Chords for Pikers-Klatkaż
Tempo:
102.2 bpm
Chords used:
Gm
Cm
G
D
A
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[G] [Gm]
tak jak na oparze i scenariach, że od [D] lat marzę by być duży tak jak bramkarz,
a na gorsze czasy mam drażę no i w zasadzie nie rucham, parze robię smaty sam,
patrz pazerny jestem, chcę mieć w mojej miejsce jakiś tam karzeł, trapezy i [G] malaże,
klipy tam gdzie gadź, wiaze widzicie, że kocham to nad życie, [Gm] pisę balladę,
przecież jestem sobą czasem także jak mój brat, pewnie [D] taki jak mój dziadek, [Gm] jak mój stary,
lecz bez ja, do dziw tu kolejna głowa, pyta mnie ile mam dla, młody pik i twoja dupa na kutasie robi da,
przez głośniki zwiedzam świat, bo mi teraz zakradnie czas, nie ma tych bitów,
których bym nie zjadł, nie ma tych trakcji, które bym krał,
trzeba robić hajsy, nie robić fraki, w bloza mi pachnie jak mój gra,
w bloza mi pachnie jak jej [Cm] dziadka, no bo się na mnie [Gm] wkradł odkład,
niczego nie brak, jestem real, ale to od mnie naszej noc stała,
kiedy mi kasa nie pada, trak, [A] próbujmy na to bez aranfat,
i każdy na nas własny twar, to i się zawsze będę starał,
żeby odrobić parę lat, a gdybyś chciał [Cm] być taki nad,
[Gm] wyjebałem poza skalę, choć i chociaż sarze palec,
ty zostałeś póki nie przestanę, nie ma ale tłumaczenia,
nie ma wcale, zresztą i tak Cię nie słucham,
słuchasz moich nogi, wiecie jak mnie zwłaszczał się do ucha,
Ty, ma z tą rolę gram, to jest bez znaczenia co pierdoli cham,
moje życie teraz nie jest pod ekran, i nie potrzebuję wyjątkowych dam,
chcę żeby Cię polubił, bo wyspołykam, tylko parę osób na nich polegam,
zebracie mnie w sposób, kiedy chodzę sam, byłem kiedyś nad i już nie chodzę tam,
ona idzie spać, kiedy pełnię gaz, ja zaczynam żyć, ona trwoli czas,
uśmiecha się słodko, ale robi kwas, próbuje zrozumieć o co chodzi w nas,
jak nie pójdziesz bokiem, to wygrązę w las, tak że się nie pytaj, co się może [D] stać,
teraz niby czas, żeby robić kasę, no bo gora wybrała do roli nas,
wspomnieli w końcu o mnie na mieście, o mnie nareszcie, wciąż się zaleźnie,
ohoho schodzimy do jądra, ma taki tyłek, że na nim siądę,
pari tyle, że mam tyle, te pieniądze w tyle, by tu robić [Gm] coś na siłę,
Ty, tyle co chcesz, tyle tych jest ciekawostek,
o mnie plotek, proszę nie mów o mnie kotek,
bo się złożczę, tego tylko nie było w Polsce,
to jest postęp, następnym dniem razem pewnie nie ugoście.
[Cm] [Gm] [Cm] [Gm]
[G]
tak jak na oparze i scenariach, że od [D] lat marzę by być duży tak jak bramkarz,
a na gorsze czasy mam drażę no i w zasadzie nie rucham, parze robię smaty sam,
patrz pazerny jestem, chcę mieć w mojej miejsce jakiś tam karzeł, trapezy i [G] malaże,
klipy tam gdzie gadź, wiaze widzicie, że kocham to nad życie, [Gm] pisę balladę,
przecież jestem sobą czasem także jak mój brat, pewnie [D] taki jak mój dziadek, [Gm] jak mój stary,
lecz bez ja, do dziw tu kolejna głowa, pyta mnie ile mam dla, młody pik i twoja dupa na kutasie robi da,
przez głośniki zwiedzam świat, bo mi teraz zakradnie czas, nie ma tych bitów,
których bym nie zjadł, nie ma tych trakcji, które bym krał,
trzeba robić hajsy, nie robić fraki, w bloza mi pachnie jak mój gra,
w bloza mi pachnie jak jej [Cm] dziadka, no bo się na mnie [Gm] wkradł odkład,
niczego nie brak, jestem real, ale to od mnie naszej noc stała,
kiedy mi kasa nie pada, trak, [A] próbujmy na to bez aranfat,
i każdy na nas własny twar, to i się zawsze będę starał,
żeby odrobić parę lat, a gdybyś chciał [Cm] być taki nad,
[Gm] wyjebałem poza skalę, choć i chociaż sarze palec,
ty zostałeś póki nie przestanę, nie ma ale tłumaczenia,
nie ma wcale, zresztą i tak Cię nie słucham,
słuchasz moich nogi, wiecie jak mnie zwłaszczał się do ucha,
Ty, ma z tą rolę gram, to jest bez znaczenia co pierdoli cham,
moje życie teraz nie jest pod ekran, i nie potrzebuję wyjątkowych dam,
chcę żeby Cię polubił, bo wyspołykam, tylko parę osób na nich polegam,
zebracie mnie w sposób, kiedy chodzę sam, byłem kiedyś nad i już nie chodzę tam,
ona idzie spać, kiedy pełnię gaz, ja zaczynam żyć, ona trwoli czas,
uśmiecha się słodko, ale robi kwas, próbuje zrozumieć o co chodzi w nas,
jak nie pójdziesz bokiem, to wygrązę w las, tak że się nie pytaj, co się może [D] stać,
teraz niby czas, żeby robić kasę, no bo gora wybrała do roli nas,
wspomnieli w końcu o mnie na mieście, o mnie nareszcie, wciąż się zaleźnie,
ohoho schodzimy do jądra, ma taki tyłek, że na nim siądę,
pari tyle, że mam tyle, te pieniądze w tyle, by tu robić [Gm] coś na siłę,
Ty, tyle co chcesz, tyle tych jest ciekawostek,
o mnie plotek, proszę nie mów o mnie kotek,
bo się złożczę, tego tylko nie było w Polsce,
to jest postęp, następnym dniem razem pewnie nie ugoście.
[Cm] [Gm] [Cm] [Gm]
[G]
Key:
Gm
Cm
G
D
A
Gm
Cm
G
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [G] _ _ _ [Gm] _ _
_ tak jak na oparze i scenariach, że od [D] lat marzę by być duży tak jak bramkarz,
a na gorsze czasy mam drażę no i w zasadzie nie rucham, parze robię smaty sam,
patrz pazerny jestem, chcę mieć w mojej miejsce jakiś tam karzeł, trapezy i [G] malaże,
klipy tam gdzie gadź, wiaze widzicie, że kocham to nad życie, [Gm] pisę balladę,
przecież jestem sobą czasem także jak mój brat, pewnie [D] taki jak mój dziadek, [Gm] jak mój stary,
lecz bez ja, do dziw tu kolejna głowa, pyta mnie ile mam dla, młody pik i twoja dupa na kutasie robi da,
przez głośniki zwiedzam świat, bo mi teraz zakradnie czas, nie ma tych bitów,
których bym nie zjadł, nie ma tych trakcji, które bym krał,
trzeba robić hajsy, nie robić fraki, w bloza mi pachnie jak mój gra,
w bloza mi pachnie jak jej [Cm] dziadka, no bo się na mnie [Gm] wkradł odkład,
niczego nie brak, jestem real, ale to od mnie naszej noc stała,
kiedy mi kasa nie pada, trak, [A] próbujmy na to bez aranfat,
i każdy na nas własny twar, to i się zawsze będę starał,
żeby odrobić parę lat, a gdybyś chciał [Cm] być taki nad,
[Gm] wyjebałem poza skalę, choć i chociaż sarze palec,
ty zostałeś póki nie przestanę, nie ma ale tłumaczenia,
nie ma wcale, zresztą i tak Cię nie słucham,
słuchasz moich nogi, wiecie jak mnie zwłaszczał się do ucha,
Ty, ma z tą rolę gram, to jest bez znaczenia co pierdoli cham,
moje życie teraz nie jest pod ekran, i nie potrzebuję wyjątkowych dam,
chcę żeby Cię polubił, bo wyspołykam, tylko parę osób na nich polegam,
zebracie mnie w sposób, kiedy chodzę sam, byłem kiedyś nad i już nie chodzę tam,
ona idzie spać, kiedy pełnię gaz, ja zaczynam żyć, ona trwoli czas,
uśmiecha się słodko, ale robi kwas, próbuje zrozumieć o co chodzi w nas,
jak nie pójdziesz bokiem, to wygrązę w las, tak że się nie pytaj, co się może [D] stać,
teraz niby czas, żeby robić kasę, no bo gora wybrała do roli nas,
wspomnieli w końcu o mnie na mieście, o mnie nareszcie, wciąż się zaleźnie,
ohoho schodzimy do jądra, ma taki tyłek, że na nim siądę,
pari tyle, że mam tyle, te pieniądze w tyle, by tu robić [Gm] coś na siłę,
Ty, tyle co chcesz, tyle tych jest ciekawostek,
o mnie plotek, proszę nie mów o mnie kotek,
bo się złożczę, tego tylko nie było w Polsce,
to jest postęp, następnym dniem razem pewnie nie ugoście.
_ _ [Cm] _ _ [Gm] _ _ _ [Cm] _ _ [Gm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [G] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [G] _ _ _ [Gm] _ _
_ tak jak na oparze i scenariach, że od [D] lat marzę by być duży tak jak bramkarz,
a na gorsze czasy mam drażę no i w zasadzie nie rucham, parze robię smaty sam,
patrz pazerny jestem, chcę mieć w mojej miejsce jakiś tam karzeł, trapezy i [G] malaże,
klipy tam gdzie gadź, wiaze widzicie, że kocham to nad życie, [Gm] pisę balladę,
przecież jestem sobą czasem także jak mój brat, pewnie [D] taki jak mój dziadek, [Gm] jak mój stary,
lecz bez ja, do dziw tu kolejna głowa, pyta mnie ile mam dla, młody pik i twoja dupa na kutasie robi da,
przez głośniki zwiedzam świat, bo mi teraz zakradnie czas, nie ma tych bitów,
których bym nie zjadł, nie ma tych trakcji, które bym krał,
trzeba robić hajsy, nie robić fraki, w bloza mi pachnie jak mój gra,
w bloza mi pachnie jak jej [Cm] dziadka, no bo się na mnie [Gm] wkradł odkład,
niczego nie brak, jestem real, ale to od mnie naszej noc stała,
kiedy mi kasa nie pada, trak, [A] próbujmy na to bez aranfat,
i każdy na nas własny twar, to i się zawsze będę starał,
żeby odrobić parę lat, a gdybyś chciał [Cm] być taki nad,
[Gm] wyjebałem poza skalę, choć i chociaż sarze palec,
ty zostałeś póki nie przestanę, nie ma ale tłumaczenia,
nie ma wcale, zresztą i tak Cię nie słucham,
słuchasz moich nogi, wiecie jak mnie zwłaszczał się do ucha,
Ty, ma z tą rolę gram, to jest bez znaczenia co pierdoli cham,
moje życie teraz nie jest pod ekran, i nie potrzebuję wyjątkowych dam,
chcę żeby Cię polubił, bo wyspołykam, tylko parę osób na nich polegam,
zebracie mnie w sposób, kiedy chodzę sam, byłem kiedyś nad i już nie chodzę tam,
ona idzie spać, kiedy pełnię gaz, ja zaczynam żyć, ona trwoli czas,
uśmiecha się słodko, ale robi kwas, próbuje zrozumieć o co chodzi w nas,
jak nie pójdziesz bokiem, to wygrązę w las, tak że się nie pytaj, co się może [D] stać,
teraz niby czas, żeby robić kasę, no bo gora wybrała do roli nas,
wspomnieli w końcu o mnie na mieście, o mnie nareszcie, wciąż się zaleźnie,
ohoho schodzimy do jądra, ma taki tyłek, że na nim siądę,
pari tyle, że mam tyle, te pieniądze w tyle, by tu robić [Gm] coś na siłę,
Ty, tyle co chcesz, tyle tych jest ciekawostek,
o mnie plotek, proszę nie mów o mnie kotek,
bo się złożczę, tego tylko nie było w Polsce,
to jest postęp, następnym dniem razem pewnie nie ugoście.
_ _ [Cm] _ _ [Gm] _ _ _ [Cm] _ _ [Gm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [G] _ _ _ _ _ _