Chords for Peja/Slums Attack - To ten joint (prod. Magiera)

Tempo:
93.95 bpm
Chords used:

Bb

Dm

C

D

Gm

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Peja/Slums Attack - To ten joint (prod. Magiera) chords
Start Jamming...
[Bb] Nie kręcę [C] nawet klików o [Dm] prawie i tak jak Czojtów nie kręci na Czojtach.
Znam się, bo sport startował [C] dzielnicę, nie gorzej niż [Dm] wikingspark.
Przed dwie radości z wódki z najwyższej półki ten [Bb] ram ten rok mi zleciał.
[C] Niczym poprzednie nie, to zbyt [D] szybko, trochę było pograne, transfer na jakieś [Bb] lotnisko i z przekonaniem, [C] że w takim składzie to mogę [Dm] wszystko.
Tracę czystym szaleństwem, bo wygrał [Bb] chwilką, wygrałem życie, [Gm] no dobra, se odpuszczam, bo [Dm] jambeczykach ze sprysznym śniadankiem układam plany na [Bb] tydzień dzieci szczęśliwe, bo mają w domu ojca i [Dm] matkę.
Kierowany instynktem, za ruchy swe się nie wstydzę, dzięki za bycie [G] kibicem, gdy wyjeżdżam i [Dm] wracam, za to, że jesteś wtedy, gdy myślę, że nie [Bb] pomagam.
Gdy pod upadam na zdrowiu i nalej padam, [Dm] wypadam, dotrwałe nasze pożycie i za to, że mi [Bb] wybaczasz.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według [C] własnych zasad, to zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, no rapowa ekstra [Bb] klasa.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według własnych [C] zasad, to zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, no rapowa ekstra [Bb] klasa.
I znów wibruje [C] telefon w kieszeni, żaden tam [Dm] hałas, no jedyny masażer, na jaki sobie [Bb] pozwalam i na jedyną część [C] ciała, na żarty zawsze mam [Dm] czas.
Znów polałem rezonu, wciąż napierdala mnie [Bb] bar, już nie ten czas, by [Gm] za tyle stóry nastawiać [Dm] kar, bo dzisiaj głowa na karku i żaden ze mnie tam [Bb] kar.
Zapracowałem na [C] markę, ciągle dokładał [Dm] slam, bo lubię swoim koknejem, tak napierdalać od lat [Bb] i za to chyba [C] szanuję, szeroki mówię po [Dm] zerko, omijam tak jak pa zewnątrz, wolałbym już [Bb] paserko, róbcie przez ten złom, co [C] dedykują tylko [Dm] niziną, a sami tak umoczeni, że skąd nie szyku biel w [Bb] cieło.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według ładnych [C] zasad, bo zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, lora powa ekstra [Bb] klasa.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według ładnych [C] zasad, bo zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, lora powa ekstra [Bb] klasa.
Lepiej się skręcaj [C] człowieku, by ci nie sprachło, [Dm] powietrzaj jak Aaron Carter, to Leszka ląduje z worku na [Bb] zwoku, a dla rodziny New [C] York jak najczarniejsza [Dm] depresja, depresja o zawsze czerwni, nawet po tracie [Bb] łajderu, też koszulkę [G] lidery, choć często życie się [Dm] wlecia, może nieraz zaskoczyć, gdy finisz jak ambet [Bb] wlecia, gdy zdrowie jest [C] najważniejsze, gonisz na [Dm] interesy, wszystko upracasz, proport, przegrasz skrytę.
[Bb]
Bogactwo [C] zaczyna się w głowie, niby w [D] portfelu i czai, to tak niewielu agent, nie pytaj [Bb] czemu, nie zasłużyłeś nam [C] więcej, niż i cały [D] wysiłek skupiłeś na byciu biednym, zamiast odnaleźć [Bb] siłę, szukanie winnych, to [C] marnowanie prądu do [D] chorób, miałbyś cokolwiek pomnogić, lecz tylko [Bb] bezproduktywność, bo nie potrafią [C] oszczędzić, choćby kropletki [D] wody, wolą herować wyroki jak obie [Bb] poki.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] pracał, najlepsze klimaty, po których masz zero kata, gram według własnych [C] klas, hard-off, zawsze ciężka [Dm] praca, to ten [Bb]
[C] [Dm]
[C] [Dm] joint, low rapowa ekstra [Bb] klasa.
[C] [Dm]
[C] [Dm] [F]
Key:  
Bb
12341111
Dm
2311
C
3211
D
1321
Gm
123111113
Bb
12341111
Dm
2311
C
3211
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Bb] Nie kręcę [C] nawet klików o [Dm] prawie i tak jak Czojtów nie kręci na Czojtach.
Znam się, bo sport startował [C] dzielnicę, nie gorzej niż [Dm] wikingspark.
Przed dwie radości z wódki z najwyższej półki ten [Bb] ram ten rok mi zleciał.
[C] Niczym poprzednie nie, to zbyt [D] szybko, trochę było pograne, transfer na jakieś [Bb] lotnisko i z przekonaniem, [C] że w takim składzie to mogę [Dm] wszystko.
Tracę czystym szaleństwem, bo wygrał [Bb] chwilką, wygrałem życie, [Gm] no dobra, se odpuszczam, bo [Dm] jambeczykach ze sprysznym śniadankiem układam plany na [Bb] tydzień dzieci szczęśliwe, bo mają w domu ojca i [Dm] matkę.
Kierowany instynktem, za ruchy swe się nie wstydzę, dzięki za bycie [G] kibicem, gdy wyjeżdżam i [Dm] wracam, za to, że jesteś wtedy, gdy myślę, że nie [Bb] pomagam.
Gdy pod upadam na zdrowiu i nalej padam, [Dm] wypadam, dotrwałe nasze pożycie i za to, że mi [Bb] wybaczasz.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według [C] własnych zasad, to zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, no rapowa ekstra [Bb] klasa.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według własnych [C] zasad, to zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, no rapowa ekstra [Bb] klasa.
I znów wibruje [C] telefon w kieszeni, żaden tam [Dm] hałas, no jedyny masażer, na jaki sobie [Bb] pozwalam i na jedyną część [C] ciała, na żarty zawsze mam [Dm] czas.
Znów polałem rezonu, wciąż napierdala mnie [Bb] bar, już nie ten czas, by [Gm] za tyle stóry nastawiać [Dm] kar, bo dzisiaj głowa na karku i żaden ze mnie tam [Bb] kar.
Zapracowałem na [C] markę, ciągle dokładał [Dm] slam, bo lubię swoim koknejem, tak napierdalać od lat [Bb] i za to chyba [C] szanuję, szeroki mówię po [Dm] zerko, omijam tak jak pa zewnątrz, wolałbym już [Bb] paserko, róbcie przez ten złom, co [C] dedykują tylko [Dm] niziną, a sami tak umoczeni, że skąd nie szyku biel w [Bb] cieło.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według ładnych [C] zasad, bo zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, lora powa ekstra [Bb] klasa.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] wracał, najlepsze klimaty, po których masz zero [Bb] kasa, gram według ładnych [C] zasad, bo zawsze ciężka [Dm] praca, to ten joint, lora powa ekstra [Bb] klasa.
Lepiej się skręcaj [C] człowieku, by ci nie sprachło, [Dm] powietrzaj jak Aaron Carter, to Leszka ląduje z worku na [Bb] zwoku, a dla rodziny New [C] York jak najczarniejsza [Dm] depresja, depresja o zawsze czerwni, nawet po tracie [Bb] łajderu, też koszulkę [G] lidery, choć często życie się [Dm] wlecia, może nieraz zaskoczyć, gdy finisz jak ambet [Bb] wlecia, gdy zdrowie jest [C] najważniejsze, gonisz na [Dm] interesy, wszystko upracasz, proport, przegrasz skrytę.
[Bb]
Bogactwo [C] zaczyna się w głowie, niby w [D] portfelu i czai, to tak niewielu agent, nie pytaj [Bb] czemu, nie zasłużyłeś nam [C] więcej, niż i cały [D] wysiłek skupiłeś na byciu biednym, zamiast odnaleźć [Bb] siłę, szukanie winnych, to [C] marnowanie prądu do [D] chorób, miałbyś cokolwiek pomnogić, lecz tylko [Bb] bezproduktywność, bo nie potrafią [C] oszczędzić, choćby kropletki [D] wody, wolą herować wyroki jak obie [Bb] poki.
To ten joint, do [C] którego zawsze będziesz [Dm] pracał, najlepsze klimaty, po których masz zero kata, gram według własnych [C] klas, hard-off, zawsze ciężka [Dm] praca, to ten _ _ _ [Bb] _
_ [C] _ _ [Dm] _ _ _ _ _
_ [C] _ _ [Dm] joint, low rapowa ekstra [Bb] klasa.
_ [C] _ _ [Dm] _ _ _ _ _
_ [C] _ _ [Dm] _ _ _ [F] _ _