Chords for PPZ - HOD (prod. Profus)
Tempo:
93.85 bpm
Chords used:
Fm
A
F
Am
Cm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret

Start Jamming...
PPZ, PPZ, [A] PPZ Jeszcze raz
[F] PPZ, PPZ, [A] PPZ, [F]
PPZ, PPZ, PPZ, PPZ
[A]
[F] [A] [Fm]
Była druga w nocy, obudził go dzwonek
Łomar dzwoni jego [Am] zioma, złowieszczykowa Jest [Fm] robona
Czarna kata na dresu, dolna [G#] połowa
Czarne skoki, [Am] ręka psichowa
Dobre jest, [Fm] gablonda wystartowa
On, jego wcet tak szybki
Blanda z [A] niskotroną, podrodę na miejsce [Fm] zbieci
Cierpca, rączywanie przy [Cm] fabryce zapomniane
I zaczyna się [A] spotkanie, dowiesz się co mają [Fm] w planie
Plan jest głównie, gdzie jest grube hodowanie
Celem jest [A] wietnam, jest ponąć cham mamą [Fm] armię
Jest ich siedmiu chłopaka, z tych te po kilogramie
Po kasetach oraz [A] łomach, widać determinowanie
[Fm]
Ręce pobyt, męił wsiada do nich do taksów
Tylko on to nie [A] anonim, resztę bandy pozna [F] później
Ruszyli na dwie fury, [Fm] nadzielane obok
Trybowo [A] zbiali, dla stabilnych [Fm] majątkowo wolno
Stojący domek, a za domkiem ogów
Za ogrodem garaż, za garażem siedmiu kochów
Każdy gotów, każdy w cenie, oprócz jednego ofermy
Ubrał nowe [A] najróżniejsze w kolorze
[Fm] A jak wbijał się na garaż, mało i by wybił tędy
Przerzucają [A] sprzęty, iż następny [Fm] robocen
Pięć już w ogrodzie, stoją jak się nie przypłodzie
Na drzwi czeka mały [A] dość, jak nie plika na [Fm] robocie
Jak Arkaida, gdzie jest ten w bielutkich najkach
Siedzi wciąż na [Am] zadaszeniu i nogami sobie [Fm] majka
Drugi obok w kliniu, mają już chyba pełno w rajkach
Piszcie, że ma [A] kuratora i że grozi spora [Fm] pajda
Jest subordynacja na robocie, to jest skandal
Dwa z dwóch fachowców nie [A] przestaje się z [Fm] tylnymi drzwiami czarpać
Skrzypne uchypnęło, od dzielnicy poszło echo
Zapaliło się na [C#] piętrze, obok światło [Fm] niedaleko
Ciii, chwilę odczekali
Idziesz dalej z tymi [A] drzwiami?
Nie będziemy się [Fm] jebali
Ten od kuratora nagle zalicza wyłąkę
Mówi, że umywa [A] ręce i odbija swoją [Fm] mańkę
To znaczy na przybał mija ogrodową brałkę
I zapala [Am] fotokomórkami halogen nad [F] gankiem
Poszedł na front domu, zastał niespodziankę
[G#] Odbył konfrontację z [A] podląs mieszkającym tam
I wie [Fm] tamten zarabani na komórkę
[Cm] Tego od skoku słyszy głośno i [A] wyraźnie jego nokie z tyłu [Fm] dłoń
A słuchaj dobrze [F] ziomuś, miałem się z [Fm] Kitalizem
Mówi, że tam Ci [A] kanał nas mówił coś o [Fm] tej
Tamten skończył gadać i [Cm] przekazał wieszci balie
W tym momencie [F#] usłyszeli pyski opon na [Fm] dystansie
Cześć od przodu, cześć na parka
Nasz bohater szybko [A] pomógł się [Fm] wgromadzić temu w najkach
Będzie tutaj wszystko, [Cm] będzie tu siekanka
Jak się zjadą [Am] słowienica, będzie pizda
[Fm]
Dopadli do wana, ale fura nie odpala
Bo kluczyki ma ten [Am] baran, co ma buty jak [Fm] śmietana
Widzą zapierdala, jadą do nich w bustedanach
A trzeci go gdzieś na [A] lewo, widzi ten co go [Fm] wydzwaniał
On siedzi za kółkiem i zdaje relację
Dobra [A] chłopaki, przygotujcie się na [Fm] akcję
Tamten ma tym bardziej jeszcze większą motywację
Żeby znaleźć te [A] kluczyki, zanim kurwa to się [Fm] zacznie
W odpach osób patrzy, bo aż nie rozbawieni tym [G#] wyraźnie
Uzbrojeni teraz w [A] blechu, że widzieli [Fm] sytuację
Jej, za [Cm] pierwszym startuje
Mitsubishi [C#] ustępuje, gdy wam drogę [Fm] taranuje
Depnął na prostej i się zaczął rollercoaster
Choć uwzięli się [A] skurwiele, odpuścili im przed [F] mostem
U siebie na dzielanie, zrobili przygrupowanie
Wracamy tam nad [A] ranem, panowie i [F] panie
Wrócili tam jak prawie miało akuratnie świtać
I trafili ich [A] centralnie, jak hodowca skończył [Fm] ślinarz
Akurat wybijał, odpalał gablotę
Jak zobaczył metr od [A] siebie, zamaskowaną [F] osobę
Jak się rzucił do ucieczki, został pożegnany kopem
Oni zaś wjechali [A] przodem i dokończyli [Fm] ro
ro
ro
[Cm] [A] [Fm]
ro
ro
ro ro
[A] [Fm]
[F] [A] ro
ro
[Fm] ro
[A] [N]
[F] PPZ, PPZ, [A] PPZ, [F]
PPZ, PPZ, PPZ, PPZ
[A]
[F] [A] [Fm]
Była druga w nocy, obudził go dzwonek
Łomar dzwoni jego [Am] zioma, złowieszczykowa Jest [Fm] robona
Czarna kata na dresu, dolna [G#] połowa
Czarne skoki, [Am] ręka psichowa
Dobre jest, [Fm] gablonda wystartowa
On, jego wcet tak szybki
Blanda z [A] niskotroną, podrodę na miejsce [Fm] zbieci
Cierpca, rączywanie przy [Cm] fabryce zapomniane
I zaczyna się [A] spotkanie, dowiesz się co mają [Fm] w planie
Plan jest głównie, gdzie jest grube hodowanie
Celem jest [A] wietnam, jest ponąć cham mamą [Fm] armię
Jest ich siedmiu chłopaka, z tych te po kilogramie
Po kasetach oraz [A] łomach, widać determinowanie
[Fm]
Ręce pobyt, męił wsiada do nich do taksów
Tylko on to nie [A] anonim, resztę bandy pozna [F] później
Ruszyli na dwie fury, [Fm] nadzielane obok
Trybowo [A] zbiali, dla stabilnych [Fm] majątkowo wolno
Stojący domek, a za domkiem ogów
Za ogrodem garaż, za garażem siedmiu kochów
Każdy gotów, każdy w cenie, oprócz jednego ofermy
Ubrał nowe [A] najróżniejsze w kolorze
[Fm] A jak wbijał się na garaż, mało i by wybił tędy
Przerzucają [A] sprzęty, iż następny [Fm] robocen
Pięć już w ogrodzie, stoją jak się nie przypłodzie
Na drzwi czeka mały [A] dość, jak nie plika na [Fm] robocie
Jak Arkaida, gdzie jest ten w bielutkich najkach
Siedzi wciąż na [Am] zadaszeniu i nogami sobie [Fm] majka
Drugi obok w kliniu, mają już chyba pełno w rajkach
Piszcie, że ma [A] kuratora i że grozi spora [Fm] pajda
Jest subordynacja na robocie, to jest skandal
Dwa z dwóch fachowców nie [A] przestaje się z [Fm] tylnymi drzwiami czarpać
Skrzypne uchypnęło, od dzielnicy poszło echo
Zapaliło się na [C#] piętrze, obok światło [Fm] niedaleko
Ciii, chwilę odczekali
Idziesz dalej z tymi [A] drzwiami?
Nie będziemy się [Fm] jebali
Ten od kuratora nagle zalicza wyłąkę
Mówi, że umywa [A] ręce i odbija swoją [Fm] mańkę
To znaczy na przybał mija ogrodową brałkę
I zapala [Am] fotokomórkami halogen nad [F] gankiem
Poszedł na front domu, zastał niespodziankę
[G#] Odbył konfrontację z [A] podląs mieszkającym tam
I wie [Fm] tamten zarabani na komórkę
[Cm] Tego od skoku słyszy głośno i [A] wyraźnie jego nokie z tyłu [Fm] dłoń
A słuchaj dobrze [F] ziomuś, miałem się z [Fm] Kitalizem
Mówi, że tam Ci [A] kanał nas mówił coś o [Fm] tej
Tamten skończył gadać i [Cm] przekazał wieszci balie
W tym momencie [F#] usłyszeli pyski opon na [Fm] dystansie
Cześć od przodu, cześć na parka
Nasz bohater szybko [A] pomógł się [Fm] wgromadzić temu w najkach
Będzie tutaj wszystko, [Cm] będzie tu siekanka
Jak się zjadą [Am] słowienica, będzie pizda
[Fm]
Dopadli do wana, ale fura nie odpala
Bo kluczyki ma ten [Am] baran, co ma buty jak [Fm] śmietana
Widzą zapierdala, jadą do nich w bustedanach
A trzeci go gdzieś na [A] lewo, widzi ten co go [Fm] wydzwaniał
On siedzi za kółkiem i zdaje relację
Dobra [A] chłopaki, przygotujcie się na [Fm] akcję
Tamten ma tym bardziej jeszcze większą motywację
Żeby znaleźć te [A] kluczyki, zanim kurwa to się [Fm] zacznie
W odpach osób patrzy, bo aż nie rozbawieni tym [G#] wyraźnie
Uzbrojeni teraz w [A] blechu, że widzieli [Fm] sytuację
Jej, za [Cm] pierwszym startuje
Mitsubishi [C#] ustępuje, gdy wam drogę [Fm] taranuje
Depnął na prostej i się zaczął rollercoaster
Choć uwzięli się [A] skurwiele, odpuścili im przed [F] mostem
U siebie na dzielanie, zrobili przygrupowanie
Wracamy tam nad [A] ranem, panowie i [F] panie
Wrócili tam jak prawie miało akuratnie świtać
I trafili ich [A] centralnie, jak hodowca skończył [Fm] ślinarz
Akurat wybijał, odpalał gablotę
Jak zobaczył metr od [A] siebie, zamaskowaną [F] osobę
Jak się rzucił do ucieczki, został pożegnany kopem
Oni zaś wjechali [A] przodem i dokończyli [Fm] ro
ro
ro
[Cm] [A] [Fm]
ro
ro
ro ro
[A] [Fm]
[F] [A] ro
ro
[Fm] ro
[A] [N]
Key:
Fm
A
F
Am
Cm
Fm
A
F
PPZ, PPZ, [A] PPZ Jeszcze raz _
[F] _ PPZ, PPZ, _ [A] PPZ, [F] _
PPZ, PPZ, PPZ, PPZ
[A] _ _ _
[F] _ _ _ _ _ [A] _ _ [Fm]
Była druga w nocy, obudził go dzwonek
Łomar dzwoni jego [Am] zioma, złowieszczykowa Jest [Fm] robona
Czarna kata na dresu, dolna [G#] połowa
Czarne skoki, [Am] ręka psichowa
Dobre jest, [Fm] gablonda wystartowa
On, jego wcet tak szybki
Blanda z [A] niskotroną, podrodę na miejsce [Fm] zbieci
Cierpca, rączywanie przy [Cm] fabryce zapomniane
I zaczyna się [A] spotkanie, dowiesz się co mają [Fm] w planie
Plan jest głównie, gdzie jest grube hodowanie
Celem jest [A] wietnam, jest ponąć cham mamą [Fm] armię
Jest ich siedmiu chłopaka, z tych te po kilogramie
Po kasetach oraz [A] łomach, widać determinowanie
[Fm]
Ręce pobyt, męił wsiada do nich do taksów
Tylko on to nie [A] anonim, resztę bandy pozna [F] później
Ruszyli na dwie fury, [Fm] nadzielane obok
Trybowo [A] zbiali, dla stabilnych [Fm] majątkowo wolno
Stojący domek, a za domkiem ogów
Za ogrodem garaż, za garażem siedmiu kochów
Każdy gotów, każdy w cenie, oprócz jednego ofermy
Ubrał nowe [A] najróżniejsze w kolorze
[Fm] A jak wbijał się na garaż, mało i by wybił tędy
Przerzucają [A] sprzęty, iż następny [Fm] robocen
Pięć już w ogrodzie, stoją jak się nie przypłodzie
Na drzwi czeka mały [A] dość, jak nie plika na [Fm] robocie
Jak Arkaida, gdzie jest ten w bielutkich najkach
Siedzi wciąż na [Am] zadaszeniu i nogami sobie [Fm] majka
Drugi obok w kliniu, mają już chyba pełno w rajkach
Piszcie, że ma [A] kuratora i że grozi spora [Fm] pajda
Jest subordynacja na robocie, to jest skandal
Dwa z dwóch fachowców nie [A] przestaje się z [Fm] tylnymi drzwiami czarpać
Skrzypne uchypnęło, od dzielnicy poszło echo
Zapaliło się na [C#] piętrze, obok światło [Fm] niedaleko
Ciii, chwilę odczekali
Idziesz dalej z tymi [A] drzwiami?
Nie będziemy się [Fm] jebali
Ten od kuratora nagle zalicza wyłąkę
Mówi, że umywa [A] ręce i odbija swoją [Fm] mańkę
To znaczy na przybał mija ogrodową brałkę
I zapala [Am] fotokomórkami halogen nad [F] gankiem
Poszedł na front domu, zastał niespodziankę
[G#] Odbył konfrontację z [A] podląs mieszkającym tam
I wie [Fm] tamten zarabani na komórkę
[Cm] Tego od skoku słyszy głośno i [A] wyraźnie jego nokie z tyłu [Fm] dłoń
A słuchaj dobrze [F] ziomuś, miałem się z [Fm] Kitalizem
Mówi, że tam Ci [A] kanał nas mówił coś o [Fm] tej
Tamten skończył gadać i [Cm] przekazał wieszci balie
W tym momencie [F#] usłyszeli pyski opon na [Fm] dystansie
Cześć od przodu, cześć na parka
Nasz bohater szybko [A] pomógł się [Fm] wgromadzić temu w najkach
Będzie tutaj wszystko, [Cm] będzie tu siekanka
Jak się zjadą [Am] słowienica, będzie pizda
[Fm]
Dopadli do wana, ale fura nie odpala
Bo kluczyki ma ten [Am] baran, co ma buty jak [Fm] śmietana
Widzą zapierdala, jadą do nich w bustedanach
A trzeci go gdzieś na [A] lewo, widzi ten co go [Fm] wydzwaniał
On siedzi za kółkiem i zdaje relację
Dobra [A] chłopaki, przygotujcie się na [Fm] akcję
Tamten ma tym bardziej jeszcze większą motywację
Żeby znaleźć te [A] kluczyki, zanim kurwa to się [Fm] zacznie
W odpach osób patrzy, bo aż nie rozbawieni tym [G#] wyraźnie
Uzbrojeni teraz w [A] blechu, że widzieli [Fm] sytuację
Jej, za [Cm] pierwszym startuje
Mitsubishi [C#] ustępuje, gdy wam drogę [Fm] taranuje
Depnął na prostej i się zaczął rollercoaster
Choć uwzięli się [A] skurwiele, odpuścili im przed [F] mostem
U siebie na dzielanie, zrobili przygrupowanie
Wracamy tam nad [A] ranem, panowie i [F] panie
Wrócili tam jak prawie miało akuratnie świtać
I trafili ich [A] centralnie, jak hodowca skończył [Fm] ślinarz
Akurat wybijał, odpalał gablotę
Jak zobaczył metr od [A] siebie, zamaskowaną [F] osobę
Jak się rzucił do ucieczki, został pożegnany kopem
Oni zaś wjechali [A] przodem i dokończyli [Fm] ro_
ro_
ro_
_ _ [Cm] _ _ _ [A] _ _ [Fm] _
_ro_
ro_
_ro_ ro_
_ [A] _ _ [Fm] _
_ _ [F] _ _ [A] _ro_
ro_
[Fm] _ _ _ro_
_ _ [A] _ _ [N] _
[F] _ PPZ, PPZ, _ [A] PPZ, [F] _
PPZ, PPZ, PPZ, PPZ
[A] _ _ _
[F] _ _ _ _ _ [A] _ _ [Fm]
Była druga w nocy, obudził go dzwonek
Łomar dzwoni jego [Am] zioma, złowieszczykowa Jest [Fm] robona
Czarna kata na dresu, dolna [G#] połowa
Czarne skoki, [Am] ręka psichowa
Dobre jest, [Fm] gablonda wystartowa
On, jego wcet tak szybki
Blanda z [A] niskotroną, podrodę na miejsce [Fm] zbieci
Cierpca, rączywanie przy [Cm] fabryce zapomniane
I zaczyna się [A] spotkanie, dowiesz się co mają [Fm] w planie
Plan jest głównie, gdzie jest grube hodowanie
Celem jest [A] wietnam, jest ponąć cham mamą [Fm] armię
Jest ich siedmiu chłopaka, z tych te po kilogramie
Po kasetach oraz [A] łomach, widać determinowanie
[Fm]
Ręce pobyt, męił wsiada do nich do taksów
Tylko on to nie [A] anonim, resztę bandy pozna [F] później
Ruszyli na dwie fury, [Fm] nadzielane obok
Trybowo [A] zbiali, dla stabilnych [Fm] majątkowo wolno
Stojący domek, a za domkiem ogów
Za ogrodem garaż, za garażem siedmiu kochów
Każdy gotów, każdy w cenie, oprócz jednego ofermy
Ubrał nowe [A] najróżniejsze w kolorze
[Fm] A jak wbijał się na garaż, mało i by wybił tędy
Przerzucają [A] sprzęty, iż następny [Fm] robocen
Pięć już w ogrodzie, stoją jak się nie przypłodzie
Na drzwi czeka mały [A] dość, jak nie plika na [Fm] robocie
Jak Arkaida, gdzie jest ten w bielutkich najkach
Siedzi wciąż na [Am] zadaszeniu i nogami sobie [Fm] majka
Drugi obok w kliniu, mają już chyba pełno w rajkach
Piszcie, że ma [A] kuratora i że grozi spora [Fm] pajda
Jest subordynacja na robocie, to jest skandal
Dwa z dwóch fachowców nie [A] przestaje się z [Fm] tylnymi drzwiami czarpać
Skrzypne uchypnęło, od dzielnicy poszło echo
Zapaliło się na [C#] piętrze, obok światło [Fm] niedaleko
Ciii, chwilę odczekali
Idziesz dalej z tymi [A] drzwiami?
Nie będziemy się [Fm] jebali
Ten od kuratora nagle zalicza wyłąkę
Mówi, że umywa [A] ręce i odbija swoją [Fm] mańkę
To znaczy na przybał mija ogrodową brałkę
I zapala [Am] fotokomórkami halogen nad [F] gankiem
Poszedł na front domu, zastał niespodziankę
[G#] Odbył konfrontację z [A] podląs mieszkającym tam
I wie [Fm] tamten zarabani na komórkę
[Cm] Tego od skoku słyszy głośno i [A] wyraźnie jego nokie z tyłu [Fm] dłoń
A słuchaj dobrze [F] ziomuś, miałem się z [Fm] Kitalizem
Mówi, że tam Ci [A] kanał nas mówił coś o [Fm] tej
Tamten skończył gadać i [Cm] przekazał wieszci balie
W tym momencie [F#] usłyszeli pyski opon na [Fm] dystansie
Cześć od przodu, cześć na parka
Nasz bohater szybko [A] pomógł się [Fm] wgromadzić temu w najkach
Będzie tutaj wszystko, [Cm] będzie tu siekanka
Jak się zjadą [Am] słowienica, będzie pizda
[Fm]
Dopadli do wana, ale fura nie odpala
Bo kluczyki ma ten [Am] baran, co ma buty jak [Fm] śmietana
Widzą zapierdala, jadą do nich w bustedanach
A trzeci go gdzieś na [A] lewo, widzi ten co go [Fm] wydzwaniał
On siedzi za kółkiem i zdaje relację
Dobra [A] chłopaki, przygotujcie się na [Fm] akcję
Tamten ma tym bardziej jeszcze większą motywację
Żeby znaleźć te [A] kluczyki, zanim kurwa to się [Fm] zacznie
W odpach osób patrzy, bo aż nie rozbawieni tym [G#] wyraźnie
Uzbrojeni teraz w [A] blechu, że widzieli [Fm] sytuację
Jej, za [Cm] pierwszym startuje
Mitsubishi [C#] ustępuje, gdy wam drogę [Fm] taranuje
Depnął na prostej i się zaczął rollercoaster
Choć uwzięli się [A] skurwiele, odpuścili im przed [F] mostem
U siebie na dzielanie, zrobili przygrupowanie
Wracamy tam nad [A] ranem, panowie i [F] panie
Wrócili tam jak prawie miało akuratnie świtać
I trafili ich [A] centralnie, jak hodowca skończył [Fm] ślinarz
Akurat wybijał, odpalał gablotę
Jak zobaczył metr od [A] siebie, zamaskowaną [F] osobę
Jak się rzucił do ucieczki, został pożegnany kopem
Oni zaś wjechali [A] przodem i dokończyli [Fm] ro_
ro_
ro_
_ _ [Cm] _ _ _ [A] _ _ [Fm] _
_ro_
ro_
_ro_ ro_
_ [A] _ _ [Fm] _
_ _ [F] _ _ [A] _ro_
ro_
[Fm] _ _ _ro_
_ _ [A] _ _ [N] _