Chords for Molesta - 28.09.97

Tempo:
94.7 bpm
Chords used:

Ab

Bb

B

A

Gb

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Molesta - 28.09.97 chords
Start Jamming...
[Ab]
Jasna ty, wiemy chłopaczy, on wtedy był rozdawany, musieliśmy go pomóc, i od nas syna wyjął.
Warszawski u synów ta rzecz tu się dzieje, jesienny wieczór, wiatr chłodny, wiebrechy w dłoniach.
Jesteś całą ekipą, idziemy obić mordy jakimś niebom, przez to górka i ulicę, pozdrawiam załogę.
Psy zajeżdżają nam drogę, nic robić nie mogę, choćbym bardzo chciał, pada [B] strzał.
[Ab] Jebany pies, z pistoletem w ręku, chcę bym się bał.
Ja nie czuję lęku i nie czuję strachu, z rękoma na głowie, a twarzą w piachu, odczuwam dupę, bo Pieprzę!
Całe zgromadzenie społeczeństwa, na którego jestem zagrożeniem, jestem chuliganem i już się nie zmieni, moi ludzie.
Dobrze mnie znają, [Bb] stoję z moim [A] kumplem, skuty chodź nie mają, [Bb] wszyscy na pierdol [Ab] czekają,
zaznajomię, pękają, [B] matka tego czuła mnie, mam ta [Gb] ryszklanka, nie [Ab] zbiję się, zaciskam zęby,
bo dobrze o tym wiem, że zawsze i wszędzie policja jebana będzie.
Jesteś błędziem, jeśli myślisz inaczej, [Bb] pała to pała, [Ab] raczej, [B] wiesz o czym mowa, [A] prawdziwe słowa,
[B] WWDZ, chłopak z Mokotowa [Bb] i od nowa.
[Ab]
Zacznę od momentu jak leżałem na ziemi, z szalonym wigiem, kardanami złączeni,
mało to chyba, nie wiem, 15 minut, na plecach czułem policyjny bud, zimna jak lód.
Była ulica, wokół moi ludzie i znajoma dzielnica, społeczeństwo akcją policji się zachwyca,
na tylnie siedzenie zostali rzuceni, wiem, że nie wrócimy stamtąd zadowoleni,
cieszy mnie to, że na meczach pomszczeni, bo tamto my jesteśmy górą,
[B] gradową chmurą, z [Ab] deską w ręku żegnam się z [Bb] kulturą, jestem [Ab] pełnodownią opon,
na przywitanie dostaję w błysk, w głowie błysk, gumą po karku,
spala z nóg szybciej niż lufa przy barku, mały pokój brat i stara lamperia,
czuję ciosy na plecach i chodź jak histeria, choć nie jestem na stere, policja [Bb] stresuje,
uzdolniony chuligan o tym rymuje, nienawiść, [Ab] to jedno co czuję,
frustruje mnie ta cała sytuacja, to jest prawdziwa osiedlowa akcja,
potwierdzi to chęć skład Kaczej [Bb] Fundacja, 28 wrześniowy,
by nienawidzić [Ab] policji miałem powód nowy.
Key:  
Ab
134211114
Bb
12341111
B
12341112
A
1231
Gb
134211112
Ab
134211114
Bb
12341111
B
12341112
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ _ _ _ [Ab] _ _ _
Jasna ty, wiemy chłopaczy, on wtedy był rozdawany, musieliśmy go pomóc, i od nas syna wyjął.
Warszawski u synów ta rzecz tu się dzieje, jesienny wieczór, wiatr chłodny, wiebrechy w dłoniach.
Jesteś całą ekipą, idziemy obić mordy jakimś niebom, przez to górka i ulicę, pozdrawiam załogę.
Psy zajeżdżają nam drogę, nic robić nie mogę, choćbym bardzo chciał, pada [B] strzał. _
_ [Ab] _ Jebany pies, z pistoletem w ręku, chcę bym się bał.
Ja nie czuję lęku i nie czuję strachu, z rękoma na głowie, a twarzą w piachu, odczuwam dupę, bo_ Pieprzę!
Całe zgromadzenie społeczeństwa, na którego jestem zagrożeniem, jestem chuliganem i już się nie zmieni, moi ludzie.
Dobrze mnie znają, [Bb] stoję z moim [A] kumplem, skuty chodź nie mają, [Bb] wszyscy na pierdol [Ab] czekają,
zaznajomię, pękają, [B] matka tego czuła mnie, mam ta [Gb] ryszklanka, nie [Ab] zbiję się, zaciskam zęby,
bo dobrze o tym wiem, że zawsze i wszędzie policja jebana będzie.
Jesteś błędziem, jeśli myślisz inaczej, [Bb] pała to pała, [Ab] raczej, [B] wiesz o czym mowa, [A] prawdziwe słowa,
[B] WWDZ, chłopak z Mokotowa [Bb] i od nowa.
_ [Ab] _ _ _ _
_ Zacznę od momentu jak leżałem na ziemi, z szalonym wigiem, kardanami złączeni,
mało to chyba, nie wiem, 15 minut, na plecach czułem policyjny bud, zimna jak lód.
Była ulica, wokół moi ludzie i znajoma dzielnica, społeczeństwo akcją policji się zachwyca,
na tylnie siedzenie zostali rzuceni, wiem, że nie wrócimy stamtąd zadowoleni,
cieszy mnie to, że na meczach pomszczeni, bo tamto my jesteśmy górą,
[B] gradową chmurą, z [Ab] deską w ręku żegnam się z [Bb] kulturą, jestem [Ab] pełnodownią opon,
na przywitanie dostaję w błysk, w głowie błysk, gumą po karku,
spala z nóg szybciej niż lufa przy barku, mały pokój brat i stara lamperia,
czuję ciosy na plecach i chodź jak histeria, choć nie jestem na stere, policja [Bb] stresuje,
uzdolniony chuligan o tym rymuje, nienawiść, [Ab] to jedno co czuję,
frustruje mnie ta cała sytuacja, to jest prawdziwa osiedlowa akcja,
potwierdzi to chęć skład Kaczej [Bb] Fundacja, 28 wrześniowy,
by nienawidzić [Ab] policji miałem powód nowy. _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _