Połamany Ludzik Chords by Eldo
Tempo:
86.05 bpm
Chords used:
Fm
Bbm
Db
Eb
F
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm]
Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nadrzejem, nie mieli [Bbm] wspólnych marzeń, chociaż od [Fm] zawsze byli razem.
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem, drugi [Bbm] ślepy i głupy, zajęty do [Fm] przodu pędzeniem.
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń, bo się martwił, ten drugi uwierzył, że sobie poradzi.
Sam w tym okiełzna świat rozumnie może mieć barier, uwierzył, [Bbm] że sam da radę, sam będzie swoim światłem.
[Fm] Pierwszy wypał ze złości, gdy nieodpowiedzialny dziecko wiedziało, [Bbm] co jest słuszne i tak wybrało [Fm] szaleństwo, zalewał światłu zami, topił w rozpaczy.
Ten drugi robił [Bbm] wciąż źle, mimo wiedzy, że go straci.
[Fm] Taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład, a i tak potrafimy tylko źle wybrać.
Robimy mnóstwo [Bbm] błędów, tracimy głowę dla zmysłu, chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to [Fm] droga mistrzów.
Ten drugi też tak myśla, czcił swoją wolność od kilku tysięcy lat, ciągle mieszkają obok.
[Db] [Fm]
[Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm] [Eb]
[Fm] Ten pierwszy wskazał mu drogę, pokazał sposób, dał środki na to, [Bbm] żeby [Fm] mogli w końcu spotkać się.
Kiedyś mówił do niego często i spokojnie słuchał, wymagał [Bbm] tylko wierności i tylko jego kochał.
[F] Ten drugi zdołał życie, chciał być szczęśliwszy niż lepszy, myślał o [Bbm] swym przyjacielu, tylko gdy ponosił klęski.
Mówił do niego z ludami płynącymi z oczu, prosił o spokój, by pokazał mu na kryzys [Fm] sposób.
Ten pierwszy wciąż pomagał, wciąż ufał, wciąż [Bbm] zdawał mu znaki, pomagał drogi szukać.
[Fm] Ten drugi gdy tylko wysłuchł, że robił wszystko by [Bbm] oszukać i dalej uciekał w swoje [Fm] sny o chmurach.
Chciał być w drugą stronę prawdy, nie [Bbm] szukał spokoju, lecz luzu i sławy.
[Fm] Dziwnie działamy, nie słysząc słów przyjaciół, mimo mocy [Bbm] rozumu, nie umiemy wciąż pokonać [Fm] strachu przed samotnością.
W dusi nas makrokosmos, tracimy [Bbm] życie, [Fm] odtrasuje nam go pozorna wolność.
Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy [Bbm] pełen szczęścia.
[Fm] To związek w jedną stronę.
[Bbm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm] [Fm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm]
Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nadrzejem, nie mieli [Bbm] wspólnych marzeń, chociaż od [Fm] zawsze byli razem.
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem, drugi [Bbm] ślepy i głupy, zajęty do [Fm] przodu pędzeniem.
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń, bo się martwił, ten drugi uwierzył, że sobie poradzi.
Sam w tym okiełzna świat rozumnie może mieć barier, uwierzył, [Bbm] że sam da radę, sam będzie swoim światłem.
[Fm] Pierwszy wypał ze złości, gdy nieodpowiedzialny dziecko wiedziało, [Bbm] co jest słuszne i tak wybrało [Fm] szaleństwo, zalewał światłu zami, topił w rozpaczy.
Ten drugi robił [Bbm] wciąż źle, mimo wiedzy, że go straci.
[Fm] Taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład, a i tak potrafimy tylko źle wybrać.
Robimy mnóstwo [Bbm] błędów, tracimy głowę dla zmysłu, chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to [Fm] droga mistrzów.
Ten drugi też tak myśla, czcił swoją wolność od kilku tysięcy lat, ciągle mieszkają obok.
[Db] [Fm]
[Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm]
[Bbm] [Fm] [Eb]
[Fm] Ten pierwszy wskazał mu drogę, pokazał sposób, dał środki na to, [Bbm] żeby [Fm] mogli w końcu spotkać się.
Kiedyś mówił do niego często i spokojnie słuchał, wymagał [Bbm] tylko wierności i tylko jego kochał.
[F] Ten drugi zdołał życie, chciał być szczęśliwszy niż lepszy, myślał o [Bbm] swym przyjacielu, tylko gdy ponosił klęski.
Mówił do niego z ludami płynącymi z oczu, prosił o spokój, by pokazał mu na kryzys [Fm] sposób.
Ten pierwszy wciąż pomagał, wciąż ufał, wciąż [Bbm] zdawał mu znaki, pomagał drogi szukać.
[Fm] Ten drugi gdy tylko wysłuchł, że robił wszystko by [Bbm] oszukać i dalej uciekał w swoje [Fm] sny o chmurach.
Chciał być w drugą stronę prawdy, nie [Bbm] szukał spokoju, lecz luzu i sławy.
[Fm] Dziwnie działamy, nie słysząc słów przyjaciół, mimo mocy [Bbm] rozumu, nie umiemy wciąż pokonać [Fm] strachu przed samotnością.
W dusi nas makrokosmos, tracimy [Bbm] życie, [Fm] odtrasuje nam go pozorna wolność.
Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy [Bbm] pełen szczęścia.
[Fm] To związek w jedną stronę.
[Bbm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm]
[Fm] [Bbm] [Fm]
Key:
Fm
Bbm
Db
Eb
F
Fm
Bbm
Db
[Fm] _ _ _ _ _ _ [Bbm] _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _
Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nadrzejem, nie mieli [Bbm] wspólnych marzeń, chociaż od [Fm] zawsze byli razem.
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem, drugi [Bbm] ślepy i głupy, zajęty do [Fm] przodu pędzeniem.
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń, bo się martwił, ten drugi uwierzył, że sobie poradzi.
Sam w tym okiełzna świat rozumnie może mieć barier, uwierzył, [Bbm] że sam da radę, sam będzie swoim światłem.
[Fm] Pierwszy wypał ze złości, gdy nieodpowiedzialny dziecko wiedziało, [Bbm] co jest słuszne i tak wybrało [Fm] szaleństwo, zalewał światłu zami, topił w rozpaczy.
Ten drugi robił [Bbm] wciąż źle, mimo wiedzy, że go straci.
[Fm] Taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład, a i tak potrafimy tylko źle wybrać.
Robimy mnóstwo [Bbm] błędów, tracimy głowę dla zmysłu, chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to [Fm] droga mistrzów.
Ten drugi też tak myśla, czcił swoją wolność od kilku tysięcy lat, ciągle mieszkają obok.
_ _ _ _ [Db] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ [Eb]
[Fm] Ten pierwszy wskazał mu drogę, pokazał sposób, dał środki na to, [Bbm] żeby [Fm] mogli w końcu spotkać się.
Kiedyś mówił do niego często i spokojnie słuchał, wymagał [Bbm] tylko wierności i tylko jego kochał.
[F] Ten drugi zdołał życie, chciał być szczęśliwszy niż lepszy, myślał o [Bbm] swym przyjacielu, tylko gdy ponosił klęski.
Mówił do niego z ludami płynącymi z oczu, prosił o spokój, by pokazał mu na kryzys [Fm] sposób.
Ten pierwszy wciąż pomagał, wciąż ufał, wciąż [Bbm] zdawał mu znaki, pomagał drogi szukać.
[Fm] Ten drugi gdy tylko wysłuchł, że robił wszystko by [Bbm] oszukać i dalej uciekał w swoje [Fm] sny o chmurach.
Chciał być w drugą stronę prawdy, nie [Bbm] szukał spokoju, lecz luzu i sławy.
[Fm] Dziwnie działamy, nie słysząc słów przyjaciół, mimo mocy [Bbm] rozumu, nie umiemy wciąż pokonać [Fm] strachu przed samotnością.
W dusi nas makrokosmos, tracimy [Bbm] życie, [Fm] odtrasuje nam go pozorna wolność.
Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy [Bbm] pełen szczęścia.
[Fm] To związek w jedną stronę.
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
_ [Fm] _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _
Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nadrzejem, nie mieli [Bbm] wspólnych marzeń, chociaż od [Fm] zawsze byli razem.
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem, drugi [Bbm] ślepy i głupy, zajęty do [Fm] przodu pędzeniem.
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń, bo się martwił, ten drugi uwierzył, że sobie poradzi.
Sam w tym okiełzna świat rozumnie może mieć barier, uwierzył, [Bbm] że sam da radę, sam będzie swoim światłem.
[Fm] Pierwszy wypał ze złości, gdy nieodpowiedzialny dziecko wiedziało, [Bbm] co jest słuszne i tak wybrało [Fm] szaleństwo, zalewał światłu zami, topił w rozpaczy.
Ten drugi robił [Bbm] wciąż źle, mimo wiedzy, że go straci.
[Fm] Taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład, a i tak potrafimy tylko źle wybrać.
Robimy mnóstwo [Bbm] błędów, tracimy głowę dla zmysłu, chcemy być coraz mocniejsi, myślimy, że to [Fm] droga mistrzów.
Ten drugi też tak myśla, czcił swoją wolność od kilku tysięcy lat, ciągle mieszkają obok.
_ _ _ _ [Db] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ [Fm] _ [Eb]
[Fm] Ten pierwszy wskazał mu drogę, pokazał sposób, dał środki na to, [Bbm] żeby [Fm] mogli w końcu spotkać się.
Kiedyś mówił do niego często i spokojnie słuchał, wymagał [Bbm] tylko wierności i tylko jego kochał.
[F] Ten drugi zdołał życie, chciał być szczęśliwszy niż lepszy, myślał o [Bbm] swym przyjacielu, tylko gdy ponosił klęski.
Mówił do niego z ludami płynącymi z oczu, prosił o spokój, by pokazał mu na kryzys [Fm] sposób.
Ten pierwszy wciąż pomagał, wciąż ufał, wciąż [Bbm] zdawał mu znaki, pomagał drogi szukać.
[Fm] Ten drugi gdy tylko wysłuchł, że robił wszystko by [Bbm] oszukać i dalej uciekał w swoje [Fm] sny o chmurach.
Chciał być w drugą stronę prawdy, nie [Bbm] szukał spokoju, lecz luzu i sławy.
[Fm] Dziwnie działamy, nie słysząc słów przyjaciół, mimo mocy [Bbm] rozumu, nie umiemy wciąż pokonać [Fm] strachu przed samotnością.
W dusi nas makrokosmos, tracimy [Bbm] życie, [Fm] odtrasuje nam go pozorna wolność.
Ten drugi dla blasku chwili stracił głowę, pierwszy [Bbm] pełen szczęścia.
[Fm] To związek w jedną stronę.
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
_ [Fm] _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
[Fm] _ _ _ _ [Bbm] _ _ [Fm] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _