Chords for Chada, Bezczel, ZBUKU - Kontrabanda
Tempo:
84.85 bpm
Chords used:
C#m
C#
D#
A#
F#m
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret

Start Jamming...
[A#]
[C#m]
Mamy w planach tu rozjebać, niech ulice będą w szoku
Mamy w planach tu rozjebać i nie chodzi o samochód
Nie dziękuję, nie chcę prochu, pseudokumple są do dupy
Odkąd z nimi się nie trzymam, przestały [C#] mi ginąć uchy
Tu są moi ludzie z [C#m] grupy, każdy dobrze sobie życzy
Wiele razy już tak było, oby ktoś się nie [C#m] przeliczył
Gość z ulicy ciągle krzyczy, dzięki molesta za skandal
To jest Hada, wesz czy z [C#] boku?
Kontrabanda
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt [C#] inny
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Raz, raz, raz, pykadwa, Beszczel z boku
Kontrabanda
Au!
To jest [F#m] tak
[C#m] Kontrabanda, czyli wypadkowo w Aspylicie
Tak od siebie, z nich to was nie da się pomylić, wiesz
Zepietności, siła i na pewno się to uda nam
Jestem dzieckiem Boga i tak to nademu czuwa mam
Tylko jedną szansę tu, żeby żyć, a nie przegrać
Tomaszowi nie potrzebna jest już życiorysza, przerwa
Nigdy z boku, ekipa, która lubi mąskiej bardziej
Czy leci po pitach, czy kolejną noc po bandzie
Jesteś z nami na melanżu, ziomek, kurwa, nie śpij nalej
Nie ma chuja w całej branży, nie [C#] ma chuja we wsi całej
Szleni życzą, mówię sobie chuj z tym
Z [C#m] fartem mój styl jest pusty, tak, że kurwa, mów mi [C#] czwartek
Muzyka działa eufolicznie, tak jak na nich proch
Mam w sobie [A] pokorę, lecę po swoje, Kamil [C#] Stoch
Przypadkowych ludzi tu na tym projekcie nie ma
Z tym Bogdana, [C#m] Beszczer, z Buku, BP czy Polozumienia
[C#] T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, [C#m] czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
Kontrabanda, [C#m] ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Żongluję rymami jak Bogami Ronaldinho
Wersy ze mnie same płyną, na pochyby z kurwy syną
Jest [D#] z nami Dawid Cynon i ten [C#m] niewątpliwy Brogles
To ta kontrabanda, chuj ty zje i chuj wam w mordę
Mam tu ziomku w hordze, rymy w bity, wrzutam chluba
Na pochyby tym raperom, że o wywiadach mnie nie [D#] lubią
Znu, odpalony zbudą, znu, [C#m] tylko ja i ona
I [D#] albo jest z nami szczery, albo się [C#] przegrasz
Ze mną stara szkoła, widzisz skład i już masz dreszę
[D#] Ja znowu natchniony, wpadam w scenę z nowym [C#m] tekstem
Hada z półku Beszczel, kontrabanda, tyle czy
To już nawet nie marzenia, życie zamieniłem w [C#] sny
Swoje wioły, mam decyzję, nie wspinam się, bo [C#m] po co
Przyjdę po ich głowy nocą, niech się raperi posą
Wejdę tam nawet boco, wraz spotkamy się na stricie
Nie mam nic do stracenia, do wygrania, całe życie
[D]
[C#m]
Mamy w planach tu rozjebać, niech ulice będą w szoku
Mamy w planach tu rozjebać i nie chodzi o samochód
Nie dziękuję, nie chcę prochu, pseudokumple są do dupy
Odkąd z nimi się nie trzymam, przestały [C#] mi ginąć uchy
Tu są moi ludzie z [C#m] grupy, każdy dobrze sobie życzy
Wiele razy już tak było, oby ktoś się nie [C#m] przeliczył
Gość z ulicy ciągle krzyczy, dzięki molesta za skandal
To jest Hada, wesz czy z [C#] boku?
Kontrabanda
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt [C#] inny
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Raz, raz, raz, pykadwa, Beszczel z boku
Kontrabanda
Au!
To jest [F#m] tak
[C#m] Kontrabanda, czyli wypadkowo w Aspylicie
Tak od siebie, z nich to was nie da się pomylić, wiesz
Zepietności, siła i na pewno się to uda nam
Jestem dzieckiem Boga i tak to nademu czuwa mam
Tylko jedną szansę tu, żeby żyć, a nie przegrać
Tomaszowi nie potrzebna jest już życiorysza, przerwa
Nigdy z boku, ekipa, która lubi mąskiej bardziej
Czy leci po pitach, czy kolejną noc po bandzie
Jesteś z nami na melanżu, ziomek, kurwa, nie śpij nalej
Nie ma chuja w całej branży, nie [C#] ma chuja we wsi całej
Szleni życzą, mówię sobie chuj z tym
Z [C#m] fartem mój styl jest pusty, tak, że kurwa, mów mi [C#] czwartek
Muzyka działa eufolicznie, tak jak na nich proch
Mam w sobie [A] pokorę, lecę po swoje, Kamil [C#] Stoch
Przypadkowych ludzi tu na tym projekcie nie ma
Z tym Bogdana, [C#m] Beszczer, z Buku, BP czy Polozumienia
[C#] T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, [C#m] czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
Kontrabanda, [C#m] ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Żongluję rymami jak Bogami Ronaldinho
Wersy ze mnie same płyną, na pochyby z kurwy syną
Jest [D#] z nami Dawid Cynon i ten [C#m] niewątpliwy Brogles
To ta kontrabanda, chuj ty zje i chuj wam w mordę
Mam tu ziomku w hordze, rymy w bity, wrzutam chluba
Na pochyby tym raperom, że o wywiadach mnie nie [D#] lubią
Znu, odpalony zbudą, znu, [C#m] tylko ja i ona
I [D#] albo jest z nami szczery, albo się [C#] przegrasz
Ze mną stara szkoła, widzisz skład i już masz dreszę
[D#] Ja znowu natchniony, wpadam w scenę z nowym [C#m] tekstem
Hada z półku Beszczel, kontrabanda, tyle czy
To już nawet nie marzenia, życie zamieniłem w [C#] sny
Swoje wioły, mam decyzję, nie wspinam się, bo [C#m] po co
Przyjdę po ich głowy nocą, niech się raperi posą
Wejdę tam nawet boco, wraz spotkamy się na stricie
Nie mam nic do stracenia, do wygrania, całe życie
[D]
Key:
C#m
C#
D#
A#
F#m
C#m
C#
D#
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [A#] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [C#m] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ Mamy w planach tu rozjebać, niech ulice będą w szoku
Mamy w planach tu rozjebać i nie chodzi o samochód
Nie dziękuję, nie chcę prochu, pseudokumple są do dupy
Odkąd z nimi się nie trzymam, przestały [C#] mi ginąć uchy
Tu są moi ludzie z [C#m] grupy, każdy dobrze sobie życzy
Wiele razy już tak było, oby ktoś się nie [C#m] przeliczył
Gość z ulicy ciągle krzyczy, dzięki molesta za skandal
To jest Hada, wesz czy z [C#] boku?
Kontrabanda
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt [C#] inny
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny _
Raz, raz, raz, pykadwa, Beszczel z boku
Kontrabanda
Au!
_ To jest [F#m] tak
_ [C#m] Kontrabanda, czyli wypadkowo w Aspylicie
Tak od siebie, z nich to was nie da się pomylić, wiesz
Zepietności, siła i na pewno się to uda nam
Jestem dzieckiem Boga i tak to nademu czuwa mam
Tylko jedną szansę tu, żeby żyć, a nie przegrać
Tomaszowi nie potrzebna jest już życiorysza, przerwa
Nigdy z boku, ekipa, która lubi mąskiej bardziej
Czy leci po pitach, czy kolejną noc po bandzie
Jesteś z nami na melanżu, ziomek, kurwa, nie śpij nalej
Nie ma chuja w całej branży, nie [C#] ma chuja we wsi całej
Szleni życzą, mówię sobie chuj z tym
Z [C#m] fartem mój styl jest pusty, tak, że kurwa, mów mi [C#] czwartek
Muzyka działa eufolicznie, tak jak na nich proch
Mam w sobie [A] pokorę, lecę po swoje, Kamil [C#] Stoch
Przypadkowych ludzi tu na tym projekcie nie ma
Z tym Bogdana, [C#m] Beszczer, z Buku, BP czy Polozumienia
[C#] T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, [C#m] czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
Kontrabanda, [C#m] ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Żongluję rymami jak Bogami Ronaldinho
Wersy ze mnie same płyną, na pochyby z kurwy syną
Jest [D#] z nami Dawid Cynon i ten [C#m] niewątpliwy Brogles
To ta kontrabanda, chuj ty zje i chuj wam w mordę
Mam tu ziomku w hordze, rymy w bity, wrzutam chluba
Na pochyby tym raperom, że o wywiadach mnie nie [D#] lubią
Znu, odpalony zbudą, znu, [C#m] tylko ja i ona
I [D#] albo jest z nami szczery, albo się [C#] przegrasz
Ze mną stara szkoła, widzisz skład i już masz dreszę
[D#] Ja znowu natchniony, wpadam w scenę z nowym [C#m] tekstem
Hada z półku Beszczel, kontrabanda, tyle czy
To już nawet nie marzenia, życie zamieniłem w [C#] sny
Swoje wioły, mam decyzję, nie wspinam się, bo [C#m] po co
Przyjdę po ich głowy nocą, niech się raperi posą
Wejdę tam nawet boco, wraz spotkamy się na stricie
Nie mam nic do stracenia, do wygrania, całe życie
[D] _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ [A#] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [C#m] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ Mamy w planach tu rozjebać, niech ulice będą w szoku
Mamy w planach tu rozjebać i nie chodzi o samochód
Nie dziękuję, nie chcę prochu, pseudokumple są do dupy
Odkąd z nimi się nie trzymam, przestały [C#] mi ginąć uchy
Tu są moi ludzie z [C#m] grupy, każdy dobrze sobie życzy
Wiele razy już tak było, oby ktoś się nie [C#m] przeliczył
Gość z ulicy ciągle krzyczy, dzięki molesta za skandal
To jest Hada, wesz czy z [C#] boku?
Kontrabanda
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt [C#] inny
T!
Tomasz Hada, co nie stroni od przypału
Z!
Czyli z boku zawsze Bogu ducha winny
B!
Michał Beszczel, poznał już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny _
Raz, raz, raz, pykadwa, Beszczel z boku
Kontrabanda
Au!
_ To jest [F#m] tak
_ [C#m] Kontrabanda, czyli wypadkowo w Aspylicie
Tak od siebie, z nich to was nie da się pomylić, wiesz
Zepietności, siła i na pewno się to uda nam
Jestem dzieckiem Boga i tak to nademu czuwa mam
Tylko jedną szansę tu, żeby żyć, a nie przegrać
Tomaszowi nie potrzebna jest już życiorysza, przerwa
Nigdy z boku, ekipa, która lubi mąskiej bardziej
Czy leci po pitach, czy kolejną noc po bandzie
Jesteś z nami na melanżu, ziomek, kurwa, nie śpij nalej
Nie ma chuja w całej branży, nie [C#] ma chuja we wsi całej
Szleni życzą, mówię sobie chuj z tym
Z [C#m] fartem mój styl jest pusty, tak, że kurwa, mów mi [C#] czwartek
Muzyka działa eufolicznie, tak jak na nich proch
Mam w sobie [A] pokorę, lecę po swoje, Kamil [C#] Stoch
Przypadkowych ludzi tu na tym projekcie nie ma
Z tym Bogdana, [C#m] Beszczer, z Buku, BP czy Polozumienia
[C#] T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, [C#m] czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
Kontrabanda, [C#m] ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
T, Tomasz Hada, co nie skroni od przypału
Z, czyli z Buku zawsze Bogu ducha [C#] winny
B, Michał Beszczel, bo zna już niejeden nauk
[C#m] Kontrabanda, ludzie, którzy znają życie jak nikt inny
Żongluję rymami jak Bogami Ronaldinho
Wersy ze mnie same płyną, na pochyby z kurwy syną
Jest [D#] z nami Dawid Cynon i ten [C#m] niewątpliwy Brogles
To ta kontrabanda, chuj ty zje i chuj wam w mordę
Mam tu ziomku w hordze, rymy w bity, wrzutam chluba
Na pochyby tym raperom, że o wywiadach mnie nie [D#] lubią
Znu, odpalony zbudą, znu, [C#m] tylko ja i ona
I [D#] albo jest z nami szczery, albo się [C#] przegrasz
Ze mną stara szkoła, widzisz skład i już masz dreszę
[D#] Ja znowu natchniony, wpadam w scenę z nowym [C#m] tekstem
Hada z półku Beszczel, kontrabanda, tyle czy
To już nawet nie marzenia, życie zamieniłem w [C#] sny
Swoje wioły, mam decyzję, nie wspinam się, bo [C#m] po co
Przyjdę po ich głowy nocą, niech się raperi posą
Wejdę tam nawet boco, wraz spotkamy się na stricie
Nie mam nic do stracenia, do wygrania, całe życie
[D] _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _