Chords for Eripe & Quebonafide - Prowo (prod. Adamo)
Tempo:
85.05 bpm
Chords used:
Bm
F#
B
F#m
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Jeden dziurę jeszcze jest, ale to wuj [Bm] O!
O!
Okej!
Okej!
To ja!
To ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
Nabijają mi makaron na uszy, rzucają mięsem fajnie, ale już nie wiem czy rapują tu, czy kurwa gotują lasagne
Sprawdź mnie jak coś zjem ci freestylem, siero!
To co zrobiłem do teraz to trailer, dopiero elo!
Jestem kłe, nie wierzę w R.A.P.
Mam level, level up i [F#] level, level off
[Bm] Piję Venement Flow i nie wiem czego chcę
To było prowo, teraz kurwa lecę
Jak Berserker, kiedy biorę tego jebanego Majka to wiesz, że to będzie spodziewany rostur w gender killer
Bejbe, wiesz, że zejmę stąd tych wymuskanych chłopców w końcu Bejbe!
Kutą do Edowe, do Odoe, do Adoe, do Ide, do Daepo
Prosto dwóch wyrewolwerowanych rewolwerowców wali prosto z mostu
Czuję stony z koty i płomy poprzyskloni głow
Wiem co z tym zrobić, wiem co z tym zrobić
Chory flow jak Morison Dain, elektryczne krzesło shokerowi
To im bokiem wychodzi jak endomorfikowi
Ojej, ojej Ojej, ojej
Ojej, ojej
Narkotyki to zło i to jest psy krebo
Jak nie ma weny to są trochę jak wyższe zło
Mówisz mi przyspiesz flow, wal się, gram jak chcę
Wolę zwolnić czas jak Max Payne
Ale na bicie zamieniam się w bestię, wchodzę na pętlę to szukaj kabla
Załóż naszyje i nie rapuj więcej, bo co byś nie spodziewał to wiem Chyba cabra
Uuu, wchodzi mi paska, flaszka, czaszka, wszystko pęka
A rano blackout, mało pamiętam i nie mam pojęcia skąd krew na rękach
Ja się rozpędzam jak lokomotywa, jestem lokomotyw, znasz?
Płotu nawijam by głosem zabijać, a spoko rozkwina to jebać was się
Sprzedać mam to podaj stawkę, beka
Sram na marny kwit, cenanie przy aktorzy mimo złej mini do dobrej gry
Mam formę i spokojnie idę, po swoje wiem gdzie jest cel
Chcę przejść do historii, twoja przeglądarka jebie mnie
Niewiele wiem o branży zwierzęta, klauny i łatwe dupy
Te cyrkowe składy zabijam, zostawiam martwe trupy
Ojej, ojej
Ojej, ojej Ojej, ojej
Co ma to pojeździe?
Kolorowe oczy, minus osiem, dioptri to ja
Każdego z platformy bym pousypiał jak psaza
To, że napędza to co robi Tusk
Ha, dobra wróć, no może go winnusk
Jestem głuposkórny, nawet nie czuję dotyków
To głupie bez hitów, bez półek empików, bez półek i typów
Od logo jebać [B] ekonomiczną przyjaźń
Nauczono mnie, nigdy nie będę na kogoś tyrać
Czemu podziemie to misja czy ambicja?
Czemu podziemie od taka rodzina tradycja?
Sam to ogarniasz, nie z winą, nie w biały całą
Mój padres mówił [F#m] dla nas wszystko na [Bm] nielegalu
Ponoć to samo szczęście dwa razy tu nie zagląda
Zapoznaj się z regulaminem gry w bazonga
Nadciągam, oczy otwarte jak perspektywa
Nie palę jointów, odkąd braciak poszedł za to gibać
Chcą hałas, zahał, turę, nie schodzim
Chara z ryja, Hattori, Hanzo
Ni hańbią się, harakiri
Dla raczyni zbąs debili, zwłaszcza jak wierzycie w siebie
Tworząc przy tym gówno, które małolatom w głowach jebie
Jak robisz bifko synth, spoko to pojmą wreszcie
Więc lepiej szybko ginij, no bo się wolno zdechniesz
Jak mówię psykromi, to to są kondolencje
I mogę wypierdalać, ko-ko-ko-kombo breaky
[Bm]
O!
Okej!
Okej!
To ja!
To ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
Nabijają mi makaron na uszy, rzucają mięsem fajnie, ale już nie wiem czy rapują tu, czy kurwa gotują lasagne
Sprawdź mnie jak coś zjem ci freestylem, siero!
To co zrobiłem do teraz to trailer, dopiero elo!
Jestem kłe, nie wierzę w R.A.P.
Mam level, level up i [F#] level, level off
[Bm] Piję Venement Flow i nie wiem czego chcę
To było prowo, teraz kurwa lecę
Jak Berserker, kiedy biorę tego jebanego Majka to wiesz, że to będzie spodziewany rostur w gender killer
Bejbe, wiesz, że zejmę stąd tych wymuskanych chłopców w końcu Bejbe!
Kutą do Edowe, do Odoe, do Adoe, do Ide, do Daepo
Prosto dwóch wyrewolwerowanych rewolwerowców wali prosto z mostu
Czuję stony z koty i płomy poprzyskloni głow
Wiem co z tym zrobić, wiem co z tym zrobić
Chory flow jak Morison Dain, elektryczne krzesło shokerowi
To im bokiem wychodzi jak endomorfikowi
Ojej, ojej Ojej, ojej
Ojej, ojej
Narkotyki to zło i to jest psy krebo
Jak nie ma weny to są trochę jak wyższe zło
Mówisz mi przyspiesz flow, wal się, gram jak chcę
Wolę zwolnić czas jak Max Payne
Ale na bicie zamieniam się w bestię, wchodzę na pętlę to szukaj kabla
Załóż naszyje i nie rapuj więcej, bo co byś nie spodziewał to wiem Chyba cabra
Uuu, wchodzi mi paska, flaszka, czaszka, wszystko pęka
A rano blackout, mało pamiętam i nie mam pojęcia skąd krew na rękach
Ja się rozpędzam jak lokomotywa, jestem lokomotyw, znasz?
Płotu nawijam by głosem zabijać, a spoko rozkwina to jebać was się
Sprzedać mam to podaj stawkę, beka
Sram na marny kwit, cenanie przy aktorzy mimo złej mini do dobrej gry
Mam formę i spokojnie idę, po swoje wiem gdzie jest cel
Chcę przejść do historii, twoja przeglądarka jebie mnie
Niewiele wiem o branży zwierzęta, klauny i łatwe dupy
Te cyrkowe składy zabijam, zostawiam martwe trupy
Ojej, ojej
Ojej, ojej Ojej, ojej
Co ma to pojeździe?
Kolorowe oczy, minus osiem, dioptri to ja
Każdego z platformy bym pousypiał jak psaza
To, że napędza to co robi Tusk
Ha, dobra wróć, no może go winnusk
Jestem głuposkórny, nawet nie czuję dotyków
To głupie bez hitów, bez półek empików, bez półek i typów
Od logo jebać [B] ekonomiczną przyjaźń
Nauczono mnie, nigdy nie będę na kogoś tyrać
Czemu podziemie to misja czy ambicja?
Czemu podziemie od taka rodzina tradycja?
Sam to ogarniasz, nie z winą, nie w biały całą
Mój padres mówił [F#m] dla nas wszystko na [Bm] nielegalu
Ponoć to samo szczęście dwa razy tu nie zagląda
Zapoznaj się z regulaminem gry w bazonga
Nadciągam, oczy otwarte jak perspektywa
Nie palę jointów, odkąd braciak poszedł za to gibać
Chcą hałas, zahał, turę, nie schodzim
Chara z ryja, Hattori, Hanzo
Ni hańbią się, harakiri
Dla raczyni zbąs debili, zwłaszcza jak wierzycie w siebie
Tworząc przy tym gówno, które małolatom w głowach jebie
Jak robisz bifko synth, spoko to pojmą wreszcie
Więc lepiej szybko ginij, no bo się wolno zdechniesz
Jak mówię psykromi, to to są kondolencje
I mogę wypierdalać, ko-ko-ko-kombo breaky
[Bm]
Key:
Bm
F#
B
F#m
Bm
F#
B
F#m
_ Jeden dziurę jeszcze jest, ale to wuj [Bm] O!
O!
Okej!
Okej!
To ja!
To ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
_ _ To znowu ja!
Nabijają mi makaron na uszy, rzucają mięsem fajnie, ale już nie wiem czy rapują tu, czy kurwa gotują lasagne
Sprawdź mnie jak coś zjem ci freestylem, siero!
To co zrobiłem do teraz to trailer, dopiero elo!
Jestem kłe, nie wierzę w R.A.P.
Mam level, level up i [F#] level, level off
[Bm] Piję Venement Flow i nie wiem czego chcę
To było prowo, teraz kurwa lecę
Jak Berserker, kiedy biorę tego jebanego Majka to wiesz, że to będzie spodziewany rostur w gender killer
Bejbe, wiesz, że zejmę stąd tych wymuskanych chłopców w końcu Bejbe!
Kutą do Edowe, do Odoe, do Adoe, do Ide, do Daepo
Prosto dwóch wyrewolwerowanych rewolwerowców wali prosto z mostu
Czuję stony z koty i płomy poprzyskloni głow
Wiem co z tym zrobić, wiem co z tym zrobić
Chory flow jak Morison Dain, elektryczne krzesło shokerowi
To im bokiem wychodzi jak endomorfikowi
_ _ Ojej, ojej Ojej, ojej
_ _ Ojej, ojej _ _
Narkotyki to zło i to jest psy krebo
Jak nie ma weny to są trochę jak wyższe zło
Mówisz mi przyspiesz flow, wal się, gram jak chcę
Wolę zwolnić czas jak Max Payne
Ale na bicie zamieniam się w bestię, wchodzę na pętlę to szukaj kabla
Załóż naszyje i nie rapuj więcej, bo co byś nie spodziewał to wiem Chyba cabra
Uuu, wchodzi mi paska, flaszka, czaszka, wszystko pęka
A rano blackout, mało pamiętam i nie mam pojęcia skąd krew na rękach
Ja się rozpędzam jak lokomotywa, jestem lokomotyw, znasz?
Płotu nawijam by głosem zabijać, a spoko rozkwina to jebać was się
Sprzedać mam to podaj stawkę, beka
Sram na marny kwit, cenanie przy aktorzy mimo złej mini do dobrej gry
Mam formę i spokojnie idę, po swoje wiem gdzie jest cel
Chcę przejść do historii, twoja przeglądarka jebie mnie
Niewiele wiem o branży zwierzęta, klauny i łatwe dupy
Te cyrkowe składy zabijam, zostawiam martwe trupy
_ Ojej, ojej _ _
Ojej, ojej Ojej, ojej
Co ma to pojeździe? _ _
Kolorowe oczy, minus osiem, dioptri to ja
Każdego z platformy bym pousypiał jak psaza
To, że napędza to co robi Tusk
Ha, dobra wróć, no może go winnusk
Jestem głuposkórny, nawet nie czuję dotyków
To głupie bez hitów, bez półek empików, bez półek i typów
Od logo jebać [B] ekonomiczną przyjaźń
Nauczono mnie, nigdy nie będę na kogoś tyrać
Czemu podziemie to misja czy ambicja?
Czemu podziemie od taka rodzina tradycja?
Sam to ogarniasz, nie z winą, nie w biały całą
Mój padres mówił [F#m] dla nas wszystko na [Bm] nielegalu
Ponoć to samo szczęście dwa razy tu nie zagląda
Zapoznaj się z regulaminem gry w bazonga
Nadciągam, oczy otwarte jak perspektywa
Nie palę jointów, odkąd braciak poszedł za to gibać
Chcą hałas, zahał, turę, nie schodzim
Chara z ryja, Hattori, Hanzo
Ni hańbią się, harakiri
Dla raczyni zbąs debili, zwłaszcza jak wierzycie w siebie
Tworząc przy tym gówno, które małolatom w głowach jebie
Jak robisz bifko synth, spoko to pojmą wreszcie
Więc lepiej szybko ginij, no bo się wolno zdechniesz
Jak mówię psykromi, to to są kondolencje
I mogę wypierdalać, ko-ko-ko-kombo breaky _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [Bm] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
O!
Okej!
Okej!
To ja!
To ja!
To znowu ja!
To znowu ja!
_ _ To znowu ja!
Nabijają mi makaron na uszy, rzucają mięsem fajnie, ale już nie wiem czy rapują tu, czy kurwa gotują lasagne
Sprawdź mnie jak coś zjem ci freestylem, siero!
To co zrobiłem do teraz to trailer, dopiero elo!
Jestem kłe, nie wierzę w R.A.P.
Mam level, level up i [F#] level, level off
[Bm] Piję Venement Flow i nie wiem czego chcę
To było prowo, teraz kurwa lecę
Jak Berserker, kiedy biorę tego jebanego Majka to wiesz, że to będzie spodziewany rostur w gender killer
Bejbe, wiesz, że zejmę stąd tych wymuskanych chłopców w końcu Bejbe!
Kutą do Edowe, do Odoe, do Adoe, do Ide, do Daepo
Prosto dwóch wyrewolwerowanych rewolwerowców wali prosto z mostu
Czuję stony z koty i płomy poprzyskloni głow
Wiem co z tym zrobić, wiem co z tym zrobić
Chory flow jak Morison Dain, elektryczne krzesło shokerowi
To im bokiem wychodzi jak endomorfikowi
_ _ Ojej, ojej Ojej, ojej
_ _ Ojej, ojej _ _
Narkotyki to zło i to jest psy krebo
Jak nie ma weny to są trochę jak wyższe zło
Mówisz mi przyspiesz flow, wal się, gram jak chcę
Wolę zwolnić czas jak Max Payne
Ale na bicie zamieniam się w bestię, wchodzę na pętlę to szukaj kabla
Załóż naszyje i nie rapuj więcej, bo co byś nie spodziewał to wiem Chyba cabra
Uuu, wchodzi mi paska, flaszka, czaszka, wszystko pęka
A rano blackout, mało pamiętam i nie mam pojęcia skąd krew na rękach
Ja się rozpędzam jak lokomotywa, jestem lokomotyw, znasz?
Płotu nawijam by głosem zabijać, a spoko rozkwina to jebać was się
Sprzedać mam to podaj stawkę, beka
Sram na marny kwit, cenanie przy aktorzy mimo złej mini do dobrej gry
Mam formę i spokojnie idę, po swoje wiem gdzie jest cel
Chcę przejść do historii, twoja przeglądarka jebie mnie
Niewiele wiem o branży zwierzęta, klauny i łatwe dupy
Te cyrkowe składy zabijam, zostawiam martwe trupy
_ Ojej, ojej _ _
Ojej, ojej Ojej, ojej
Co ma to pojeździe? _ _
Kolorowe oczy, minus osiem, dioptri to ja
Każdego z platformy bym pousypiał jak psaza
To, że napędza to co robi Tusk
Ha, dobra wróć, no może go winnusk
Jestem głuposkórny, nawet nie czuję dotyków
To głupie bez hitów, bez półek empików, bez półek i typów
Od logo jebać [B] ekonomiczną przyjaźń
Nauczono mnie, nigdy nie będę na kogoś tyrać
Czemu podziemie to misja czy ambicja?
Czemu podziemie od taka rodzina tradycja?
Sam to ogarniasz, nie z winą, nie w biały całą
Mój padres mówił [F#m] dla nas wszystko na [Bm] nielegalu
Ponoć to samo szczęście dwa razy tu nie zagląda
Zapoznaj się z regulaminem gry w bazonga
Nadciągam, oczy otwarte jak perspektywa
Nie palę jointów, odkąd braciak poszedł za to gibać
Chcą hałas, zahał, turę, nie schodzim
Chara z ryja, Hattori, Hanzo
Ni hańbią się, harakiri
Dla raczyni zbąs debili, zwłaszcza jak wierzycie w siebie
Tworząc przy tym gówno, które małolatom w głowach jebie
Jak robisz bifko synth, spoko to pojmą wreszcie
Więc lepiej szybko ginij, no bo się wolno zdechniesz
Jak mówię psykromi, to to są kondolencje
I mogę wypierdalać, ko-ko-ko-kombo breaky _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [Bm] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _