Chords for Piotr Nalepa: muzykiem zostałem naturalnie | Radio Katowice
Tempo:
128.05 bpm
Chords used:
C
F
Dm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C] Radio Katowice!
[F] [C]
[N] Piotr Nalepa w Ridel Music Club na scenie Radia Katowice.
To kolejna nasza odsłona, tym razem Breakout Tour.
I przypomnimy te niezapomniane jednak utwory zespołu Breakout,
czyli Pana Rodziców.
Witamy serdecznie.
Dzień dobry.
Tak się złożyło, że od kilkunastu już lat gramy ten program.
Jak na razie z powodzeniem.
Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu i bardzo nam miło,
bo chyba to jest fajne miejsce.
To jest bardzo fajne miejsce i myślę, że wyjątkowa lokalizacja też do zagrania tego koncertu,
bo to jest jednak klub Sebastiana Ridla, czyli syna Ryska.
Pan też jest synem znanych rodziców, znanych muzyków.
Ale zanim może o tym porozmawiamy, to chciałam zapytać na początek,
czy kiedy był Pan małym chłopcem, ciągle mając styczność z muzyką,
to chciał Pan być tym muzykiem, czy jednak nie?
Raczej nie.
To się stało jakby naturalnie.
To znaczy, jako dziecko pewnie marzyłem, żeby być lekarzem, kosmonautą.
Potem chciałem studiować architekturę, ale coś tam nie wyszło,
bo koledzy powiedzieli, że są jakieś fajne próby i skończyło się na tym,
że zostałem muzykiem.
Ale to nie było moim planem od dzieciństwa.
No właśnie.
I teraz wraca Pan do utworów już od kilkunastu lat,
jak wcześniej Pan zauważył i zaznaczył, do utworów swoich rodziców,
do utworów breakoutu, czyli takich już bardzo nośnych piosenek
i piosenek, które chyba zna większość Polaków.
Czy to jest gdzieś taki spadek, który na Panu ciąży, czy jednak pomaga?
Ja myślę, że to jest powiązane.
To znaczy w pewnym sensie
trudno byłoby tego nie robić.
Po prostu ja czuję na sobie taką presję,
że ludzie ode mnie tego oczekują.
Stało się tak przez przypadek właśnie niecałe 12 lat temu.
Zaczęło się od jednego koncertu, potem miała być krótka trasa.
Ja się chętnie zgodziłem, natomiast jak zobaczyłem, co się dzieje,
jakie jest przyjęcie publiczności, postanowiłem to robić dalej.
Czas bardzo szybko leci.
W tej chwili, w tym roku, mija 12 lat,
od kiedy w tym składzie, z drobnymi zmianami, gramy te numery.
No właśnie, to też pokazuje, że ta muzyka się nie starzeje, prawda?
Takie mam cały czas wrażenie.
To znaczy, to jest fantastyczne,
że utwory, które mają 50 lat niektóre, cały czas są aktualne,
cały czas są grane.
Słuchają tego oczywiście ludzie,
którzy mają z tym jakieś wspomnienia związane, ale również młodzi ludzie
podchodzą do tego bardzo otwarcie.
A czym dla Pana jest ta muzyka?
Jak ją Pan odbiera po tylu latach?
I po tylu latach też już grania?
To są takie piosenki, utwory, które jakby przez to,
że grałem je przez wiele lat, słuchałem, z nimi wyrastałem,
to mam takie wrażenie, że stały się po części jakby moimi.
Oczywiście nie są moimi, tylko to jest twórczość moich rodziców,
ale jest mi na tyle bliska, że czuję, że to co robię ma sens po prostu.
To są po prostu dobrze napisane piosenki.
I ludzie się przy nich też chyba dobrze bawią i takie miłe wspomnienia
przywodzą na myśl.
Tak, po każdym koncercie są zawsze rozmowy, wspomnienia.
Nie starczyłoby czasu, żeby o tym poopowiadać, może innym razem.
A jest jakieś takie wspomnienie Pana związane z tymi rozmowami, z fanami,
które teraz przywodzi na myśl jakieś takie bardzo ważne bądź bardzo zaskakujące?
Bardzo się dziwię, że Pani się nie spytała o okładkę z płyty Blues,
ponieważ prawie że nie ma wywiadu, który by się od tego nie zaczynał.
Z początku mnie to troszeczkę irytowało, ale już się przyzwyczaiłem,
bo zwykle wywiady się zaczynają tak.
Panie Piotrze, a pamięta Pan taką okładkę, na której Tadeusz Nalepa
idzie z małym chłopcem?
Czy to Pan jest tym chłopcem?
Także ja już się nauczyłem jakby nie reagować na to emocjonalnie,
ale ludzie mają naprawdę mnóstwo wspomnień związanych z tą muzyką.
I te wspomnienia też dzisiaj będą obudzone, ale na scenie nie jest Pan sam,
jest Pan z zespołem i ze świetną wokalistką, Żanetą Luberą.
Jak się spotkaliście przy tym projekcie dopiero, czy już gdzieś wcześniej się mijaliście?
To było przy okazji właśnie festiwalu, który odbył się w Rzeszowie 12 lat temu prawie.
No i tak jak wcześniej mówiłem, na początku był to jeden koncert,
kiedy usłyszałem Żanetę, z kolei Robert, którego tutaj na koncercie poznacie,
zaproponował, żebyśmy zagrali kilka koncertów.
No i z tych kilku koncertów zrobiła się trasa, która trwa do dzisiaj.
Zjeździliśmy całą Polskę, byliśmy w świecie i za oceanem i, że tak powiem, końca nie widać,
bo ja nie widzę sensu, żeby to kończyć.
No właśnie, nie ma sensu, żeby to kończyć i ważne, żeby taką dobrą muzykę przypominać,
tak mi się wydaje, ale chcę zapytać o to, czy po tylu właśnie już latach grania tych utworów
i po tylu latach obycia z nimi, ma Pan jakiś taki ulubiony, który najbardziej Pan lubi [C] grać?
To znaczy, my czasami delikatnie zmieniamy program, ale wiadomo, że pewne utwory muszą być zagrane.
Myślę, że w tej chwili jest to dopracowane w ten sposób, że jest to wypadkowa jakby w nas wszystkich.
[Dm] To są utwory, które nam się najlepiej gra, które najlepiej wychodzą i również podobają się publiczności.
Nie mam jakichś szczególnych faworytów.
To cały program, który gramy jest jakby moim ulubionym zestawem.
No to nie zdradzajmy tego, co będzie dzisiaj.
Myślę, że słuchacze mogą się domyślać, co będzie
i życzę powodzenia i miłego koncertu.
Dziękuję, zapraszamy.
Dziękuję.
[C]
[F] [C]
[F] [C]
[N] Piotr Nalepa w Ridel Music Club na scenie Radia Katowice.
To kolejna nasza odsłona, tym razem Breakout Tour.
I przypomnimy te niezapomniane jednak utwory zespołu Breakout,
czyli Pana Rodziców.
Witamy serdecznie.
Dzień dobry.
Tak się złożyło, że od kilkunastu już lat gramy ten program.
Jak na razie z powodzeniem.
Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu i bardzo nam miło,
bo chyba to jest fajne miejsce.
To jest bardzo fajne miejsce i myślę, że wyjątkowa lokalizacja też do zagrania tego koncertu,
bo to jest jednak klub Sebastiana Ridla, czyli syna Ryska.
Pan też jest synem znanych rodziców, znanych muzyków.
Ale zanim może o tym porozmawiamy, to chciałam zapytać na początek,
czy kiedy był Pan małym chłopcem, ciągle mając styczność z muzyką,
to chciał Pan być tym muzykiem, czy jednak nie?
Raczej nie.
To się stało jakby naturalnie.
To znaczy, jako dziecko pewnie marzyłem, żeby być lekarzem, kosmonautą.
Potem chciałem studiować architekturę, ale coś tam nie wyszło,
bo koledzy powiedzieli, że są jakieś fajne próby i skończyło się na tym,
że zostałem muzykiem.
Ale to nie było moim planem od dzieciństwa.
No właśnie.
I teraz wraca Pan do utworów już od kilkunastu lat,
jak wcześniej Pan zauważył i zaznaczył, do utworów swoich rodziców,
do utworów breakoutu, czyli takich już bardzo nośnych piosenek
i piosenek, które chyba zna większość Polaków.
Czy to jest gdzieś taki spadek, który na Panu ciąży, czy jednak pomaga?
Ja myślę, że to jest powiązane.
To znaczy w pewnym sensie
trudno byłoby tego nie robić.
Po prostu ja czuję na sobie taką presję,
że ludzie ode mnie tego oczekują.
Stało się tak przez przypadek właśnie niecałe 12 lat temu.
Zaczęło się od jednego koncertu, potem miała być krótka trasa.
Ja się chętnie zgodziłem, natomiast jak zobaczyłem, co się dzieje,
jakie jest przyjęcie publiczności, postanowiłem to robić dalej.
Czas bardzo szybko leci.
W tej chwili, w tym roku, mija 12 lat,
od kiedy w tym składzie, z drobnymi zmianami, gramy te numery.
No właśnie, to też pokazuje, że ta muzyka się nie starzeje, prawda?
Takie mam cały czas wrażenie.
To znaczy, to jest fantastyczne,
że utwory, które mają 50 lat niektóre, cały czas są aktualne,
cały czas są grane.
Słuchają tego oczywiście ludzie,
którzy mają z tym jakieś wspomnienia związane, ale również młodzi ludzie
podchodzą do tego bardzo otwarcie.
A czym dla Pana jest ta muzyka?
Jak ją Pan odbiera po tylu latach?
I po tylu latach też już grania?
To są takie piosenki, utwory, które jakby przez to,
że grałem je przez wiele lat, słuchałem, z nimi wyrastałem,
to mam takie wrażenie, że stały się po części jakby moimi.
Oczywiście nie są moimi, tylko to jest twórczość moich rodziców,
ale jest mi na tyle bliska, że czuję, że to co robię ma sens po prostu.
To są po prostu dobrze napisane piosenki.
I ludzie się przy nich też chyba dobrze bawią i takie miłe wspomnienia
przywodzą na myśl.
Tak, po każdym koncercie są zawsze rozmowy, wspomnienia.
Nie starczyłoby czasu, żeby o tym poopowiadać, może innym razem.
A jest jakieś takie wspomnienie Pana związane z tymi rozmowami, z fanami,
które teraz przywodzi na myśl jakieś takie bardzo ważne bądź bardzo zaskakujące?
Bardzo się dziwię, że Pani się nie spytała o okładkę z płyty Blues,
ponieważ prawie że nie ma wywiadu, który by się od tego nie zaczynał.
Z początku mnie to troszeczkę irytowało, ale już się przyzwyczaiłem,
bo zwykle wywiady się zaczynają tak.
Panie Piotrze, a pamięta Pan taką okładkę, na której Tadeusz Nalepa
idzie z małym chłopcem?
Czy to Pan jest tym chłopcem?
Także ja już się nauczyłem jakby nie reagować na to emocjonalnie,
ale ludzie mają naprawdę mnóstwo wspomnień związanych z tą muzyką.
I te wspomnienia też dzisiaj będą obudzone, ale na scenie nie jest Pan sam,
jest Pan z zespołem i ze świetną wokalistką, Żanetą Luberą.
Jak się spotkaliście przy tym projekcie dopiero, czy już gdzieś wcześniej się mijaliście?
To było przy okazji właśnie festiwalu, który odbył się w Rzeszowie 12 lat temu prawie.
No i tak jak wcześniej mówiłem, na początku był to jeden koncert,
kiedy usłyszałem Żanetę, z kolei Robert, którego tutaj na koncercie poznacie,
zaproponował, żebyśmy zagrali kilka koncertów.
No i z tych kilku koncertów zrobiła się trasa, która trwa do dzisiaj.
Zjeździliśmy całą Polskę, byliśmy w świecie i za oceanem i, że tak powiem, końca nie widać,
bo ja nie widzę sensu, żeby to kończyć.
No właśnie, nie ma sensu, żeby to kończyć i ważne, żeby taką dobrą muzykę przypominać,
tak mi się wydaje, ale chcę zapytać o to, czy po tylu właśnie już latach grania tych utworów
i po tylu latach obycia z nimi, ma Pan jakiś taki ulubiony, który najbardziej Pan lubi [C] grać?
To znaczy, my czasami delikatnie zmieniamy program, ale wiadomo, że pewne utwory muszą być zagrane.
Myślę, że w tej chwili jest to dopracowane w ten sposób, że jest to wypadkowa jakby w nas wszystkich.
[Dm] To są utwory, które nam się najlepiej gra, które najlepiej wychodzą i również podobają się publiczności.
Nie mam jakichś szczególnych faworytów.
To cały program, który gramy jest jakby moim ulubionym zestawem.
No to nie zdradzajmy tego, co będzie dzisiaj.
Myślę, że słuchacze mogą się domyślać, co będzie
i życzę powodzenia i miłego koncertu.
Dziękuję, zapraszamy.
Dziękuję.
[C]
[F] [C]
Key:
C
F
Dm
C
F
Dm
C
F
_ _ _ _ _ [C] Radio Katowice!
_ _ [F] _ _ _ [C] _ _ _
_ _ _ _ [N] _ Piotr Nalepa w Ridel Music Club na scenie Radia Katowice.
To kolejna nasza odsłona, tym razem Breakout Tour.
I przypomnimy te niezapomniane _ jednak utwory zespołu Breakout,
czyli Pana Rodziców.
Witamy serdecznie.
Dzień dobry.
Tak się złożyło, że od _ kilkunastu już lat gramy ten program.
_ Jak na razie z powodzeniem.
Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu i bardzo nam miło,
bo chyba to jest fajne miejsce.
To jest bardzo fajne miejsce i myślę, że wyjątkowa lokalizacja też do zagrania tego koncertu,
bo to jest jednak klub Sebastiana Ridla, czyli syna Ryska.
Pan też jest synem znanych rodziców, znanych muzyków.
Ale zanim może o tym porozmawiamy, to chciałam zapytać na początek,
czy kiedy był Pan małym chłopcem, _ _ ciągle mając styczność z muzyką,
to chciał _ Pan być tym muzykiem, czy jednak nie? _ _ _ _ _
Raczej nie.
To się stało jakby naturalnie.
To znaczy, jako dziecko pewnie marzyłem, żeby być lekarzem, kosmonautą.
_ Potem chciałem studiować architekturę, ale coś tam nie wyszło,
bo _ koledzy powiedzieli, że są jakieś fajne próby i skończyło się na tym,
że zostałem muzykiem.
Ale to nie było moim planem _ _ _ od dzieciństwa.
No właśnie.
I teraz wraca Pan do utworów już od kilkunastu lat,
jak wcześniej Pan zauważył i zaznaczył, do utworów swoich rodziców,
do utworów breakoutu, czyli takich już bardzo nośnych piosenek
i piosenek, które chyba zna większość Polaków.
Czy to jest gdzieś taki spadek, który na Panu ciąży, czy jednak pomaga?
Ja myślę, że to jest powiązane.
To znaczy w pewnym sensie _ _ _ _ _
trudno byłoby tego nie robić.
Po prostu ja czuję na sobie taką presję,
że ludzie ode mnie tego oczekują. _
Stało się tak przez przypadek właśnie niecałe 12 lat temu.
Zaczęło się od jednego koncertu, potem miała być krótka trasa.
_ Ja się chętnie zgodziłem, natomiast jak zobaczyłem, co się dzieje,
jakie jest przyjęcie publiczności, _ _ _ postanowiłem to robić dalej.
Czas bardzo szybko leci.
W tej chwili, w tym roku, mija 12 lat,
od kiedy w tym składzie, z drobnymi zmianami, _ gramy te numery.
No właśnie, to też pokazuje, że ta muzyka się nie starzeje, prawda?
_ _ Takie mam cały czas wrażenie.
To znaczy, to jest fantastyczne,
że utwory, które mają 50 lat _ niektóre, cały czas są aktualne,
cały czas są grane. _
Słuchają tego oczywiście ludzie,
którzy mają z tym jakieś wspomnienia związane, ale również młodzi ludzie _
_ podchodzą do tego bardzo _ _ otwarcie.
_ A czym dla Pana jest ta muzyka?
Jak ją Pan odbiera po tylu latach?
I po tylu latach też już grania?
To są takie _ _ piosenki, utwory, które jakby przez to,
że grałem je przez wiele lat, słuchałem, z nimi wyrastałem, _
to mam takie wrażenie, że stały się po części jakby moimi.
Oczywiście nie są moimi, tylko to jest twórczość moich rodziców,
ale jest mi na tyle bliska, że czuję, _ _ że to _ co robię ma sens po prostu.
To są po prostu dobrze napisane piosenki.
I ludzie się przy nich też chyba dobrze bawią i takie miłe wspomnienia
przywodzą na myśl.
Tak, po każdym koncercie są zawsze rozmowy, wspomnienia.
_ _ _ Nie starczyłoby czasu, żeby o tym poopowiadać, może innym razem.
A jest jakieś takie wspomnienie Pana związane z tymi rozmowami, z fanami,
które teraz przywodzi na myśl jakieś takie bardzo ważne bądź bardzo zaskakujące?
Bardzo się dziwię, że Pani się nie spytała o okładkę _ z płyty Blues, _ _
_ ponieważ prawie że nie ma wywiadu, który by się od tego nie zaczynał.
Z początku mnie to troszeczkę irytowało, ale już się przyzwyczaiłem,
bo zwykle wywiady się zaczynają tak.
Panie Piotrze, a pamięta Pan taką okładkę, na której Tadeusz Nalepa
idzie z małym chłopcem?
Czy to Pan jest tym chłopcem?
Także ja już się nauczyłem jakby nie reagować na to emocjonalnie,
ale ludzie mają naprawdę _ mnóstwo wspomnień związanych z tą muzyką. _
I te wspomnienia też dzisiaj będą obudzone, ale na scenie nie jest Pan sam,
jest Pan z zespołem i ze świetną wokalistką, Żanetą Luberą.
Jak się spotkaliście przy tym projekcie dopiero, czy już gdzieś wcześniej się mijaliście?
To było przy okazji właśnie festiwalu, _ _ który odbył się w Rzeszowie _ 12 lat temu prawie.
No i tak jak wcześniej mówiłem, na początku był to jeden koncert, _
kiedy usłyszałem Żanetę, z kolei Robert, _ _ którego tutaj na koncercie poznacie,
_ _ _ zaproponował, żebyśmy zagrali kilka koncertów.
No i _ z tych kilku koncertów zrobiła się trasa, która trwa do dzisiaj.
_ _ _ Zjeździliśmy całą Polskę, byliśmy w świecie _ i za oceanem _ i, że tak powiem, końca nie widać,
bo ja nie widzę sensu, żeby to kończyć.
_ _ No właśnie, nie ma sensu, żeby to kończyć i ważne, żeby taką dobrą muzykę przypominać,
tak mi się wydaje, ale chcę zapytać o to, czy po tylu właśnie już latach grania tych utworów
i po tylu latach obycia z nimi, ma Pan jakiś taki ulubiony, który najbardziej Pan lubi [C] grać?
To _ znaczy, my czasami delikatnie zmieniamy program, ale wiadomo, że _ pewne utwory muszą być zagrane.
_ Myślę, że w tej chwili jest to dopracowane _ w ten sposób, że jest to wypadkowa jakby w nas wszystkich.
_ [Dm] _ To są utwory, które nam się najlepiej gra, które najlepiej wychodzą i również podobają się publiczności.
_ Nie mam jakichś szczególnych faworytów.
To cały program, który gramy jest jakby moim _ ulubionym zestawem.
No to nie zdradzajmy tego, co będzie dzisiaj.
Myślę, że słuchacze mogą się domyślać, co będzie
i życzę powodzenia i miłego koncertu.
Dziękuję, zapraszamy.
Dziękuję.
_ _ _ _ _ _ [C] _ _
_ _ [F] _ _ _ [C] _ _ _
_ _ [F] _ _ _ [C] _ _ _
_ _ _ _ [N] _ Piotr Nalepa w Ridel Music Club na scenie Radia Katowice.
To kolejna nasza odsłona, tym razem Breakout Tour.
I przypomnimy te niezapomniane _ jednak utwory zespołu Breakout,
czyli Pana Rodziców.
Witamy serdecznie.
Dzień dobry.
Tak się złożyło, że od _ kilkunastu już lat gramy ten program.
_ Jak na razie z powodzeniem.
Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu i bardzo nam miło,
bo chyba to jest fajne miejsce.
To jest bardzo fajne miejsce i myślę, że wyjątkowa lokalizacja też do zagrania tego koncertu,
bo to jest jednak klub Sebastiana Ridla, czyli syna Ryska.
Pan też jest synem znanych rodziców, znanych muzyków.
Ale zanim może o tym porozmawiamy, to chciałam zapytać na początek,
czy kiedy był Pan małym chłopcem, _ _ ciągle mając styczność z muzyką,
to chciał _ Pan być tym muzykiem, czy jednak nie? _ _ _ _ _
Raczej nie.
To się stało jakby naturalnie.
To znaczy, jako dziecko pewnie marzyłem, żeby być lekarzem, kosmonautą.
_ Potem chciałem studiować architekturę, ale coś tam nie wyszło,
bo _ koledzy powiedzieli, że są jakieś fajne próby i skończyło się na tym,
że zostałem muzykiem.
Ale to nie było moim planem _ _ _ od dzieciństwa.
No właśnie.
I teraz wraca Pan do utworów już od kilkunastu lat,
jak wcześniej Pan zauważył i zaznaczył, do utworów swoich rodziców,
do utworów breakoutu, czyli takich już bardzo nośnych piosenek
i piosenek, które chyba zna większość Polaków.
Czy to jest gdzieś taki spadek, który na Panu ciąży, czy jednak pomaga?
Ja myślę, że to jest powiązane.
To znaczy w pewnym sensie _ _ _ _ _
trudno byłoby tego nie robić.
Po prostu ja czuję na sobie taką presję,
że ludzie ode mnie tego oczekują. _
Stało się tak przez przypadek właśnie niecałe 12 lat temu.
Zaczęło się od jednego koncertu, potem miała być krótka trasa.
_ Ja się chętnie zgodziłem, natomiast jak zobaczyłem, co się dzieje,
jakie jest przyjęcie publiczności, _ _ _ postanowiłem to robić dalej.
Czas bardzo szybko leci.
W tej chwili, w tym roku, mija 12 lat,
od kiedy w tym składzie, z drobnymi zmianami, _ gramy te numery.
No właśnie, to też pokazuje, że ta muzyka się nie starzeje, prawda?
_ _ Takie mam cały czas wrażenie.
To znaczy, to jest fantastyczne,
że utwory, które mają 50 lat _ niektóre, cały czas są aktualne,
cały czas są grane. _
Słuchają tego oczywiście ludzie,
którzy mają z tym jakieś wspomnienia związane, ale również młodzi ludzie _
_ podchodzą do tego bardzo _ _ otwarcie.
_ A czym dla Pana jest ta muzyka?
Jak ją Pan odbiera po tylu latach?
I po tylu latach też już grania?
To są takie _ _ piosenki, utwory, które jakby przez to,
że grałem je przez wiele lat, słuchałem, z nimi wyrastałem, _
to mam takie wrażenie, że stały się po części jakby moimi.
Oczywiście nie są moimi, tylko to jest twórczość moich rodziców,
ale jest mi na tyle bliska, że czuję, _ _ że to _ co robię ma sens po prostu.
To są po prostu dobrze napisane piosenki.
I ludzie się przy nich też chyba dobrze bawią i takie miłe wspomnienia
przywodzą na myśl.
Tak, po każdym koncercie są zawsze rozmowy, wspomnienia.
_ _ _ Nie starczyłoby czasu, żeby o tym poopowiadać, może innym razem.
A jest jakieś takie wspomnienie Pana związane z tymi rozmowami, z fanami,
które teraz przywodzi na myśl jakieś takie bardzo ważne bądź bardzo zaskakujące?
Bardzo się dziwię, że Pani się nie spytała o okładkę _ z płyty Blues, _ _
_ ponieważ prawie że nie ma wywiadu, który by się od tego nie zaczynał.
Z początku mnie to troszeczkę irytowało, ale już się przyzwyczaiłem,
bo zwykle wywiady się zaczynają tak.
Panie Piotrze, a pamięta Pan taką okładkę, na której Tadeusz Nalepa
idzie z małym chłopcem?
Czy to Pan jest tym chłopcem?
Także ja już się nauczyłem jakby nie reagować na to emocjonalnie,
ale ludzie mają naprawdę _ mnóstwo wspomnień związanych z tą muzyką. _
I te wspomnienia też dzisiaj będą obudzone, ale na scenie nie jest Pan sam,
jest Pan z zespołem i ze świetną wokalistką, Żanetą Luberą.
Jak się spotkaliście przy tym projekcie dopiero, czy już gdzieś wcześniej się mijaliście?
To było przy okazji właśnie festiwalu, _ _ który odbył się w Rzeszowie _ 12 lat temu prawie.
No i tak jak wcześniej mówiłem, na początku był to jeden koncert, _
kiedy usłyszałem Żanetę, z kolei Robert, _ _ którego tutaj na koncercie poznacie,
_ _ _ zaproponował, żebyśmy zagrali kilka koncertów.
No i _ z tych kilku koncertów zrobiła się trasa, która trwa do dzisiaj.
_ _ _ Zjeździliśmy całą Polskę, byliśmy w świecie _ i za oceanem _ i, że tak powiem, końca nie widać,
bo ja nie widzę sensu, żeby to kończyć.
_ _ No właśnie, nie ma sensu, żeby to kończyć i ważne, żeby taką dobrą muzykę przypominać,
tak mi się wydaje, ale chcę zapytać o to, czy po tylu właśnie już latach grania tych utworów
i po tylu latach obycia z nimi, ma Pan jakiś taki ulubiony, który najbardziej Pan lubi [C] grać?
To _ znaczy, my czasami delikatnie zmieniamy program, ale wiadomo, że _ pewne utwory muszą być zagrane.
_ Myślę, że w tej chwili jest to dopracowane _ w ten sposób, że jest to wypadkowa jakby w nas wszystkich.
_ [Dm] _ To są utwory, które nam się najlepiej gra, które najlepiej wychodzą i również podobają się publiczności.
_ Nie mam jakichś szczególnych faworytów.
To cały program, który gramy jest jakby moim _ ulubionym zestawem.
No to nie zdradzajmy tego, co będzie dzisiaj.
Myślę, że słuchacze mogą się domyślać, co będzie
i życzę powodzenia i miłego koncertu.
Dziękuję, zapraszamy.
Dziękuję.
_ _ _ _ _ _ [C] _ _
_ _ [F] _ _ _ [C] _ _ _