Chords for Kabaret Starszych Panów Edward Dziewoński "Piosenka Dosmucacza"
Tempo:
88.1 bpm
Chords used:
F
C#
C
G
Fm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Dosyć smuci?
Pan wie dlaczego?
Bo pan taki zasady, więc może dosyć smuci?
[F]
Brateczek, a [C#] sereczka, [F] syna [A#m] [C]
raryka
[F] Smuteczek, a mleczka, mela [G] pokorinka
[Fm] Na pustych [C#] bezdrożach, [F] zasnutych mlową
O Włóczęga, [C#] Brawiaga, [F] [C]
[G] [C] Lewagabum Smutna [G] weso?
Powiem wam, że dosyć
[N] Dosyć, ale nie za bardzo
Tak, na razie zresztą tylko refrenik
Potem dojdą zwrotki, dopiero początek roboty
Chyba na ten Włóczęga to nieszczęśliwa jednostka Brawiaga, Lewagabum?
Też, sam racji, dlatego ukazuje go w pewnej perspektywie
Taki ludzki akcencik w melancholijni pejzażu
I takim już zostanie z daleka
Bo wie pan, gdyby go zacząć z bliska oglądać
Może okazałoby się, że tralić skaja roża
Jak mówią Rosjania
Mnie chodzi o to, żeby obywatela dosmucić
A nie zasmucić, bo ja jestem, pan pozwoli Dosmucać
Dosmucać
Dosmucać, zawód przyszłości
Pan sądzi może, że za wcześnie, a dosmucać nie szkodzi
Poczekam
A szkoda, że ten nie karł
Założenie moje jest nadal proste, proszę pana
Ludzkość w szalonym tempie mknie ku szczęściu powszechnemu
Już nie długo szczęśliwy obywatel, szczęśliwego ustroju
I posażony w najszczęśliwsze środki techniczne
Zabezpieczony przed chorobami
Przez najszczęśliwsze zdobycze medycyny
Zwolniony od podatku, przedszczęśliwe ustawy
Już nie długo, proszę pana, ten szczęściarz
Będzie właściwie się martwił tylko jen
Żeby mu nie spowszedniał smak szczęścia
I wtedy zjawi się u niego
Albo też on sam po prostu go zarezygnie Do smucacza
I on widzi szczęściarza, melancholinę
Jedną z prawdziwiejszej walorów zewnętrznych, co ja
I w bezbarwny roztwór pomyślności dobrobytu
Wpuści mu parę kropelek kolorowego smutku
Na razie zresztą miałem tylko refrenik
Ale pracuję nad zwrotkami
Proszę pana, może zaczniemy
Tych wieśnic, nie?
Dobrze
A więc, proszę pana, będę się starał
W każdej z tych zwrotek zatknąć jakąś
Malenką ludzką niedulkę Niedulkę?
Tak, mała niedulka, duża niedula
Jakąś malenką niedulkę
Żeby zmartwić każdego szczęśliwego obywatela
W miarę jego potrzeby
W jednej z tych zwrotek będzie, dajmy na to
Mowa uroczej, miłej staruszce
Która o jednym tylko myśli
Że ona o jedno się modliła o kota Perskiego
No i proszę pana, Perski
Podarował jej własnego kota
Żeby ona wysłuchała jej modlitwy
Dała jej własnego kota
Śliczny, olbrzymi kot
Który niestety w staruszce latała grdyka we śnie
Co licząc kot, tak za grdykę i po staruszce
Jak to kot?
Proszę pana, ale nie męczyła się
A, skąd, proszę pana, skąd?
Przecież ja dosłucam, nie zasłucam
Starożynka, zresztą kucherką, myszka by jej wystarczyła
Cóż tam kot, tak i łapami
Zresztą samotna, samotna, nikogo nie osierodziła
Proszę pana, to jakoś nie bardzo
Czy z innych rodzajów nieszczęść miałby pan coś?
O, przepraszam, natomiast
Taka miłosna tragedijka akcydentalna
Kochają się, proszę pana, no nieprawdopodobnie w lesie W iglasku?
Mieszanym
W pewnej chwili on zechciał wziąć po prostu marynarkę
Która w uczuciach okrętuje
No cóż robi, bierze młoteczek pod ręcznie
I szuka miejsca, gdzie by wbić gwoździk
Pień brzozy płaczący
Proszę pana, gwoździki jak zwykle?
Ustał pan, nagle podnosi głowę i mówi O, wybiórka!
No tegoż tylko trzeba było
Oczywiście pozyka gwoździki, które zniszczą mu przewód pokarmowy
O, a ona?
No jak to wybiórka uciekła?
Nie, nie, ale dziewczyna, proszę pana
A dziewczyna, proszę pana, upadła głową na młoteczek, który on upuścił
I na miejscu
Zawsze była zresztą drzewa napanna na miejscu, więc i teraz na miejscu
Słodna, wiesz, no?
Oj, wie pan, słodna
No, ale nie takie, więc no, muszę rozpaczać
O nie, no, takie to są, proszę pana
To należy się sto złotych za dosłuczenie
Ach, tak, no, oczywiście Przysłuży pan
[F] Brateczek, sereczka, syn [A#m] [A] rarika
[C#] Smuteczek, [N] andereczka, nera [Fm] chodonika
Na [F] pustych [C#] wyzdrożach, zasnutych [Fm] głową
[F] Oczę go braja, [B] go [C#] lewa, go [C] chowogon
Pan wie dlaczego?
Bo pan taki zasady, więc może dosyć smuci?
[F]
Brateczek, a [C#] sereczka, [F] syna [A#m] [C]
raryka
[F] Smuteczek, a mleczka, mela [G] pokorinka
[Fm] Na pustych [C#] bezdrożach, [F] zasnutych mlową
O Włóczęga, [C#] Brawiaga, [F] [C]
[G] [C] Lewagabum Smutna [G] weso?
Powiem wam, że dosyć
[N] Dosyć, ale nie za bardzo
Tak, na razie zresztą tylko refrenik
Potem dojdą zwrotki, dopiero początek roboty
Chyba na ten Włóczęga to nieszczęśliwa jednostka Brawiaga, Lewagabum?
Też, sam racji, dlatego ukazuje go w pewnej perspektywie
Taki ludzki akcencik w melancholijni pejzażu
I takim już zostanie z daleka
Bo wie pan, gdyby go zacząć z bliska oglądać
Może okazałoby się, że tralić skaja roża
Jak mówią Rosjania
Mnie chodzi o to, żeby obywatela dosmucić
A nie zasmucić, bo ja jestem, pan pozwoli Dosmucać
Dosmucać
Dosmucać, zawód przyszłości
Pan sądzi może, że za wcześnie, a dosmucać nie szkodzi
Poczekam
A szkoda, że ten nie karł
Założenie moje jest nadal proste, proszę pana
Ludzkość w szalonym tempie mknie ku szczęściu powszechnemu
Już nie długo szczęśliwy obywatel, szczęśliwego ustroju
I posażony w najszczęśliwsze środki techniczne
Zabezpieczony przed chorobami
Przez najszczęśliwsze zdobycze medycyny
Zwolniony od podatku, przedszczęśliwe ustawy
Już nie długo, proszę pana, ten szczęściarz
Będzie właściwie się martwił tylko jen
Żeby mu nie spowszedniał smak szczęścia
I wtedy zjawi się u niego
Albo też on sam po prostu go zarezygnie Do smucacza
I on widzi szczęściarza, melancholinę
Jedną z prawdziwiejszej walorów zewnętrznych, co ja
I w bezbarwny roztwór pomyślności dobrobytu
Wpuści mu parę kropelek kolorowego smutku
Na razie zresztą miałem tylko refrenik
Ale pracuję nad zwrotkami
Proszę pana, może zaczniemy
Tych wieśnic, nie?
Dobrze
A więc, proszę pana, będę się starał
W każdej z tych zwrotek zatknąć jakąś
Malenką ludzką niedulkę Niedulkę?
Tak, mała niedulka, duża niedula
Jakąś malenką niedulkę
Żeby zmartwić każdego szczęśliwego obywatela
W miarę jego potrzeby
W jednej z tych zwrotek będzie, dajmy na to
Mowa uroczej, miłej staruszce
Która o jednym tylko myśli
Że ona o jedno się modliła o kota Perskiego
No i proszę pana, Perski
Podarował jej własnego kota
Żeby ona wysłuchała jej modlitwy
Dała jej własnego kota
Śliczny, olbrzymi kot
Który niestety w staruszce latała grdyka we śnie
Co licząc kot, tak za grdykę i po staruszce
Jak to kot?
Proszę pana, ale nie męczyła się
A, skąd, proszę pana, skąd?
Przecież ja dosłucam, nie zasłucam
Starożynka, zresztą kucherką, myszka by jej wystarczyła
Cóż tam kot, tak i łapami
Zresztą samotna, samotna, nikogo nie osierodziła
Proszę pana, to jakoś nie bardzo
Czy z innych rodzajów nieszczęść miałby pan coś?
O, przepraszam, natomiast
Taka miłosna tragedijka akcydentalna
Kochają się, proszę pana, no nieprawdopodobnie w lesie W iglasku?
Mieszanym
W pewnej chwili on zechciał wziąć po prostu marynarkę
Która w uczuciach okrętuje
No cóż robi, bierze młoteczek pod ręcznie
I szuka miejsca, gdzie by wbić gwoździk
Pień brzozy płaczący
Proszę pana, gwoździki jak zwykle?
Ustał pan, nagle podnosi głowę i mówi O, wybiórka!
No tegoż tylko trzeba było
Oczywiście pozyka gwoździki, które zniszczą mu przewód pokarmowy
O, a ona?
No jak to wybiórka uciekła?
Nie, nie, ale dziewczyna, proszę pana
A dziewczyna, proszę pana, upadła głową na młoteczek, który on upuścił
I na miejscu
Zawsze była zresztą drzewa napanna na miejscu, więc i teraz na miejscu
Słodna, wiesz, no?
Oj, wie pan, słodna
No, ale nie takie, więc no, muszę rozpaczać
O nie, no, takie to są, proszę pana
To należy się sto złotych za dosłuczenie
Ach, tak, no, oczywiście Przysłuży pan
[F] Brateczek, sereczka, syn [A#m] [A] rarika
[C#] Smuteczek, [N] andereczka, nera [Fm] chodonika
Na [F] pustych [C#] wyzdrożach, zasnutych [Fm] głową
[F] Oczę go braja, [B] go [C#] lewa, go [C] chowogon
Key:
F
C#
C
G
Fm
F
C#
C
Dosyć smuci?
_ _ _ Pan wie dlaczego?
Bo pan taki zasady, więc może dosyć smuci?
_ [F] _ _
Brateczek, a [C#] sereczka, [F] syna [A#m] _ [C]
raryka
[F] _ _ Smuteczek, a mleczka, mela _ [G] pokorinka
[Fm] _ Na pustych [C#] bezdrożach, _ [F] zasnutych mlową _
O Włóczęga, _ [C#] Brawiaga, [F] _ [C] _
_ [G] [C] Lewagabum _ Smutna [G] weso?
Powiem wam, że dosyć
[N] Dosyć, ale nie za bardzo _
Tak, na razie zresztą tylko refrenik
Potem dojdą zwrotki, dopiero _ początek roboty
Chyba na ten Włóczęga to nieszczęśliwa jednostka Brawiaga, Lewagabum?
Też, sam racji, dlatego ukazuje go w pewnej _ perspektywie
Taki ludzki akcencik w melancholijni pejzażu
I takim już zostanie z daleka
Bo wie pan, gdyby go zacząć z bliska oglądać
Może okazałoby się, że tralić skaja roża
Jak mówią Rosjania
Mnie chodzi o to, żeby obywatela _ dosmucić
A nie zasmucić, bo ja jestem, pan pozwoli _ Dosmucać _ _
Dosmucać
Dosmucać, zawód przyszłości
Pan sądzi może, że za wcześnie, a dosmucać nie szkodzi
_ _ Poczekam _
A szkoda, _ _ że ten _ nie karł _ _ _ _
Założenie moje jest nadal proste, proszę pana
Ludzkość w szalonym tempie mknie ku szczęściu powszechnemu
Już nie długo szczęśliwy obywatel, szczęśliwego ustroju
I posażony w najszczęśliwsze środki techniczne
Zabezpieczony przed chorobami
Przez najszczęśliwsze zdobycze medycyny
Zwolniony od podatku, przedszczęśliwe ustawy
Już nie długo, proszę pana, ten szczęściarz
Będzie właściwie się martwił tylko jen
Żeby mu nie spowszedniał _ smak szczęścia
I wtedy zjawi się u niego
Albo też on sam po prostu go zarezygnie Do smucacza
I on widzi szczęściarza, melancholinę
Jedną z prawdziwiejszej walorów zewnętrznych, co ja
I w bezbarwny roztwór pomyślności dobrobytu
Wpuści mu parę kropelek kolorowego smutku
_ _ _ Na _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ razie zresztą miałem tylko refrenik
Ale pracuję nad zwrotkami
Proszę pana, może zaczniemy
Tych wieśnic, nie?
Dobrze _
_ _ A więc, proszę pana, będę się starał
W każdej z tych zwrotek zatknąć jakąś
Malenką ludzką niedulkę Niedulkę?
Tak, mała niedulka, duża niedula
Jakąś malenką niedulkę
Żeby zmartwić każdego szczęśliwego obywatela
W miarę jego potrzeby
W jednej z tych zwrotek będzie, dajmy na to
Mowa uroczej, miłej staruszce
Która o jednym tylko myśli
Że ona o jedno się modliła o kota Perskiego
No i proszę pana, Perski
Podarował jej własnego kota
Żeby ona wysłuchała jej modlitwy
Dała jej własnego kota
Śliczny, olbrzymi kot
Który niestety w staruszce latała grdyka we śnie
Co licząc kot, tak za grdykę i po staruszce
Jak to kot?
Proszę pana, ale nie męczyła się
A, skąd, proszę pana, skąd?
Przecież ja dosłucam, nie zasłucam
Starożynka, zresztą kucherką, myszka by jej wystarczyła
Cóż tam kot, tak i łapami
Zresztą samotna, samotna, nikogo nie osierodziła
Proszę pana, to jakoś nie bardzo
Czy z innych rodzajów nieszczęść miałby pan coś?
O, przepraszam, natomiast
Taka miłosna tragedijka akcydentalna
Kochają się, proszę pana, no nieprawdopodobnie w lesie W iglasku?
Mieszanym
W pewnej chwili on zechciał wziąć po prostu marynarkę
Która w uczuciach okrętuje
No cóż robi, bierze młoteczek pod ręcznie
I szuka miejsca, gdzie by wbić gwoździk
Pień brzozy płaczący
Proszę pana, gwoździki jak zwykle?
Ustał pan, nagle podnosi głowę i mówi O, _ wybiórka!
No tegoż tylko trzeba było
Oczywiście pozyka gwoździki, które zniszczą mu przewód pokarmowy
O, a ona?
No jak to wybiórka uciekła?
Nie, nie, ale dziewczyna, proszę pana
A dziewczyna, proszę pana, upadła głową na młoteczek, który on upuścił
I na miejscu
Zawsze była zresztą drzewa napanna na miejscu, więc i teraz na miejscu
Słodna, wiesz, no?
Oj, wie pan, słodna
No, ale nie takie, więc no, muszę rozpaczać
O nie, no, takie to są, proszę pana
To należy się sto złotych za dosłuczenie
_ Ach, _ tak, no, oczywiście Przysłuży pan _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ Brateczek, sereczka, syn _ [A#m] _ [A] rarika
_ _ [C#] Smuteczek, [N] andereczka, nera _ [Fm] chodonika
Na [F] pustych [C#] wyzdrożach, _ zasnutych [Fm] _ głową
_ [F] Oczę go braja, [B] go [C#] lewa, go _ [C] chowogon _
_ _ _ Pan wie dlaczego?
Bo pan taki zasady, więc może dosyć smuci?
_ [F] _ _
Brateczek, a [C#] sereczka, [F] syna [A#m] _ [C]
raryka
[F] _ _ Smuteczek, a mleczka, mela _ [G] pokorinka
[Fm] _ Na pustych [C#] bezdrożach, _ [F] zasnutych mlową _
O Włóczęga, _ [C#] Brawiaga, [F] _ [C] _
_ [G] [C] Lewagabum _ Smutna [G] weso?
Powiem wam, że dosyć
[N] Dosyć, ale nie za bardzo _
Tak, na razie zresztą tylko refrenik
Potem dojdą zwrotki, dopiero _ początek roboty
Chyba na ten Włóczęga to nieszczęśliwa jednostka Brawiaga, Lewagabum?
Też, sam racji, dlatego ukazuje go w pewnej _ perspektywie
Taki ludzki akcencik w melancholijni pejzażu
I takim już zostanie z daleka
Bo wie pan, gdyby go zacząć z bliska oglądać
Może okazałoby się, że tralić skaja roża
Jak mówią Rosjania
Mnie chodzi o to, żeby obywatela _ dosmucić
A nie zasmucić, bo ja jestem, pan pozwoli _ Dosmucać _ _
Dosmucać
Dosmucać, zawód przyszłości
Pan sądzi może, że za wcześnie, a dosmucać nie szkodzi
_ _ Poczekam _
A szkoda, _ _ że ten _ nie karł _ _ _ _
Założenie moje jest nadal proste, proszę pana
Ludzkość w szalonym tempie mknie ku szczęściu powszechnemu
Już nie długo szczęśliwy obywatel, szczęśliwego ustroju
I posażony w najszczęśliwsze środki techniczne
Zabezpieczony przed chorobami
Przez najszczęśliwsze zdobycze medycyny
Zwolniony od podatku, przedszczęśliwe ustawy
Już nie długo, proszę pana, ten szczęściarz
Będzie właściwie się martwił tylko jen
Żeby mu nie spowszedniał _ smak szczęścia
I wtedy zjawi się u niego
Albo też on sam po prostu go zarezygnie Do smucacza
I on widzi szczęściarza, melancholinę
Jedną z prawdziwiejszej walorów zewnętrznych, co ja
I w bezbarwny roztwór pomyślności dobrobytu
Wpuści mu parę kropelek kolorowego smutku
_ _ _ Na _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ razie zresztą miałem tylko refrenik
Ale pracuję nad zwrotkami
Proszę pana, może zaczniemy
Tych wieśnic, nie?
Dobrze _
_ _ A więc, proszę pana, będę się starał
W każdej z tych zwrotek zatknąć jakąś
Malenką ludzką niedulkę Niedulkę?
Tak, mała niedulka, duża niedula
Jakąś malenką niedulkę
Żeby zmartwić każdego szczęśliwego obywatela
W miarę jego potrzeby
W jednej z tych zwrotek będzie, dajmy na to
Mowa uroczej, miłej staruszce
Która o jednym tylko myśli
Że ona o jedno się modliła o kota Perskiego
No i proszę pana, Perski
Podarował jej własnego kota
Żeby ona wysłuchała jej modlitwy
Dała jej własnego kota
Śliczny, olbrzymi kot
Który niestety w staruszce latała grdyka we śnie
Co licząc kot, tak za grdykę i po staruszce
Jak to kot?
Proszę pana, ale nie męczyła się
A, skąd, proszę pana, skąd?
Przecież ja dosłucam, nie zasłucam
Starożynka, zresztą kucherką, myszka by jej wystarczyła
Cóż tam kot, tak i łapami
Zresztą samotna, samotna, nikogo nie osierodziła
Proszę pana, to jakoś nie bardzo
Czy z innych rodzajów nieszczęść miałby pan coś?
O, przepraszam, natomiast
Taka miłosna tragedijka akcydentalna
Kochają się, proszę pana, no nieprawdopodobnie w lesie W iglasku?
Mieszanym
W pewnej chwili on zechciał wziąć po prostu marynarkę
Która w uczuciach okrętuje
No cóż robi, bierze młoteczek pod ręcznie
I szuka miejsca, gdzie by wbić gwoździk
Pień brzozy płaczący
Proszę pana, gwoździki jak zwykle?
Ustał pan, nagle podnosi głowę i mówi O, _ wybiórka!
No tegoż tylko trzeba było
Oczywiście pozyka gwoździki, które zniszczą mu przewód pokarmowy
O, a ona?
No jak to wybiórka uciekła?
Nie, nie, ale dziewczyna, proszę pana
A dziewczyna, proszę pana, upadła głową na młoteczek, który on upuścił
I na miejscu
Zawsze była zresztą drzewa napanna na miejscu, więc i teraz na miejscu
Słodna, wiesz, no?
Oj, wie pan, słodna
No, ale nie takie, więc no, muszę rozpaczać
O nie, no, takie to są, proszę pana
To należy się sto złotych za dosłuczenie
_ Ach, _ tak, no, oczywiście Przysłuży pan _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [F] _ _ Brateczek, sereczka, syn _ [A#m] _ [A] rarika
_ _ [C#] Smuteczek, [N] andereczka, nera _ [Fm] chodonika
Na [F] pustych [C#] wyzdrożach, _ zasnutych [Fm] _ głową
_ [F] Oczę go braja, [B] go [C#] lewa, go _ [C] chowogon _