Chords for Hodak/2K - Moody Interlude (BEZ BITU) feat. Moo Latte
Tempo:
144.9 bpm
Chords used:
Em
E
C
Am
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Zaczynajmy.
[Em]
[E]
[Am]
[C]
[Em]
[Gm]
[Am]
[C] [Em]
[E] [C] Pochodzę z miasta, w którym się głowisz, co o tym powiedzą [Am] sąsiedzi.
A każda porażka dla nich to szansa, [B] żeby cię sprytnie [E] wyprzedzić.
Wciskamy gaz, masz światło, jak zegar się kręci do setki szybko.
[G] Znowu mi padła kaska, dziś mam powody, by [C] pieprzyć wszystko.
Muzyka to światłość, dziś mamy niezły vibe, jak Kendrick [Am] dziwko.
Więc zamiast [C] zawijać go, spróbuj się zatkać, albo gniebem przymknąć.
[Em]
Ta muza to dzieło [G] sztuki, mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to [Em] mudi.
[A] Minęło miesięcy, [Em] z cudzień wciąż piszę wersy, gdy [E] reszta w nich się wypala jak [D] [A] łuzi.
Ta muza to dzieło sztuki, [C] mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to mudi.
[Bm]
Minęło miesięcy, z [D] cudzień wciąż [Em] piszę wersy, gdy reszta w nich się wypala jak łuzi.
[G] To dopiero pierwszy wolumin, chcę żeby ten stament mnie bulił za wnuki,
ale w sumie po co mam dwa razy mówić.
Pamiętam jak w domu nie było nic oprócz cebuli,
typa co troszczył się lepiej o żuli z osiedla, bo pili z nim [E] wódę.
Uczuliło mnie to na obudę, wiem jacy [C] potrafią być ludzie,
i przez to mam lęk przed nimi.
[Em] Wylewam ten gniew na CD, to mój teraporta niby.
[D] Się sporo zmieniło od kasta i sporo od zapachu [E] zimy,
2021 zagadką, choć w sumie już coś tam [A] [Ab] kminimy.
Dzięki [C] Bogu żyję pasją, albo dzięki sobie,
za tych [G] co trzymali kciuki, dzisiaj piję zdrowie.
Od nas [Bm] dla was trochę sztuki [E] ponadkulturowej.
Młody cukaj, młody ha, taśmy [Em] nastrojowe.
Młody mula, to również.
[Bm]
[E]
[Em]
[Em]
[E]
[Am]
[C]
[Em]
[Gm]
[Am]
[C] [Em]
[E] [C] Pochodzę z miasta, w którym się głowisz, co o tym powiedzą [Am] sąsiedzi.
A każda porażka dla nich to szansa, [B] żeby cię sprytnie [E] wyprzedzić.
Wciskamy gaz, masz światło, jak zegar się kręci do setki szybko.
[G] Znowu mi padła kaska, dziś mam powody, by [C] pieprzyć wszystko.
Muzyka to światłość, dziś mamy niezły vibe, jak Kendrick [Am] dziwko.
Więc zamiast [C] zawijać go, spróbuj się zatkać, albo gniebem przymknąć.
[Em]
Ta muza to dzieło [G] sztuki, mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to [Em] mudi.
[A] Minęło miesięcy, [Em] z cudzień wciąż piszę wersy, gdy [E] reszta w nich się wypala jak [D] [A] łuzi.
Ta muza to dzieło sztuki, [C] mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to mudi.
[Bm]
Minęło miesięcy, z [D] cudzień wciąż [Em] piszę wersy, gdy reszta w nich się wypala jak łuzi.
[G] To dopiero pierwszy wolumin, chcę żeby ten stament mnie bulił za wnuki,
ale w sumie po co mam dwa razy mówić.
Pamiętam jak w domu nie było nic oprócz cebuli,
typa co troszczył się lepiej o żuli z osiedla, bo pili z nim [E] wódę.
Uczuliło mnie to na obudę, wiem jacy [C] potrafią być ludzie,
i przez to mam lęk przed nimi.
[Em] Wylewam ten gniew na CD, to mój teraporta niby.
[D] Się sporo zmieniło od kasta i sporo od zapachu [E] zimy,
2021 zagadką, choć w sumie już coś tam [A] [Ab] kminimy.
Dzięki [C] Bogu żyję pasją, albo dzięki sobie,
za tych [G] co trzymali kciuki, dzisiaj piję zdrowie.
Od nas [Bm] dla was trochę sztuki [E] ponadkulturowej.
Młody cukaj, młody ha, taśmy [Em] nastrojowe.
Młody mula, to również.
[Bm]
[E]
[Em]
Key:
Em
E
C
Am
G
Em
E
C
_ _ Zaczynajmy.
_ [Em] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [E] _
_ _ _ _ _ [Am] _ _ _
[C] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Em] _ _ _
[Gm] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Am] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[C] _ _ _ _ _ [Em] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [E] _ _ [C] _ Pochodzę z miasta, w którym się głowisz, co o tym powiedzą [Am] sąsiedzi.
A każda porażka dla nich to szansa, [B] żeby cię sprytnie [E] wyprzedzić.
Wciskamy gaz, masz światło, jak zegar się kręci do setki szybko.
[G] Znowu mi padła kaska, dziś mam powody, by [C] pieprzyć wszystko.
Muzyka to światłość, dziś mamy niezły vibe, jak Kendrick [Am] dziwko.
Więc zamiast [C] zawijać go, spróbuj się zatkać, albo gniebem przymknąć.
[Em] _
Ta muza to dzieło [G] sztuki, mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to [Em] mudi. _ _
[A] _ Minęło miesięcy, [Em] z cudzień wciąż piszę wersy, gdy [E] reszta w nich się wypala jak [D] _ [A] łuzi. _
Ta muza to dzieło sztuki, [C] mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to mudi.
[Bm] _ _ _
_ Minęło miesięcy, z [D] cudzień wciąż [Em] piszę wersy, gdy reszta w nich się wypala jak łuzi. _ _
[G] To dopiero pierwszy wolumin, chcę żeby ten stament mnie bulił za wnuki,
ale w sumie po co mam dwa razy mówić.
Pamiętam jak w domu nie było nic oprócz cebuli,
typa co troszczył się lepiej o żuli z osiedla, bo pili z nim [E] wódę.
Uczuliło mnie to na obudę, wiem jacy [C] potrafią być ludzie,
i przez to mam lęk przed nimi.
[Em] Wylewam ten gniew na CD, to mój teraporta niby.
[D] Się sporo zmieniło od kasta i sporo od zapachu [E] zimy,
2021 _ zagadką, choć w sumie już coś tam [A] [Ab] kminimy.
Dzięki [C] Bogu żyję pasją, albo dzięki sobie,
za tych [G] co trzymali kciuki, dzisiaj piję zdrowie.
Od nas [Bm] dla was trochę sztuki _ [E] ponadkulturowej.
Młody cukaj, młody ha, taśmy _ [Em] nastrojowe. _
_ _ Młody mula, to również. _
_ _ _ _ _ _ _ [Bm] _
_ _ _ _ _ [E] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Em] _ _ _ _ _
_ [Em] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [E] _
_ _ _ _ _ [Am] _ _ _
[C] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Em] _ _ _
[Gm] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Am] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[C] _ _ _ _ _ [Em] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [E] _ _ [C] _ Pochodzę z miasta, w którym się głowisz, co o tym powiedzą [Am] sąsiedzi.
A każda porażka dla nich to szansa, [B] żeby cię sprytnie [E] wyprzedzić.
Wciskamy gaz, masz światło, jak zegar się kręci do setki szybko.
[G] Znowu mi padła kaska, dziś mam powody, by [C] pieprzyć wszystko.
Muzyka to światłość, dziś mamy niezły vibe, jak Kendrick [Am] dziwko.
Więc zamiast [C] zawijać go, spróbuj się zatkać, albo gniebem przymknąć.
[Em] _
Ta muza to dzieło [G] sztuki, mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to [Em] mudi. _ _
[A] _ Minęło miesięcy, [Em] z cudzień wciąż piszę wersy, gdy [E] reszta w nich się wypala jak [D] _ [A] łuzi. _
Ta muza to dzieło sztuki, [C] mówią mi Łukasz Musisz, pytają kiedy to mudi.
[Bm] _ _ _
_ Minęło miesięcy, z [D] cudzień wciąż [Em] piszę wersy, gdy reszta w nich się wypala jak łuzi. _ _
[G] To dopiero pierwszy wolumin, chcę żeby ten stament mnie bulił za wnuki,
ale w sumie po co mam dwa razy mówić.
Pamiętam jak w domu nie było nic oprócz cebuli,
typa co troszczył się lepiej o żuli z osiedla, bo pili z nim [E] wódę.
Uczuliło mnie to na obudę, wiem jacy [C] potrafią być ludzie,
i przez to mam lęk przed nimi.
[Em] Wylewam ten gniew na CD, to mój teraporta niby.
[D] Się sporo zmieniło od kasta i sporo od zapachu [E] zimy,
2021 _ zagadką, choć w sumie już coś tam [A] [Ab] kminimy.
Dzięki [C] Bogu żyję pasją, albo dzięki sobie,
za tych [G] co trzymali kciuki, dzisiaj piję zdrowie.
Od nas [Bm] dla was trochę sztuki _ [E] ponadkulturowej.
Młody cukaj, młody ha, taśmy _ [Em] nastrojowe. _
_ _ Młody mula, to również. _
_ _ _ _ _ _ _ [Bm] _
_ _ _ _ _ [E] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Em] _ _ _ _ _