Chords for Epis DYM KNF - Naczelny motywator (promomix)
Tempo:
98.65 bpm
Chords used:
B
C#
D
E
C
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[E] [F#] Jak chcę dzieci mordok pokonać do linei, wpadniesz na pomysł [D] budowy mostu,
Gdy pograniczy ktoś już nie zaczął wyciągać, takich samych w [E] Rosku, w Olsku,
Jeszcze drgi zbarski na twarzy tworzą głębokie kanały dla potu,
A [B] niekiedy lichte kada się ponownie na ciuchach, wraca do [Em] obrotu.
Wieczne zmartwienia prowadzą do [D] depychy, ona też [C] kiedyś mnie kosała,
Wziąłem ją na krótką rozmowę i zacząłem tę gadkę [D] od słowa spierdalaj.
[Em] Kiedyś byłem wyżej, jak siedziałem na [D] piętrze, już tak naprawdę to [C] byłem po ziemiu,
Rozumiałem, że tam jest moje miejsce, bo do budowy [E] potrzebuję silnego [C#m] fundamentu.
Opieram ludzi chętnych rozwoju, chleb na [D#] talerzu to czyjaś praca w [A] polu,
Napiszę karabiny, ci chcę de łapy od [B] pety, bezwartościowy szlony, czy prawdziwe [C#m] kobiety,
Poczucie głodu to nie mordo apetyt, piękny żyrandol [B] leczy zniszczone tapety,
[A] Co masz to kaleki, mu brakuje na leki, [B] nie jeden na wózku ma charakter atlety,
[A] Najlepsza terapia, [Bm] gdy gdy gdy dopada, największa [C] fobia,
Bo widzisz chłopak to nie [Em] tylko gadka, to nie tylko gadka o nałowiach,
Miał [A] chodzić do końca o [Bm] puli, a dziś biega po [C] schodach,
Za dużo myśli, [Em] za dużo [D] wspomnień, i pewnie przy [Bm] tych wątkach zranionej [C] miłości,
Rozbija [Em] swoje gołe pieści, o brudny [D] mur, zierają skórę aż, aż do samej [D#] kości.
Mój odbiorca to człowiek oty, nieraz jednak przebył [B]
życiorysem,
Mój odbiorca to człowiek [C#] silny, który nieraz ma życiową [D#] misję,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wojownik, który [D#] przelewa ziemie litry [B] fotu,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wariat, który to nie w mela rzuta na [D#m] bloku,
Jakie by nie były wtedy zdrowe moje nogi, to i tak [G#] gdzieś w życiu musiałem [D#m] uczcić się chodzić,
Ile bym nie mówił, ile bym nie nawijał, wszystko to mydla [A#] na bańka, jeśli się nie [D#m] rozwijasz,
Jakie bym modlitwy, nie sam w stronę nieba, to i tak nic [G#] niczego mi się tu nie [D#m] nazbiera,
Ile bym nie prosił, bez zmiany podejścia, bez asyptacji [G#] siebie, bariera jest nie do przejścia,
Uchwiastania genotypu, obyś nie [B] stracił zabału, nawet jak masz [D#m] niewiele,
A twój [C#] życiowy lot, lot, lot, lot, lot, nie podzielił losu z [G#] challengerem,
Czasem zatknęł, aż byś się [B] obudzić, boż może póry jestem w środku,
[D#m]
Witam was wszystkich z planety [C#] małych, z planety małych, oddemonikaj!
[B] Wolałem by mi pióra, [C#] przypaliło słońce, by dokonać przed dumą [D#] odwrotu,
Za pięć [D#m] godzin żyłem cztery dni, no, [C#] z lekkim uczuciem [B] głodu, nie mówiłem nic komu, nie, [C#] bo po co,
A na barkach masa [D#m] wierzycieli, poczekałem sobie mordodowy, ale jakoś za tą [C#] piątkę udało mi się [B] przeżyć,
Jak gdy po wypadzie, śledzi z [C#] burgery, to zaczynam pierwszego [D#] mielić, no i serio,
Po tym wszystkim, odechciało mi się trzech [G#] następnych, samym zlewam jakieś [C#] pogłoski,
Na melanż, odmówność [F] rozginiał człowiek, mówić głośno o twoim sukcesie,
[Fm] Bo niech lepiej rozpalą sobie ogień, [G#] i zobaczą, jak brocznie są [C#] lesie,
Zawsze mierzy siły na zamiany, mordko, [F] ale często naciągam te [Fm] granice,
Zanim na coś [G#] rozpierdolesiano, po trzy razy pokojnie [A] przeliczę,
A meby komentują, myślą o złoty szale, chci i [C#] wypunktować pozycji [C#m] przegranej,
Wszyscy się podzielmy, najlepiej grubą kreską, i ciekawe, jaki wydzie i [A] rolas,
Gotowy mentalnie, by bronić tej [B] ziemi, bo piękna, i tak samo bolesna [C#m] historia,
Gloria, obliczam nas tych rakiet, nie podzieła twojego pięknego nieba,
A [A] ziemia nie sprała się gąbką, [B] która będzie wbijać krew naszego [A#] pokolenia,
Własno dla mnie, fanatyków, chyb dupę [D] hejterom, zero tolerancji dla debilis powołania,
Nic na siłę, [F] lecz na siłę, o takich trzymam się z dala, [C] dla nich to jest szczyt,
Znać jedno [A#] miejsce, dla mnie szczytem byłoby zrobić [C] przez taki stres,
Stój, [D] nie szuk, no taki ze mnie [F] mieszuk, tutaj życie często fabułą po [C] czesku,
Film, na tych ulicach [A#] ból i krew, wtedy kiedy Mati cegłą [B] zebrał nał,
Tak już bywa, ktoś musi [D#] wygrywać, długie miejsce to pierwszy [C#] przegrany,
I ten drugi za rok chce zostać tym [G#] pierwszym, a ten pierwszy przez to stresu ma dwa [B] razy,
Każdemu się może zdarzyć, [D#] a przecież sam kiedyś byłem w stanie [C#] ruiny,
Zamiast szafy miałem karton na ciuchy, [G#] ambicje i przede wszystkim nawyczelne siły,
[B]
Dzieciny, panie i panowie,
[D#] [C#]
[G#m] [B]
[Fm] Lecz mi się żyje, bo kurde wkładam pracy, ale jakby nie było, to pojebane pasy,
Moi rodacy, kompania z rejonu, [C#] stalowa gąsienica, a nie piąte koło [Fm] uwozu,
Przeszliśmy tą bloga z Kofrukami,
O realne życie i udawany filtr [C#] uaz,
To, coś [Fm] jakiegoś odwiesznego wężaka
To nie szorczy oczy, kajdanek czy jakiś kurwa piosenki
O, kurwa, [E] kurwa!
Kombinezon, mordeczko to ma zbroja
Moja maneta ma w serdu niepokora
Dostałem w fioła, na punkcie jednośladów [C] pia
Tu się okaże, [F#] czy to kolejny naur
[E] He's a fighter, life fighter, nacelny motywator
Albo jak wolisz to w kolekcjoner przeżyć
Każdy może ci mocno [C] kibicować
Ale nic tego nie będzie, jak sam [D] siebie nie [E] uwierzysz
Takie same zakręty pokonujesz od nowa
Jakaś kutercu, chmura [Am] na wodzie
Tęsku siomię, z dwójką na przodzie
[Em] Gadaj mi siomie, kto cię tam dręczy
Plastek pod linię, w kropku mi wrzęczy
[C] Las niebezpieczny i wąska [Am] droga
Zwierzaki leśne, szychają w [Em] rowach
Liczba mnoga wypełnia wkurę
Ludzi trzy godziny temu pojali [C] z bólem
Na, na, [F#m] na, na!
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, [E] by na nowo starci biec
[F#] Tak dzień za [D] dniem
Nabieramy [E] doświadczenia, aby wszystko życie [F#] przejść
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, by na nowo starci [F#] biec
Tak dzień za dniem
[D] Nabieramy doświadczenia, aby [E] wszystko życie przejść
[F#m] Zapia sygnału brak, cześć to wersy pisze [G] nocą
Ile czeka w życiu zawiowań
Ile razy stracisz na kogoś [Bm] głowę
Albo trafisz tę jedyną panę
[A] I podziękujesz stałej, a wreszcie [G] powie
Ile czeka jeszcze bólu
Ile zrozumia jej treści
[B] Nic cię kurwa nie [A] zaboli
Jak zrozumiesz, za co cierpisz
[G] Stań przed ogarzem
Wcześniej jeszcze klękni
[C] I może tworzyć [D] całość, to jednak podzielony
[Em] Budujemy mosty lub po prostu je palimy
Czasem bez przystynie, no bo tak nam mówi [C] serce
Chcemy lub nie chcemy wchodzić do tysięcy i więcej
W rogu [D] barykady, a krabiński stworzeń [Em] stejście
Weź się lub weź się, moi szluzu zapraszam
Do jednego stołu, gdzie nie ma Judasza
Niepotrzebny krakier, który ambicje podważa
A ja z nimi kreadlę nie konia, [E] tylko całe ziemię
[G#m] Wiem, wiem, wiem
W innym nastroje i brak wiary
W własne [F#] przeznaczenie
Zdają [E] się autorem smutku
W niejemnym [G#m]
testamencie
I ja pasuję za losami
Dla [F#] dzieci, dla chłopców
[G#m] Złożysz wysiłek, to się [F#] przekonasz
Ile podkreknie poczo, [E] lepotu
Przed potargami, dobrze się ustaw
I oczywiście łopatki [G#m] zgotuj
Kotuj odera, [F#] ogranicz mięso
Wziąć do dawrowo, cenne [E] witaminy
Multi kompleks, [F#] aminokwasy
I jak tam lubisz, łyżka kreatyny
[G#m] [F#] [E]
Gdy pograniczy ktoś już nie zaczął wyciągać, takich samych w [E] Rosku, w Olsku,
Jeszcze drgi zbarski na twarzy tworzą głębokie kanały dla potu,
A [B] niekiedy lichte kada się ponownie na ciuchach, wraca do [Em] obrotu.
Wieczne zmartwienia prowadzą do [D] depychy, ona też [C] kiedyś mnie kosała,
Wziąłem ją na krótką rozmowę i zacząłem tę gadkę [D] od słowa spierdalaj.
[Em] Kiedyś byłem wyżej, jak siedziałem na [D] piętrze, już tak naprawdę to [C] byłem po ziemiu,
Rozumiałem, że tam jest moje miejsce, bo do budowy [E] potrzebuję silnego [C#m] fundamentu.
Opieram ludzi chętnych rozwoju, chleb na [D#] talerzu to czyjaś praca w [A] polu,
Napiszę karabiny, ci chcę de łapy od [B] pety, bezwartościowy szlony, czy prawdziwe [C#m] kobiety,
Poczucie głodu to nie mordo apetyt, piękny żyrandol [B] leczy zniszczone tapety,
[A] Co masz to kaleki, mu brakuje na leki, [B] nie jeden na wózku ma charakter atlety,
[A] Najlepsza terapia, [Bm] gdy gdy gdy dopada, największa [C] fobia,
Bo widzisz chłopak to nie [Em] tylko gadka, to nie tylko gadka o nałowiach,
Miał [A] chodzić do końca o [Bm] puli, a dziś biega po [C] schodach,
Za dużo myśli, [Em] za dużo [D] wspomnień, i pewnie przy [Bm] tych wątkach zranionej [C] miłości,
Rozbija [Em] swoje gołe pieści, o brudny [D] mur, zierają skórę aż, aż do samej [D#] kości.
Mój odbiorca to człowiek oty, nieraz jednak przebył [B]
życiorysem,
Mój odbiorca to człowiek [C#] silny, który nieraz ma życiową [D#] misję,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wojownik, który [D#] przelewa ziemie litry [B] fotu,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wariat, który to nie w mela rzuta na [D#m] bloku,
Jakie by nie były wtedy zdrowe moje nogi, to i tak [G#] gdzieś w życiu musiałem [D#m] uczcić się chodzić,
Ile bym nie mówił, ile bym nie nawijał, wszystko to mydla [A#] na bańka, jeśli się nie [D#m] rozwijasz,
Jakie bym modlitwy, nie sam w stronę nieba, to i tak nic [G#] niczego mi się tu nie [D#m] nazbiera,
Ile bym nie prosił, bez zmiany podejścia, bez asyptacji [G#] siebie, bariera jest nie do przejścia,
Uchwiastania genotypu, obyś nie [B] stracił zabału, nawet jak masz [D#m] niewiele,
A twój [C#] życiowy lot, lot, lot, lot, lot, nie podzielił losu z [G#] challengerem,
Czasem zatknęł, aż byś się [B] obudzić, boż może póry jestem w środku,
[D#m]
Witam was wszystkich z planety [C#] małych, z planety małych, oddemonikaj!
[B] Wolałem by mi pióra, [C#] przypaliło słońce, by dokonać przed dumą [D#] odwrotu,
Za pięć [D#m] godzin żyłem cztery dni, no, [C#] z lekkim uczuciem [B] głodu, nie mówiłem nic komu, nie, [C#] bo po co,
A na barkach masa [D#m] wierzycieli, poczekałem sobie mordodowy, ale jakoś za tą [C#] piątkę udało mi się [B] przeżyć,
Jak gdy po wypadzie, śledzi z [C#] burgery, to zaczynam pierwszego [D#] mielić, no i serio,
Po tym wszystkim, odechciało mi się trzech [G#] następnych, samym zlewam jakieś [C#] pogłoski,
Na melanż, odmówność [F] rozginiał człowiek, mówić głośno o twoim sukcesie,
[Fm] Bo niech lepiej rozpalą sobie ogień, [G#] i zobaczą, jak brocznie są [C#] lesie,
Zawsze mierzy siły na zamiany, mordko, [F] ale często naciągam te [Fm] granice,
Zanim na coś [G#] rozpierdolesiano, po trzy razy pokojnie [A] przeliczę,
A meby komentują, myślą o złoty szale, chci i [C#] wypunktować pozycji [C#m] przegranej,
Wszyscy się podzielmy, najlepiej grubą kreską, i ciekawe, jaki wydzie i [A] rolas,
Gotowy mentalnie, by bronić tej [B] ziemi, bo piękna, i tak samo bolesna [C#m] historia,
Gloria, obliczam nas tych rakiet, nie podzieła twojego pięknego nieba,
A [A] ziemia nie sprała się gąbką, [B] która będzie wbijać krew naszego [A#] pokolenia,
Własno dla mnie, fanatyków, chyb dupę [D] hejterom, zero tolerancji dla debilis powołania,
Nic na siłę, [F] lecz na siłę, o takich trzymam się z dala, [C] dla nich to jest szczyt,
Znać jedno [A#] miejsce, dla mnie szczytem byłoby zrobić [C] przez taki stres,
Stój, [D] nie szuk, no taki ze mnie [F] mieszuk, tutaj życie często fabułą po [C] czesku,
Film, na tych ulicach [A#] ból i krew, wtedy kiedy Mati cegłą [B] zebrał nał,
Tak już bywa, ktoś musi [D#] wygrywać, długie miejsce to pierwszy [C#] przegrany,
I ten drugi za rok chce zostać tym [G#] pierwszym, a ten pierwszy przez to stresu ma dwa [B] razy,
Każdemu się może zdarzyć, [D#] a przecież sam kiedyś byłem w stanie [C#] ruiny,
Zamiast szafy miałem karton na ciuchy, [G#] ambicje i przede wszystkim nawyczelne siły,
[B]
Dzieciny, panie i panowie,
[D#] [C#]
[G#m] [B]
[Fm] Lecz mi się żyje, bo kurde wkładam pracy, ale jakby nie było, to pojebane pasy,
Moi rodacy, kompania z rejonu, [C#] stalowa gąsienica, a nie piąte koło [Fm] uwozu,
Przeszliśmy tą bloga z Kofrukami,
O realne życie i udawany filtr [C#] uaz,
To, coś [Fm] jakiegoś odwiesznego wężaka
To nie szorczy oczy, kajdanek czy jakiś kurwa piosenki
O, kurwa, [E] kurwa!
Kombinezon, mordeczko to ma zbroja
Moja maneta ma w serdu niepokora
Dostałem w fioła, na punkcie jednośladów [C] pia
Tu się okaże, [F#] czy to kolejny naur
[E] He's a fighter, life fighter, nacelny motywator
Albo jak wolisz to w kolekcjoner przeżyć
Każdy może ci mocno [C] kibicować
Ale nic tego nie będzie, jak sam [D] siebie nie [E] uwierzysz
Takie same zakręty pokonujesz od nowa
Jakaś kutercu, chmura [Am] na wodzie
Tęsku siomię, z dwójką na przodzie
[Em] Gadaj mi siomie, kto cię tam dręczy
Plastek pod linię, w kropku mi wrzęczy
[C] Las niebezpieczny i wąska [Am] droga
Zwierzaki leśne, szychają w [Em] rowach
Liczba mnoga wypełnia wkurę
Ludzi trzy godziny temu pojali [C] z bólem
Na, na, [F#m] na, na!
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, [E] by na nowo starci biec
[F#] Tak dzień za [D] dniem
Nabieramy [E] doświadczenia, aby wszystko życie [F#] przejść
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, by na nowo starci [F#] biec
Tak dzień za dniem
[D] Nabieramy doświadczenia, aby [E] wszystko życie przejść
[F#m] Zapia sygnału brak, cześć to wersy pisze [G] nocą
Ile czeka w życiu zawiowań
Ile razy stracisz na kogoś [Bm] głowę
Albo trafisz tę jedyną panę
[A] I podziękujesz stałej, a wreszcie [G] powie
Ile czeka jeszcze bólu
Ile zrozumia jej treści
[B] Nic cię kurwa nie [A] zaboli
Jak zrozumiesz, za co cierpisz
[G] Stań przed ogarzem
Wcześniej jeszcze klękni
[C] I może tworzyć [D] całość, to jednak podzielony
[Em] Budujemy mosty lub po prostu je palimy
Czasem bez przystynie, no bo tak nam mówi [C] serce
Chcemy lub nie chcemy wchodzić do tysięcy i więcej
W rogu [D] barykady, a krabiński stworzeń [Em] stejście
Weź się lub weź się, moi szluzu zapraszam
Do jednego stołu, gdzie nie ma Judasza
Niepotrzebny krakier, który ambicje podważa
A ja z nimi kreadlę nie konia, [E] tylko całe ziemię
[G#m] Wiem, wiem, wiem
W innym nastroje i brak wiary
W własne [F#] przeznaczenie
Zdają [E] się autorem smutku
W niejemnym [G#m]
testamencie
I ja pasuję za losami
Dla [F#] dzieci, dla chłopców
[G#m] Złożysz wysiłek, to się [F#] przekonasz
Ile podkreknie poczo, [E] lepotu
Przed potargami, dobrze się ustaw
I oczywiście łopatki [G#m] zgotuj
Kotuj odera, [F#] ogranicz mięso
Wziąć do dawrowo, cenne [E] witaminy
Multi kompleks, [F#] aminokwasy
I jak tam lubisz, łyżka kreatyny
[G#m] [F#] [E]
Key:
B
C#
D
E
C
B
C#
D
_ _ _ _ _ [E] _ [F#] Jak chcę dzieci mordok pokonać do linei, wpadniesz na pomysł [D] budowy mostu,
Gdy pograniczy ktoś już nie zaczął wyciągać, takich samych w [E] Rosku, w Olsku,
Jeszcze drgi zbarski na twarzy tworzą głębokie kanały dla potu,
A [B] niekiedy lichte kada się ponownie na ciuchach, wraca do [Em] obrotu.
Wieczne zmartwienia prowadzą do [D] depychy, ona też [C] kiedyś mnie kosała,
Wziąłem ją na krótką rozmowę i zacząłem tę gadkę [D] od słowa spierdalaj.
_ [Em] _ Kiedyś byłem wyżej, jak siedziałem na [D] piętrze, już tak naprawdę to [C] byłem po ziemiu,
Rozumiałem, że tam jest moje miejsce, bo do budowy [E] potrzebuję silnego [C#m] fundamentu.
Opieram ludzi chętnych rozwoju, chleb na [D#] talerzu to czyjaś praca w [A] polu,
Napiszę karabiny, ci chcę de łapy od [B] pety, bezwartościowy szlony, czy prawdziwe [C#m] kobiety,
Poczucie głodu to nie mordo apetyt, piękny żyrandol [B] leczy zniszczone tapety,
[A] Co masz to kaleki, mu brakuje na leki, [B] nie jeden na wózku ma charakter atlety,
[A] Najlepsza terapia, [Bm] gdy gdy gdy dopada, największa [C] fobia,
Bo widzisz chłopak to nie [Em] tylko gadka, to nie tylko gadka o nałowiach,
Miał [A] chodzić do końca o [Bm] puli, a dziś biega po [C] schodach,
Za dużo myśli, [Em] za dużo [D] wspomnień, i pewnie przy [Bm] tych wątkach zranionej [C] miłości,
Rozbija [Em] swoje gołe pieści, o brudny [D] mur, zierają skórę aż, aż do samej [D#] kości.
Mój odbiorca to człowiek oty, nieraz jednak przebył [B]
życiorysem,
Mój odbiorca to człowiek [C#] silny, który nieraz ma życiową [D#] misję,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wojownik, który [D#] przelewa ziemie litry [B] fotu,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wariat, który to nie w mela rzuta na [D#m] bloku,
Jakie by nie były wtedy zdrowe moje nogi, to i tak [G#] gdzieś w życiu musiałem [D#m] uczcić się chodzić,
Ile bym nie mówił, ile bym nie nawijał, wszystko to mydla [A#] na bańka, jeśli się nie [D#m] rozwijasz,
Jakie bym modlitwy, nie sam w stronę nieba, to i tak nic [G#] niczego mi się tu nie [D#m] nazbiera,
Ile bym nie prosił, bez zmiany podejścia, bez asyptacji [G#] siebie, bariera jest nie do przejścia,
Uchwiastania genotypu, obyś nie [B] stracił zabału, nawet jak masz [D#m] niewiele,
A twój [C#] życiowy lot, lot, lot, lot, lot, nie podzielił losu z [G#] challengerem, _
Czasem zatknęł, aż byś się [B] obudzić, boż może póry jestem w środku,
[D#m]
Witam was wszystkich z planety [C#] małych, z planety małych, oddemonikaj!
[B] Wolałem by mi pióra, [C#] przypaliło słońce, by dokonać przed dumą [D#] odwrotu,
Za pięć [D#m] godzin żyłem cztery dni, no, [C#] z lekkim uczuciem [B] głodu, nie mówiłem nic komu, nie, [C#] bo po co,
A na barkach masa [D#m] wierzycieli, poczekałem sobie mordodowy, ale jakoś za tą [C#] piątkę udało mi się [B] przeżyć,
Jak gdy po wypadzie, śledzi z [C#] burgery, to zaczynam pierwszego [D#] mielić, no i serio,
Po tym wszystkim, odechciało mi się trzech [G#] następnych, samym zlewam jakieś [C#] pogłoski,
Na melanż, odmówność [F] rozginiał człowiek, mówić głośno o twoim sukcesie,
[Fm] Bo niech lepiej rozpalą sobie ogień, [G#] i zobaczą, jak brocznie są [C#] lesie,
Zawsze mierzy siły na zamiany, mordko, [F] ale często naciągam te [Fm] granice,
Zanim na coś [G#] rozpierdolesiano, po trzy razy pokojnie [A] przeliczę,
A meby komentują, myślą o złoty szale, chci i [C#] wypunktować pozycji [C#m] przegranej,
Wszyscy się podzielmy, najlepiej grubą kreską, i ciekawe, jaki wydzie i [A] rolas,
Gotowy mentalnie, by bronić tej [B] ziemi, bo piękna, i tak samo bolesna [C#m] historia,
Gloria, obliczam nas tych rakiet, nie podzieła twojego pięknego nieba,
A [A] ziemia nie sprała się gąbką, [B] która będzie wbijać krew naszego [A#] pokolenia,
Własno dla mnie, fanatyków, chyb dupę [D] hejterom, zero tolerancji dla debilis powołania,
Nic na siłę, [F] lecz na siłę, o takich trzymam się z dala, [C] dla nich to jest szczyt,
Znać jedno [A#] miejsce, dla mnie szczytem byłoby zrobić [C] przez taki stres,
Stój, [D] nie szuk, no taki ze mnie [F] mieszuk, tutaj życie często fabułą po [C] czesku,
Film, na tych ulicach [A#] ból i krew, wtedy kiedy Mati cegłą [B] zebrał nał,
Tak już bywa, ktoś musi [D#] wygrywać, długie miejsce to pierwszy [C#] przegrany,
I ten drugi za rok chce zostać tym [G#] pierwszym, a ten pierwszy przez to stresu ma dwa [B] razy,
Każdemu się może zdarzyć, [D#] a przecież sam kiedyś byłem w stanie [C#] ruiny,
Zamiast szafy miałem karton na ciuchy, [G#] ambicje i przede wszystkim nawyczelne siły,
[B]
Dzieciny, panie i panowie,
_ _ [D#] _ _ _ _ [C#] _
_ _ _ [G#m] _ _ _ _ [B] _
_ _ [Fm] Lecz mi się żyje, bo kurde wkładam pracy, ale jakby nie było, to pojebane pasy,
Moi rodacy, kompania z rejonu, [C#] stalowa gąsienica, a nie piąte koło [Fm] uwozu,
Przeszliśmy tą bloga z Kofrukami,
_ O realne życie i udawany filtr [C#] uaz,
To, coś [Fm] jakiegoś odwiesznego wężaka
To nie szorczy oczy, kajdanek czy jakiś kurwa piosenki
O, kurwa, [E] kurwa!
Kombinezon, mordeczko to ma zbroja
Moja maneta ma w serdu niepokora
Dostałem w fioła, na punkcie jednośladów [C] pia
Tu się okaże, [F#] czy to kolejny naur
[E] He's a fighter, life fighter, nacelny motywator
Albo jak wolisz to w kolekcjoner przeżyć
Każdy może ci mocno [C] kibicować
Ale nic tego nie będzie, jak sam [D] siebie nie [E] uwierzysz
Takie same zakręty pokonujesz od nowa
Jakaś kutercu, chmura [Am] na wodzie
Tęsku siomię, z dwójką na przodzie
[Em] Gadaj mi siomie, kto cię tam dręczy
Plastek pod linię, w kropku mi wrzęczy
[C] Las niebezpieczny i wąska [Am] droga
Zwierzaki leśne, szychają w [Em] rowach
Liczba mnoga wypełnia wkurę
Ludzi trzy godziny temu pojali [C] z bólem
Na, na, [F#m] na, na!
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, [E] by na nowo starci biec
[F#] Tak dzień za _ [D] dniem
Nabieramy [E] doświadczenia, aby wszystko życie [F#] przejść
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, by na nowo starci [F#] biec
Tak dzień za dniem
_ [D] Nabieramy doświadczenia, aby [E] wszystko życie przejść
[F#m] Zapia sygnału brak, cześć to wersy pisze [G] nocą
Ile czeka w życiu zawiowań
Ile razy stracisz na kogoś [Bm] głowę
Albo trafisz tę jedyną panę
[A] I podziękujesz stałej, a wreszcie [G] powie
Ile czeka jeszcze bólu
Ile zrozumia jej treści
[B] Nic cię kurwa nie [A] zaboli
Jak zrozumiesz, za co cierpisz
[G] Stań przed ogarzem
Wcześniej jeszcze klękni
[C] I może tworzyć [D] całość, to jednak podzielony
[Em] Budujemy mosty lub po prostu je palimy
Czasem bez przystynie, no bo tak nam mówi [C] serce
Chcemy lub nie chcemy wchodzić do tysięcy i więcej
W rogu [D] barykady, a krabiński stworzeń [Em] stejście
Weź się lub weź się, moi szluzu zapraszam
Do jednego stołu, gdzie nie ma Judasza
Niepotrzebny krakier, który ambicje podważa
A ja z nimi kreadlę nie konia, [E] tylko całe ziemię
[G#m] Wiem, wiem, wiem
W innym nastroje i brak wiary
W własne [F#] przeznaczenie
Zdają _ [E] się autorem smutku
W niejemnym [G#m]
testamencie
_ _ _ _ I ja pasuję za losami
Dla [F#] dzieci, dla chłopców
[G#m] Złożysz wysiłek, to się [F#] przekonasz
Ile podkreknie poczo, [E] lepotu
Przed potargami, dobrze się ustaw
I oczywiście łopatki [G#m] zgotuj
Kotuj odera, [F#] ogranicz mięso
Wziąć do dawrowo, cenne [E] witaminy
Multi kompleks, [F#] aminokwasy
I jak tam lubisz, łyżka kreatyny
[G#m] _ _ _ [F#] _ _ _ [E] _ _
Gdy pograniczy ktoś już nie zaczął wyciągać, takich samych w [E] Rosku, w Olsku,
Jeszcze drgi zbarski na twarzy tworzą głębokie kanały dla potu,
A [B] niekiedy lichte kada się ponownie na ciuchach, wraca do [Em] obrotu.
Wieczne zmartwienia prowadzą do [D] depychy, ona też [C] kiedyś mnie kosała,
Wziąłem ją na krótką rozmowę i zacząłem tę gadkę [D] od słowa spierdalaj.
_ [Em] _ Kiedyś byłem wyżej, jak siedziałem na [D] piętrze, już tak naprawdę to [C] byłem po ziemiu,
Rozumiałem, że tam jest moje miejsce, bo do budowy [E] potrzebuję silnego [C#m] fundamentu.
Opieram ludzi chętnych rozwoju, chleb na [D#] talerzu to czyjaś praca w [A] polu,
Napiszę karabiny, ci chcę de łapy od [B] pety, bezwartościowy szlony, czy prawdziwe [C#m] kobiety,
Poczucie głodu to nie mordo apetyt, piękny żyrandol [B] leczy zniszczone tapety,
[A] Co masz to kaleki, mu brakuje na leki, [B] nie jeden na wózku ma charakter atlety,
[A] Najlepsza terapia, [Bm] gdy gdy gdy dopada, największa [C] fobia,
Bo widzisz chłopak to nie [Em] tylko gadka, to nie tylko gadka o nałowiach,
Miał [A] chodzić do końca o [Bm] puli, a dziś biega po [C] schodach,
Za dużo myśli, [Em] za dużo [D] wspomnień, i pewnie przy [Bm] tych wątkach zranionej [C] miłości,
Rozbija [Em] swoje gołe pieści, o brudny [D] mur, zierają skórę aż, aż do samej [D#] kości.
Mój odbiorca to człowiek oty, nieraz jednak przebył [B]
życiorysem,
Mój odbiorca to człowiek [C#] silny, który nieraz ma życiową [D#] misję,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wojownik, który [D#] przelewa ziemie litry [B] fotu,
Mój odbiorca to nie jeden [C#] wariat, który to nie w mela rzuta na [D#m] bloku,
Jakie by nie były wtedy zdrowe moje nogi, to i tak [G#] gdzieś w życiu musiałem [D#m] uczcić się chodzić,
Ile bym nie mówił, ile bym nie nawijał, wszystko to mydla [A#] na bańka, jeśli się nie [D#m] rozwijasz,
Jakie bym modlitwy, nie sam w stronę nieba, to i tak nic [G#] niczego mi się tu nie [D#m] nazbiera,
Ile bym nie prosił, bez zmiany podejścia, bez asyptacji [G#] siebie, bariera jest nie do przejścia,
Uchwiastania genotypu, obyś nie [B] stracił zabału, nawet jak masz [D#m] niewiele,
A twój [C#] życiowy lot, lot, lot, lot, lot, nie podzielił losu z [G#] challengerem, _
Czasem zatknęł, aż byś się [B] obudzić, boż może póry jestem w środku,
[D#m]
Witam was wszystkich z planety [C#] małych, z planety małych, oddemonikaj!
[B] Wolałem by mi pióra, [C#] przypaliło słońce, by dokonać przed dumą [D#] odwrotu,
Za pięć [D#m] godzin żyłem cztery dni, no, [C#] z lekkim uczuciem [B] głodu, nie mówiłem nic komu, nie, [C#] bo po co,
A na barkach masa [D#m] wierzycieli, poczekałem sobie mordodowy, ale jakoś za tą [C#] piątkę udało mi się [B] przeżyć,
Jak gdy po wypadzie, śledzi z [C#] burgery, to zaczynam pierwszego [D#] mielić, no i serio,
Po tym wszystkim, odechciało mi się trzech [G#] następnych, samym zlewam jakieś [C#] pogłoski,
Na melanż, odmówność [F] rozginiał człowiek, mówić głośno o twoim sukcesie,
[Fm] Bo niech lepiej rozpalą sobie ogień, [G#] i zobaczą, jak brocznie są [C#] lesie,
Zawsze mierzy siły na zamiany, mordko, [F] ale często naciągam te [Fm] granice,
Zanim na coś [G#] rozpierdolesiano, po trzy razy pokojnie [A] przeliczę,
A meby komentują, myślą o złoty szale, chci i [C#] wypunktować pozycji [C#m] przegranej,
Wszyscy się podzielmy, najlepiej grubą kreską, i ciekawe, jaki wydzie i [A] rolas,
Gotowy mentalnie, by bronić tej [B] ziemi, bo piękna, i tak samo bolesna [C#m] historia,
Gloria, obliczam nas tych rakiet, nie podzieła twojego pięknego nieba,
A [A] ziemia nie sprała się gąbką, [B] która będzie wbijać krew naszego [A#] pokolenia,
Własno dla mnie, fanatyków, chyb dupę [D] hejterom, zero tolerancji dla debilis powołania,
Nic na siłę, [F] lecz na siłę, o takich trzymam się z dala, [C] dla nich to jest szczyt,
Znać jedno [A#] miejsce, dla mnie szczytem byłoby zrobić [C] przez taki stres,
Stój, [D] nie szuk, no taki ze mnie [F] mieszuk, tutaj życie często fabułą po [C] czesku,
Film, na tych ulicach [A#] ból i krew, wtedy kiedy Mati cegłą [B] zebrał nał,
Tak już bywa, ktoś musi [D#] wygrywać, długie miejsce to pierwszy [C#] przegrany,
I ten drugi za rok chce zostać tym [G#] pierwszym, a ten pierwszy przez to stresu ma dwa [B] razy,
Każdemu się może zdarzyć, [D#] a przecież sam kiedyś byłem w stanie [C#] ruiny,
Zamiast szafy miałem karton na ciuchy, [G#] ambicje i przede wszystkim nawyczelne siły,
[B]
Dzieciny, panie i panowie,
_ _ [D#] _ _ _ _ [C#] _
_ _ _ [G#m] _ _ _ _ [B] _
_ _ [Fm] Lecz mi się żyje, bo kurde wkładam pracy, ale jakby nie było, to pojebane pasy,
Moi rodacy, kompania z rejonu, [C#] stalowa gąsienica, a nie piąte koło [Fm] uwozu,
Przeszliśmy tą bloga z Kofrukami,
_ O realne życie i udawany filtr [C#] uaz,
To, coś [Fm] jakiegoś odwiesznego wężaka
To nie szorczy oczy, kajdanek czy jakiś kurwa piosenki
O, kurwa, [E] kurwa!
Kombinezon, mordeczko to ma zbroja
Moja maneta ma w serdu niepokora
Dostałem w fioła, na punkcie jednośladów [C] pia
Tu się okaże, [F#] czy to kolejny naur
[E] He's a fighter, life fighter, nacelny motywator
Albo jak wolisz to w kolekcjoner przeżyć
Każdy może ci mocno [C] kibicować
Ale nic tego nie będzie, jak sam [D] siebie nie [E] uwierzysz
Takie same zakręty pokonujesz od nowa
Jakaś kutercu, chmura [Am] na wodzie
Tęsku siomię, z dwójką na przodzie
[Em] Gadaj mi siomie, kto cię tam dręczy
Plastek pod linię, w kropku mi wrzęczy
[C] Las niebezpieczny i wąska [Am] droga
Zwierzaki leśne, szychają w [Em] rowach
Liczba mnoga wypełnia wkurę
Ludzi trzy godziny temu pojali [C] z bólem
Na, na, [F#m] na, na!
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, [E] by na nowo starci biec
[F#] Tak dzień za _ [D] dniem
Nabieramy [E] doświadczenia, aby wszystko życie [F#] przejść
Sam wiesz, sam wiesz
[D] Ile razy upadałeś, by na nowo starci [F#] biec
Tak dzień za dniem
_ [D] Nabieramy doświadczenia, aby [E] wszystko życie przejść
[F#m] Zapia sygnału brak, cześć to wersy pisze [G] nocą
Ile czeka w życiu zawiowań
Ile razy stracisz na kogoś [Bm] głowę
Albo trafisz tę jedyną panę
[A] I podziękujesz stałej, a wreszcie [G] powie
Ile czeka jeszcze bólu
Ile zrozumia jej treści
[B] Nic cię kurwa nie [A] zaboli
Jak zrozumiesz, za co cierpisz
[G] Stań przed ogarzem
Wcześniej jeszcze klękni
[C] I może tworzyć [D] całość, to jednak podzielony
[Em] Budujemy mosty lub po prostu je palimy
Czasem bez przystynie, no bo tak nam mówi [C] serce
Chcemy lub nie chcemy wchodzić do tysięcy i więcej
W rogu [D] barykady, a krabiński stworzeń [Em] stejście
Weź się lub weź się, moi szluzu zapraszam
Do jednego stołu, gdzie nie ma Judasza
Niepotrzebny krakier, który ambicje podważa
A ja z nimi kreadlę nie konia, [E] tylko całe ziemię
[G#m] Wiem, wiem, wiem
W innym nastroje i brak wiary
W własne [F#] przeznaczenie
Zdają _ [E] się autorem smutku
W niejemnym [G#m]
testamencie
_ _ _ _ I ja pasuję za losami
Dla [F#] dzieci, dla chłopców
[G#m] Złożysz wysiłek, to się [F#] przekonasz
Ile podkreknie poczo, [E] lepotu
Przed potargami, dobrze się ustaw
I oczywiście łopatki [G#m] zgotuj
Kotuj odera, [F#] ogranicz mięso
Wziąć do dawrowo, cenne [E] witaminy
Multi kompleks, [F#] aminokwasy
I jak tam lubisz, łyżka kreatyny
[G#m] _ _ _ [F#] _ _ _ [E] _ _