Chords for Intruz ft. Kafar Dix37 - Przystanek
Tempo:
87.8 bpm
Chords used:
Bbm
Bb
Gb
Ebm
Eb
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
[Gb] [Bbm]
[Gb]
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
[Gb] [Bbm]
[Gb]
Key:
Bbm
Bb
Gb
Ebm
Eb
Bbm
Bb
Gb
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ [Bbm] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Goraz stałem pod skrzepem, lecz o pola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr lalek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z [Ebm] kumpli został w templu, który jeździ [Bbm] koleją
Mógłbym nawet do Azji, ale okazji nie było
Pozdraj moje przystanki, bez których się nie [Bb] obyło
Niedaleko był do Wlanki, skrzyżowanie z Hallera
Intruz wędzie miasta głosem, pod nosem mieli [Bbm] rapera
Fuj, tam z żywotem kierowanym przez użytki
Na wtaż sięga na fotel, podpałem niedobiskim
Nikt z nich nie był aktorem, ich kurwa zabrał [Bb] pośpieszny
Olać powoleli, zostać na przystanku pierwszym
U mnie hipokleci w końcu [Gb] zamienił się w bilet
Szok, [Bb] bo na wszystkich przystankach kontrole były [Bb] niemiłe
Przez klocki, przez pole i przez bal ukryty w działkach
Jedyna droga to w kłop, mieli kozę i [Bbm] owcarka
Mordok najpa na kółkach, ławka, ogon, bilarda
Wszędzie kiepyszaro, kurwa, kuple z hredy i perajna
Gdzie nie lub tego palarnia w tle, busowy kawałek
Wyleń garnia gatowiczów, co przy oczy liczy stanek
Jebane, a nowa jebo, kolejarz bezrobotny
Odgoła te kurwy, co w przesiadce nie pomogły
Tak samo w przeprowadźce, jak zostałem sam z matulą
[Eb] Pierwsza noc na wersalce, do zisku temperaturą
[Bbm] Zimne palce, kolcze, tulą, czucie tracę i poczucie
Że jak lindzi nas traktują, o min stację drugą
Jeszcze kiedyś wrócę tam już nie jako [Bb] przybłędna
Dorastałem pod wytwórnią, dojrzałem jako poeta
[Bbm] Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca zachodniego
Tylko [Gb] jeden z klubi został chcem, który jeździ [Bbm] koleją
Dorastałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr lalek
Przybłędna spod wytwórni z dziećmi zborca [Bb] zachodniego
Tylko jeden z klubi został chcem, [Bbm] który jeździ koleją
Wpycha kroszy przed upadkiem, w jedną stronę bilet
Gdy takich już widziałem, zostali za mną w tyle
Nie tacy już gadali, miały być złote góry
Swe szanse przespali, bo nie ruszyli dupy
Chełmy pełne dymu, wódki i pluga
Swa hip hop jedyny bilet, hip hop nasza [Bb] szansa
Łączymy oba miasta, w uwał pole
I wbijam, czy wychodzisz na dwór, czy na [Bbm] pole
Pierdolę wasze rady, z wygodnej kanapy
Bo to nasze rapy, słuchają dzieciaki
Kilku osób nie ma, ale to przystanki
Pluń [Bb] i na moje imię chodź
Grałem ich na [Bbm] parki, zegarki, budziki
Okular za pięć poła, a nic z niego nie [Gb] będzie
Bo codzienny [Bb] cowar, nie daj się zwariować
Intruz bija na legal, walczymy tu o prawdę
A nie o złoty [Bbm] medal, jeśli serce ci pękło
Choć raz hardkorowo, to wiem, że [Gb] uwierzysz
Mordo nam na słowo i zaczniesz zów na [Bbm] nowo
Jutro kolejny ranek, a kolejna [Gb] porażka
To tylko [Bbm] przystanek
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca [Bb] Zachodniego
Tylko jeden z kumpli [Gb] został psem, który jeździ [Bbm] koleją
Gora stałem pod sklepem, lecz opola wychowanych
I tak jestem u siebie, gdy życie to teatr ralek
Przybyłem na spot wytwórni z dziećmi z Dworca Zachodniego
Tylko jeden z kumpli został psem, który jeździ koleją
Bez szans, że się pogodzę, zaczynam [Bb] trenować moce
Kochać nie jest mi po drodze
Jak stąd na ochodę, nie zobaczysz mnie w dźwodze
Bo już na mate nie chodzę
Nie kopię już piłki, bo jadę skórą przy lodze
Nie puszczaj mi na wiki, [Bbm] bo kurwa nie przeboleję
Pierdolę wasze bryki, wiesz co, obrócił koleję
I wiesz co mnie tak martwi?
Nieplanowane przystanki
[Bb] Zaplanowane łapańki, połamane karki
Trzymajcie się wszyscy, [Bbm] jazda bez maszynisty
[Bb] Wracam robić [Gb] rywki, wraz na plasie [Bb] przyszłym
Czym wy kurwa strzelacie?
Tu macie styl uliczny
A jak mieć w swoim klimacie, to bracie masz liczb publiczny
[Bbm] Ćwicz, wymielić na klucz i mieć to nic bez słów
Pierdolić wznoszę, błąd na torze, odpole zachód
[Bb] Od gród konduktorze, tu głód miejsce dla mnie zajął
Zimno w skór jest na dworze, [Gb] a przyłap nie podają
[Bbm] Łap, ułap, kurwa w drodze, tam gdzie się narodził inny rap
Ten sam [Gb] dworzec, już nie ten sam chłopiec
[Bbm] Wagon już przez wąwóz, wzdłuż skąd anie miał
Pomóż albo stój i [Gb] patrz, jak kurwa będę pchał
[Bbm] Elodiz, dzięki kafar, za ważne słowa i ciuski
Teraz wiem, że [F] żadna kurwa nie będzie miała podwózki [Bbm] odpole
Wua, wua, czas przypierdolić z impetem
Jestem intrus z Opola, więc dorastałem pod sklepem
Dorastałem pod sklepem lecz Opola-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją
Dorastałem pod sklepem lecz Oppala-wychowanych
I tak jestem u siebie, gdzie życie to teatr ralek
Przybyłem na sportwytwórni z dziećmi z dworca zachodniego
Tylko jeden z głów i został chleb, który jeździ koleją _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ [Bbm] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Gb] _ _ _