Chords for Dedis ft. Małach, Oliver Olson - Wyjście (prod. Flame)

Tempo:
62.6 bpm
Chords used:

C

Em

D

E

Am

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Dedis ft. Małach, Oliver Olson - Wyjście (prod. Flame) chords
Start Jamming...
[D] [C]
[Em] [D] [C] [Em]
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [C] wszyscy poszli w siną dal, [Em] albo jak mówi z dorośli, jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [E] wszyscy poszli w siną dal, albo jak mówi z dorośli, [Em] jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tracę kontrolę i nie widzę [Am] celu, a każda porażka mnie znacza na [C] dno, tyle nawijam, że chcę Ci pomagać, a sam się tu gubię i widzę te [E] zło, zło, które dosięga [Am] człowieka jak droga układa się w dobrym kierunku, bylebyś nie miał Ci zabiorą [Em] wszystko, bo sami nie mają pod nogami grób.
Dobre serce mieć, [Am] trochę ciężko, jakież plany, [C] chciałbym życie przejść bez chwięcia, za mało czasu ma, [Em] brak mi tlenu z dnia na dzień, [E] smak porażki to mój [C] strach, zrobię ile mogę [Em] zanim pokryje mnie piach.
Spokój mieć ducha i [Am] latać wysoko pomiędzy chmurami ja [C] chcę, proszę mi nie stój na drodze, bo czasem wybucha mi wtedy jak lata na [Em] dne, układam w całość niewygodne [Am] puzzle i widzę Twój niesztyry uśmiech na [C] twarzy, wrogów mam więcej niż ziomów, to [Em] znaczy, że sukces za rogiem każdy o nim marzy, do bólu szczery już nie ma [Am] odwrotu, a pełne obroty zarzucam na [C] scenę, tyle już razy upadłem, że ikarstym woskiem dostaję ponowne [Em] nadzieje, widzę obrazy porażki, [Am] choć nigdy się nie dam, bo wróciła wiara.
[C] Znalazłem wyjście bez Twojej [Em] pomocy i wiem, że ta droga mi była pisana.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [C] wszyscy poszli w siną gal, [Em] albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [E] wszyscy poszli w siną gal, albo jak mówisz dorośli, [Em] jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [F#] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle już razy myślałem, że [E] wyjścia stąd nie ma, ciężko na lepszy [C] się zmieniać, do świata wychodząc z cienia, musisz być pewny, że stoi przy Tobie [E] nadzieja, pomiędzy śmiechami z priatem [Am] zawsze pogada się też o jebanych [C] problemach.
Niech pierwszy tu rzuci [Em] kamieniem w witrynę tę, której problemów tu nie ma, nieraz to w życiu zaskoczy, [D] jak choroba bliskich czy w to pojebana [C] pandemia, łatwo się mówi, weź wstawa, jak Ci się przyparci i nie jesteś w chwili [E] zwątpienia.
Wszystko zależy od tego [Am] gdzie jesteś, jak wszystko zależy od punktu [C] widzenia, jak ktoś Ci mówi, że u niego zawsze jest spoko, [Em] to uwierz wariacie to ściema, nie mnie [Am] oceniać, w jagodzsze chwile przerzucam na kartki [C] i bity, chcesz wiedzieć ile przeszedłem, to usiądź wygodniej i przesłuchaj wszystkie [E] te płyty.
Nie dowiesz się z nich jak jestem [Am] oblany, to nie mój sposób, na [C] wyjście z bagaż, rzucam nabity [Em] emocje i zawsze 100% szczerze i wtedy bangla, nie po wodzenia [Am] zmieniłem na dom i rodzinę, chociaż [C] wiem, że to nie koniec, w tyranej dłonie nacieram go doby zrzucić swój [E] nadbagaż przy mikrofonie.
Łap słowa [D] od uchy jak doniesz, ja też [C] czasami się boję, wtedy [Em] szukam wyjścia, dlatego dzisiaj tu stoję.
Tyle stresu, ile [D] gwiazd, już nie widzę swej [C] przyszłości, wszyscy poszli w siną [Em] dal, albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [Bm] nawincie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
[D] [E]
[Em] [D] [C] [Em]
Za rzadko doceniam [E] to co mam, każdego dnia [C] stres mnie trawi, gdybym mógł zacząć od nowa, niektórych spraw nie da się [E] już naprawić, żyję się [B] tylko raz, mówią, że to [C] dobry nawyk, biję się znowu [Em] z myślami, żyję z demonami, a wszystko nie wiemy co z nami.
Świat nie ma [E] granic, ja nie miałem nic, puste kieszenie [C] i zwyczajny chłopak, rozumiesz to [Em] chyba czasem jak nikt, uśmiech na twarzy, ale smutek w oczach, gdy [D] rozmawiamy po nocach, czuję, że jutro [C] przywitam bez obaw, świat swój rysuję, żeby [Em] nie zwariować, to paranoja, ucieczką był krok ma.
Właśnie udało, to [E] jaki stód, pierwsza wygrana, czuję [C] się nieswój, prawda zatrzymał nam [Em] grasetów chuj, jak tego słuchać braciszku bądź zdrów, chcę gorzkich słów jak [Am] narane sól, odczułem chłód, [C] daję ci słowo, wiem co to ból, jak dzieli [Em] na pół, nie powiem stój, a pójdę za tobą.
Byłem w niej w [E] swojej skórze, jak mam być w [C] swojej skórze, skoro każdy prawie jak mam jasny chciałby tylko uciec, [Em] wierzę, że [D] zdążę coś jeszcze pozmieniać, [C] jestem kim jestem, nie [G] chcesz wiedzieć jaka tego jest cena.
[Em] Tyle stresu, ile [D] gwiazd już nie widzę swej [C] przyszłości, wszyscy poszli w siną dal, albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [Bm] lawiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
[D] [E]
[Em] [D] [C] [Em]
[Bm]
Key:  
C
3211
Em
121
D
1321
E
2311
Am
2311
C
3211
Em
121
D
1321
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ _ [D] _ _ [C] _ _ _ _
[Em] _ _ [D] _ _ [C] _ _ [Em] _
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [C] wszyscy poszli w siną dal, [Em] albo jak mówi z dorośli, jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [E] wszyscy poszli w siną dal, albo jak mówi z dorośli, [Em] jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tracę kontrolę i nie widzę [Am] celu, a każda porażka mnie znacza na [C] dno, tyle nawijam, że chcę Ci pomagać, a sam się tu gubię i widzę te [E] zło, zło, które dosięga [Am] człowieka jak droga układa się w dobrym kierunku, bylebyś nie miał Ci zabiorą [Em] wszystko, bo sami nie mają pod nogami grób.
Dobre serce mieć, [Am] trochę ciężko, jakież plany, [C] chciałbym życie przejść bez chwięcia, za mało czasu ma, [Em] brak mi tlenu z dnia na dzień, [E] smak porażki to mój [C] strach, zrobię ile mogę [Em] zanim pokryje mnie piach.
Spokój mieć ducha i [Am] latać wysoko pomiędzy chmurami ja [C] chcę, proszę mi nie stój na drodze, bo czasem wybucha mi wtedy jak lata na [Em] dne, układam w całość niewygodne [Am] puzzle i widzę Twój niesztyry uśmiech na [C] twarzy, wrogów mam więcej niż ziomów, to [Em] znaczy, że sukces za rogiem każdy o nim marzy, do bólu szczery już nie ma [Am] odwrotu, a pełne obroty zarzucam na [C] scenę, tyle już razy upadłem, że ikarstym woskiem dostaję ponowne [Em] nadzieje, widzę obrazy porażki, [Am] choć nigdy się nie dam, bo wróciła wiara.
[C] Znalazłem wyjście bez Twojej [Em] pomocy i wiem, że ta droga mi była pisana.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [C] wszyscy poszli w siną gal, [Em] albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle stresu, ile [D] gastius, nie widzę swej przyszłości, [E] wszyscy poszli w siną gal, albo jak mówisz dorośli, [Em] jestem dzieckiem w [D] labiryncie, [F#] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście.
Tyle już razy myślałem, że [E] wyjścia stąd nie ma, ciężko na lepszy [C] się zmieniać, do świata wychodząc z cienia, musisz być pewny, że stoi przy Tobie [E] nadzieja, pomiędzy śmiechami z priatem [Am] zawsze pogada się też o jebanych [C] problemach.
Niech pierwszy tu rzuci [Em] kamieniem w witrynę tę, której problemów tu nie ma, nieraz to w życiu zaskoczy, [D] jak choroba bliskich czy w to pojebana [C] pandemia, łatwo się mówi, weź wstawa, jak Ci się przyparci i nie jesteś w chwili [E] zwątpienia.
Wszystko zależy od tego [Am] gdzie jesteś, jak wszystko zależy od punktu [C] widzenia, jak ktoś Ci mówi, że u niego zawsze jest spoko, [Em] to uwierz wariacie to ściema, nie mnie [Am] oceniać, w jagodzsze chwile przerzucam na kartki [C] i bity, chcesz wiedzieć ile przeszedłem, to usiądź wygodniej i przesłuchaj wszystkie [E] te płyty.
Nie dowiesz się z nich jak jestem [Am] oblany, to nie mój sposób, na [C] wyjście z bagaż, rzucam nabity [Em] emocje i zawsze 100% szczerze i wtedy bangla, nie po wodzenia [Am] zmieniłem na dom i rodzinę, chociaż [C] wiem, że to nie koniec, w tyranej dłonie nacieram go doby zrzucić swój [E] nadbagaż przy mikrofonie.
Łap słowa [D] od uchy jak doniesz, ja też [C] czasami się boję, wtedy [Em] szukam wyjścia, dlatego dzisiaj tu stoję.
Tyle stresu, ile [D] gwiazd, już nie widzę swej [C] przyszłości, wszyscy poszli w siną [Em] dal, albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [Bm] nawincie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście. _
_ _ [D] _ _ [E] _ _ _ _
[Em] _ _ [D] _ _ [C] _ _ [Em] _ _
Za rzadko doceniam [E] to co mam, każdego dnia [C] stres mnie trawi, gdybym mógł zacząć od nowa, niektórych spraw nie da się [E] już naprawić, żyję się [B] tylko raz, mówią, że to [C] dobry nawyk, biję się znowu [Em] z myślami, żyję z demonami, a wszystko nie wiemy co z nami.
Świat nie ma [E] granic, ja nie miałem nic, puste kieszenie [C] i zwyczajny chłopak, rozumiesz to [Em] chyba czasem jak nikt, uśmiech na twarzy, ale smutek w oczach, gdy [D] rozmawiamy po nocach, czuję, że jutro [C] przywitam bez obaw, świat swój rysuję, żeby [Em] nie zwariować, to paranoja, ucieczką był krok ma.
Właśnie udało, to [E] jaki stód, pierwsza wygrana, czuję [C] się nieswój, prawda zatrzymał nam [Em] grasetów chuj, jak tego słuchać braciszku bądź zdrów, chcę gorzkich słów jak [Am] narane sól, odczułem chłód, [C] daję ci słowo, wiem co to ból, jak dzieli [Em] na pół, nie powiem stój, a pójdę za tobą.
Byłem w niej w [E] swojej skórze, jak mam być w [C] swojej skórze, skoro każdy prawie jak mam jasny chciałby tylko uciec, [Em] wierzę, że [D] zdążę coś jeszcze pozmieniać, [C] jestem kim jestem, nie [G] chcesz wiedzieć jaka tego jest cena.
[Em] Tyle stresu, ile [D] gwiazd już nie widzę swej [C] przyszłości, wszyscy poszli w siną dal, albo jak mówisz dorośli, jestem dzieckiem w [Bm] lawiryncie, [C] proszę pomóż znaleźć [Em] wyjście. _
_ _ [D] _ _ [E] _ _ _ _
[Em] _ _ [D] _ _ [C] _ _ [Em] _ _
[Bm] _ _ _ _ _ _ _ _