczne, nie chcę się żalić, ból jest [D] subiektywny.
Dla cierpiących bardziej modliszmy w czas przykrył dwutlen blisko, pamięci nie przykryje nigdy.
Zawsze będziesz żył, zawsze będziesz istniał, zawsze będzie bliska mi, obecność najlepszego jakich znam.
Dużo pięknych chwil próbuję nimi ubrać, naki żal, osiedlerow nieskończoność, słońce wzejdzie jeszcze, spali te myśli, które nie chcą spłonąć. _ _ _ _ _ _
[Dm] Wzmaga się ból, gdy [D] puszczają [F#] pseudolekarstwa, stres wzmaga się, gdy puszczają [D] bogarstwa.
Jest z tym dobrego, tylko parskam brecz, chcę prześwieć zmęczony przebieg i butlę, którą dał ekspedient.
Brak specyfiku, który chciałbym łyknąć, wiem, bo miałem zwyczność, naprawdę to lekkie skrócizno.
Spójrz w oczy płytki, brzmi jak hitrasz, tyle mi dłonie wznosi w modlitwie, [Dm] a gdy znikniesz, [D] zapalą ci latarnie.
[C] Brak czasu powiedzieć jak leci, ale na pogrzeb przyjdę zolitarnie, jakby cię to [D] jakkolwiek obchodziło.
Sam tak robię, minął mnie już kalejdoskop imio, [Dm] śmierć drzemie.
[D] Jesteśmy tylko myśli w sercu, a każdy życiodajny wdech odsłania dla nas ziemię.
Radzili nikt, gdzie szukać, jakby w nieznanym [B] pialekcie.
Dziś wiem, nie chciałem słuchać utopiony we własnym