Chords for Intruz ft. Kafar Dix37 - Przystanek

Tempo:
87.8 bpm
Chords used:

Bbm

Bb

Gb

Ebm

Eb

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Intruz ft. Kafar Dix37 - Przystanek chords
Start Jamming...
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
[Gb] [Bbm]
[Gb]
Key:  
Bbm
13421111
Bb
12341111
Gb
134211112
Ebm
13421116
Eb
12341116
Bbm
13421111
Bb
12341111
Gb
134211112
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ [Bbm] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ _